aosporcieaosporcieaosporcie
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Piechotą na mecz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Piechotą na mecz. Pokaż wszystkie posty

21 grudnia 2015

25 listopada 2015

Piechotą na mecz: Gorąca jesień w III lidze już za nami

Jesteśmy po rundzie jesiennej III ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej. Byliśmy świadkami szesnastu niebywale emocjonujących kolejek z wieloma niespodziankami. Jednym słowem: działo się!

12 października 2015

5 października 2015

Piechotą na mecz: Futbolowe zgliszcza w Wielkopolsce



Kiedy otwieramy internetowy słownik języka polskiego, czytamy następującą definicję zgliszcz: miejsce po ognisku lub pożarze, pogorzelisko, pożarzysko, popielisko, spalenisko. Myślę, iż są to idealne synonimy tego, co stało się z wielkopolską piłką po latach 90-tych.

14 września 2015

Piechotą na mecz: Jak uatrakcyjnić mecze piłki nożnej?


Jedno z najważniejszych spotkań twojej ukochanej drużyny w sezonie. Zmieniasz plany, jedziesz kilkadziesiąt (czasami kilkaset) kilometrów na stadion przy fatalnej pogodzie. Spodziewasz się wspaniałego widowiska, a tu 0:0 i raptem kilka celnych strzałów...

29 sierpnia 2015

18 lipca 2015

30 czerwca 2015

24 czerwca 2015

Piechotą na mecz: O Rasiaku, którego niesłusznie ochrzczono „Drewnem”.

Co gryzie Grzegorza Rasiaka? Korniki! Takich żarcików o jednym z  najlepszych (piszę to bez jakiegokolwiek sarkazmu) polskich napastników było mnóstwo. Wszystkie były nietrafione, bo Grzegorz Rasiak naprawdę był wspaniałym zawodnikiem.

15 sierpnia 2014

23 lipca 2014

24 czerwca 2014

Piechotą na mecz: Zielona Katastrofa

Dla każdego kibica Warty Zielona Rewolucja była szczytem marzeń: super piłkarze, trener z charakterem, dużo pieniędzy, darmowe bilety, wielki stadion. Ale tylko od zewnątrz wyglądało to tak pięknie.

W rzeczywistości była to NAJGORSZA rewolucja w historii piłki nożnej. Ówczesny dyrektor sportowy - Arkadiusz Miklosik, ściągnął do klubu samych piłkarzy po 30-tce. Dla większości z nich Warta nie była miejscem do pokazania, że umieją grać w piłkę, a raczej ostatnim przystankiem przed sportową emeryturą. 

Mówi się jednak, że dobry trener nawet z wypalonymi zawodnikami umie stworzyć zespół. Szkoleniowcem, który umiał zrobić coś z niczego był Bogusław Baniak. To za jego kadencji Duma Wildy była w czołówce i naprawdę mogła awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej. Niestety Baniak odszedł. Dlaczego? Podobno właściciele ustalali mu skład i podstawową jedenastkę, a on tego nie tolerował i złożył rezygnacje. I to już był koniec wielkiej Warty, kibice i Łukomska-Pyżalska jeszcze o tym nie wiedzieli, ale dzisiaj widzimy, jak wszystko się skończyło.

Później przychodzili gorsi kopacze, słabsi menadżerowie, a fundusze na klub topniały szybko jak kawałek lodu na kaloryferze. Gwodźiem do trumny stał się Jarosław Araszkiewicz. Jego warsztat trenerski może wyrazić jedna sytuacja. Pewnego dnia kiedy piłkarze byli przygotowani do trenowania. przyszedł Araszkiewicz i zapytał:

- Kto tu jest najstarszy ?- Piotr Reiss - odpowiedział ktoś z tłumu
- To Piotrek poprowadzi dzisiejszy trening - wypalił pracowity szkoleniowiec.
cytat pochodzi z książki Szamo, którą bardzo poleca redaktor naczelny a o sporcie

Od tamtego czasu w Warcie działy się różne rzeczy. Przewijali się trenerzy, piłkarze odchodzili i wracali (choćby Król Artur, czyli Artur Marciniak), ale niewiele się już zmieniło na lepsze. Było wręcz odwrotnie. Zieloni spadli ostatecznie najpierw do II ligi, a teraz będą wojować w na piątym szczeblu rozgrywkowym. Nie ma się co dziwić, że starsi kibice, żegnali ostatni mecz bieżącego sezonu śpiewając: Dobry Jezu, a nasz Panie...