Reprezentacja Polski staje dzisiaj przed wielką szansą. Przed szansą na awans do ćwierćfinału Mistrzostw Europy w piłce nożnej. W tym stuleciu takiej szansy jeszcze nie mieli. Ba! Od 26 lat nie wyszli z grupy wielkiego turnieju.
Mecze o wszystko mieliśmy i na EURO 2008, i na Mundialu w 2006 roku, i na Mundialu w 2002 roku. Ale to były zawsze drugie mecze. Nigdy nie trzeci. Ale w tym roku jest inaczej. Zachowaliśmy szansę do ostatniego meczu. Nigdy w XXI wieku nie było tak, że wystarczyło tylko wygrać, nawet 1:0. W tym roku jest taka szansa. I to w turnieju rozgrywanym u siebie. Taka okazja może się w tym stuleciu już nie powtórzyć.
Czy Lewandowski i spółka poradzą sobie z drużyną, która była w podobnej sytuacji, jak my teraz, w 2008 roku? Czesi potrzebowali wtedy zwycięstwa nad Turkami. Po emocjonującym meczu (który oglądałem na izbie przyjęć podczas kontroli mojego złamanego palca) Czesi przegrali 3:2, pomimo prowadzenia 2:0 tracąc bramki w... 75, 87 i 89 minucie.
My już raz z Czechami ważny mecz wygraliśmy pamiętny mecz na Stadionie Śląskim. Wtedy trafienie zaliczył m.in. obecny kapitan reprezentacji - Kuba Błaszczykowski. Oby i teraz miał taką skuteczność, jak wtedy.
Obstawiam jednak wynik 1:0 dla naszych, choć nerwówka będzie na pewno do końca. Mecz na Stadionie Miejskim we Wrocławiu już od 20:45. Do obejrzenia w TVP1 (też w HD) oraz na sport.tvp.pl.
Mecze o wszystko mieliśmy i na EURO 2008, i na Mundialu w 2006 roku, i na Mundialu w 2002 roku. Ale to były zawsze drugie mecze. Nigdy nie trzeci. Ale w tym roku jest inaczej. Zachowaliśmy szansę do ostatniego meczu. Nigdy w XXI wieku nie było tak, że wystarczyło tylko wygrać, nawet 1:0. W tym roku jest taka szansa. I to w turnieju rozgrywanym u siebie. Taka okazja może się w tym stuleciu już nie powtórzyć.
Czy Lewandowski i spółka poradzą sobie z drużyną, która była w podobnej sytuacji, jak my teraz, w 2008 roku? Czesi potrzebowali wtedy zwycięstwa nad Turkami. Po emocjonującym meczu (który oglądałem na izbie przyjęć podczas kontroli mojego złamanego palca) Czesi przegrali 3:2, pomimo prowadzenia 2:0 tracąc bramki w... 75, 87 i 89 minucie.
My już raz z Czechami ważny mecz wygraliśmy pamiętny mecz na Stadionie Śląskim. Wtedy trafienie zaliczył m.in. obecny kapitan reprezentacji - Kuba Błaszczykowski. Oby i teraz miał taką skuteczność, jak wtedy.
Obstawiam jednak wynik 1:0 dla naszych, choć nerwówka będzie na pewno do końca. Mecz na Stadionie Miejskim we Wrocławiu już od 20:45. Do obejrzenia w TVP1 (też w HD) oraz na sport.tvp.pl.