Lech Poznań UAM utrzymuje się
na fotelu lidera III ligi kobiet grupy II. Trzy punkty wyszarpane w
ostatnich sekundach meczu przeciwko Juna-Trans Stare Oborzyska (3:2)
pozwalają podopiecznym Alicji Zając na powiększenie przewagi w tabeli nad
goniącymi ich drużynami. - Zwycięstwa niosą zespół, budują atmosferę i niech trwa to jak najdłużej - komentuje trenerka.
Zaledwie dwa tygodnie przyszło
czekać niebiesko-białym na możliwość zrewanżowania się Juna-Trans Stare
Oborzyska za porażkę w finałowym starciu wojewódzkiego Pucharu Polski.
Spotkanie to zakończyło się bowiem wynikiem 3:1 na korzyść gospodarzy, mimo, że
to poznaniankom pierwszym udało się wysunąć na prowadzenie.
- Już po porażce bardzo czekałyśmy na ten mecz i dziewczyny cały tydzień nim żyły. Mówiły, że wygramy, że jesteśmy beniaminkiem, ale tak nam dobrze idzie. Były nakręcone na to starcie, co dało się wyczuć na odprawie oraz w szatni - nie ukrywa Alicja Zając, trenerka Lech Poznań UAM.
Zwycięstwo wyszarpane w ostatnich sekundach
Obie drużyny tym razem spotkały się nie w pod kościańskich
Oborzyskach, a na obiektach UAM, gdzie nie brakowało emocji. Starcie toczyło
się w dobrym tempie z nieznacznym wskazaniem na przyjezdne. I gdy w ostatnich
sekundach pierwszych 45 minut wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie, to
właśnie one strzeliły gola.
To była dopiero zapowiedź tego, co czeka nas po przerwie. Zaledwie dziesięć minut po wznowieniu gry za sprawą trafienia głową Mai Kuleczki po rzucie rożnym mieliśmy remis. Juna-Trans nie zamierzała tak tego zostawiać, szybko zdobywając bramkę, która ponownie dawała im prowadzenie. Te nie trwało jednak długo, gdyż znów błysnęła niezawodna obrończyni niebiesko-białych.
I choć dwukrotnie poznanianki musiały gonić
wynik, to do nich należało ostatnie słowo. Golkiperka rywalek popełniła błąd, odbijając piłkę wprost przed Martynę Nowaczyk, lecz to ostatecznie Klaudia Wojtkowiak dopięła formalności, co dało
drużynie ważne trzy punkty.
- Spodziewałam się, że to
spotkanie takie będzie. Od samego początku było bardzo emocjonująco, żywe, ostre,
bo oba zespoły celowały w wygraną. Szkoda tej pierwszej połowy, straconego gola,
bo w końcówce same sobie nawarzyłyśmy "piwa", ale obróciłyśmy losy tego
meczu i fajnie, że mimo tych utraconych bramek pokazałyśmy charakter,
chciałyśmy walczyć dalej: najpierw o remis, potem o zwycięstwo. Stojąc przy
linii mówiłam: "3:2, będzie 3:2”. Tak się cieszę, że dziewczyny grały do
końca, dźwignęły to. Jestem z nich dumna - komentowała po meczu
trenerka.
Lider zostaje w Poznaniu
Lech Poznań UAM dzięki temu
zwycięstwu pozostaje liderem rozgrywek III ligi kobiet grupy II. To wydarzenie
historyczne, gdyż po uplasowaniu się na szczycie tabeli przed tygodniem, po raz
pierwszy odpierają atak rywalek. Zwiększa się także przewaga drużyny nad
drugim LFA Szczecin, które zremisowało w niedzielę z Lechią Gdańsk.
Wszystkie mecze dziewiątej kolejki już za nami.
— Lech Poznań UAM (@lech_uam_women) October 24, 2021
Krok po kroku ✊🏼🔵⚪️ pic.twitter.com/jmiq0EDx4h
- Przed rundą, patrząc na to, co się dzieje i żyjąc tym środowiskiem kobiecej piłki, wiedziałam, że stać nas na miejsce w pierwszej trójce. Tego byłam pewna, a że idzie nam tak dobrze... Zwycięstwa niosą zespół, budują atmosferę i niech to trwa jak najdłużej - wyraża nadzieję Zając.
Czytaj też 👉 Kobieca sekcja Lecha Poznań z udanym początkiem. "To naprawdę młoda drużyna"
Krok po kroku
Koniec rundy zbliża się wielkimi
krokami, gdyż do rozegrania pozostały wyłącznie dwa spotkania. Już w czwartek
niebiesko-białe zmierzą się na wyjeździe z ósmą obecnie KA 4 resPect Krobia -
Jedziemy tam po kolejne trzy punkty, aby umocnić naszą pozycję. Krok po kroku -
zapewnia opiekunka Lechitek. Jednak kibice nieśmiało mogą wypatrywać daty 7
listopada, kiedy dziewczyny zmierzą się z LFA Szczecin.
Z uwagi na lokaty tych dwóch
zespołów, starcie to zapowiada się niezwykle ciekawie - może bowiem zadecydować,
kto spędzi nadchodzącą zimę na fotelu lidera.