Nie mam nic do ligi ukraińskiej ani rosyjskiej. Lubię je, jednak chodzi mi bardziej o pewną zasadę, której zresztą nie rozumiem. Co oprócz pieniędzy kieruje młodymi piłkarzami, aby iść na wschód, zamiast do jakiejś europejskiej potęgi (zaznaczam, że niekoniecznie finansowej).
Younès Belhanda
Młody Marokańczyk urodzony we Francji to świetny przykład takiego piłkarza. 23-latkiem interesowała się większość europejskich potęg z Atletico Madryt, Arsenalem Londyn i Schalke na czele. Ostatecznie pomocnik wybrał jednak Dynamo Kijów. Ok, rozumiem że w stolicy Ukrainy tworzy się teraz całkiem ciekawy zespół, ale w ostatnim sezonie drużynie tej zupełnie nie poszło i zajęła dopiero trzecie miejsce w ligowej tabeli, czyli nie zagra nawet w Lidze Mistrzów, a w play-off Ligi Europy. Ostatnio gracz mówił, że w Montpellier już się niczego nie nauczy i że potrzebuje zmiany otoczenia. Chyba jednak zmiana na Paryż (PSG też włączyło się w wyścig po Belhandę) byłaby lepsza.
Jeremain Lens
Ta historia jest bardzo podobna to tej opisywanej wyżej. 25-latkiem też interesowało się kilka znaczących europejskich klubów, on sam grał zresztą w holenderskim topie - PSV Eindhoven. On też przeniósł się właśnie do Dynama Kijów. I jest to głupstwo, choćby dlatego że reprezentant Pomarańczowych mógł teraz grać w eliminacjach Ligi Mistrzów. Szansę jednak odebrał sobie sam.
Balázs Dzsudzsák
Węgrem interesowało się kilka angielskich klubów, on wolał jednak Anży Machaczkała i odbiło to się mu dużą czkawką. Choć tym razem nie rozumiem logiki rosyjskich klubów. Z PSV utalentowany skrzydłowy odchodził do Rosji za 12,3 mln euro. W Dagestanie rozegrał 8 meczy, nie zaliczył ani jednego gola. Tymczasem zimą 2012 roku Dynamo (tym razem) Moskwa zapłaciło za 26-latka niemal 17 milionów euro. W Moskwie zagrał w 36 meczach, strzelił 5 bramek, jednak chce wrócić na zachód. Ostatnio mówiło się o zainteresowaniu się Interu Mediolan.
Willian Borges da Silva
24-latek to z kolei zawodnik, który sukces osiągnął na Ukrainie, w Szachtarze Donieck. Chelsea proponowała za niego 12 mln euro, Tottenham 20 mln euro, sam zawodnik marzył o grze dla The Blues. Ostatecznie jednak Brazylijczyk dołączył za bagatela 40 milionów do Anży. Ciekawe, jak mistrzowie Ukrainy poradziliby w fazie pucharowej LM z Borussią Dortmund, gdyby Willian nie odszedł.
Hulk
On co prawda regularnie gra w Lidze Mistrzów, ale myślę i tak, że lepiej byłoby mu pozostać w Porto. Oczywiście, on ze wszystkich wyżej wymienionych graczy jest najbardziej utytułowany w Europie. Szkoda jednak, że już raczej nigdy nie zobaczymy go w duecie z Falcao na boisku. Taka para napastników dała Smokom tryumf w Lidze Europy w sezonie 2010/2011. Teraz obaj będą musieli na kolejny taki sukces trochę poczekać.
Przykładów można by mnożyć. Chodzi mi jednak o pewien schemat. Wielu utalentowanych piłkarzy za jedyny rozwój uważa ten w swoich portfelach, a chyba nie do końca o to chodzi. Pozarabiać na godziwą emeryturę można w wieku trzydziestu-kilku lat (Samuel Eto'o, Roberto Carlos), a nie kiedy jesteś jeszcze w obiecującym wieku. A wy, co o tym myślicie? Piszcie!