Zbigniew Boniek został nowym prezesem PZPNu. Grzegorz Lato odchodzi. Związku z tym naszych kochanych internautów porwała wodza fantazji. I dobrze. Oto odpowiedź na to, dlaczego dzisiaj pruszy śnieg:
Ale to nie wszystko. Jest ich wiele więcej, szczególnie dużo o naszym kochanym Zdziśku Kręcinie. Swoją drogą ma on nawet nieoficjalny profil na 'fejsbuku', prowadzony w sposób mocno humorystyczny. Swego rodzaju 'fanpejdż' ma już ponad 25 tysięcy fanów (czyli w sumie jak na Polskę to dużo).
Pani Izabella Łukomska-Pyżalska miała być z kolei w zarządzie PZPNu, ale w końcu dzięki swojemu mężowi - Jakubowi i jego gumy do żucia, jej kandydatura została odrzucona. W sumie dużo pomógł też nasz 'miszczu' - Zbysiu Lach. Szkoda, bo byłaby to pierwsza przedstawicielka płci pięknej w zarządzie w historii.
Tak w sumie to dzisiaj naprawdę do dupy zła pogoda jest. Nawet na super hiper Pepsi Arenie (w ogóle to Coca-Cola podobno miała zostać sponsorem tytularnym Stadionu Miejskiego we Wrocławiu, ale tak się w końcu nie stało) śnieg dał o sobie znać:
No cóż, przyznam szczerze, że mnie wybór na prezesa jak najbardziej przypadł. Po pierwsze, pan Boniek jako jedyny, obok pana Antkowiaka, kandydat nie mówił z kartki. Skoro pozostali też znają się na piłce, to po jaką cholerę co były im te karteczki, te prezentacje. Mniejsza z tym. Po drugie, dobrze, że PZPN się trochę odmłodzi, ale nie za bardzo. Po trzecie, dzisiaj idę na mecz Lech-Jagiellonia, ma nadzieję, że nie będzie sypać. Skrót tego spotkania już wkrótce na moim profilu na youtube.
pp