Demony przeszłości polskiego futbolu pokonane. Poznańska lokomotywa wjechała na magistralę ku fazie grupowej Ligi Konferencji UEFA.
Czwartkowe spotkanie Lecha Pozań z F91 Dudelange było jednym z ważniejszych spotkań Kolejorza w Europie od dłuższego czasu. Ewentualny wysoki wynik w tym spotkaniu mógłby dawać poznaniakom solidne podwaliny do planowania gry jesienią i jechania na rewanż do Luksemburgu ze spokojem ducha i przede wszystkim solidną zaliczką.
Na sztandarach
Na Stadionie Poznań na tym meczu było 9150 widzów. Biorąc pod uwagę wagę tego spotkania jest to frekwencja skrajnie niezadowalająca, jednak jest ona jak najbardziej zasłużona i stanowi pokłosie działań klubu z ostatnich miesięcy. I to właśnie do tego nawiązał Kocioł.
Mecz rozpoczął się rozłożeniem przez dość zdziesiątkowanych fanów Kolejorza z Kotła prześcieradeł z chyba najmocniejszymi słowami, jakie wybrzmiały na Bułgarskiej od dawna.
3 minuty do meczu, otwarta zaledwie jedna bramka.. @LechPoznan widzę dokładacie do pieca nawet tym, którzy mimo wszystko zdecydowali się przyjść xD#LPODUD pic.twitter.com/oSBEXtsZ6s
— Waluś 🏴 (@WalkowskiPatryk) August 18, 2022
Niektóre z haseł brzmiały:
"Jego EXCELencja Klimczak 2011-2022:
przychody z transferów 290 mln, wydano na transfery 70 mln zł,
RÓŻNICA OK. 220 MLN."
"RUTEK - Czas się poddać"
"Tomasz Rząsa 2018-2022,
Wzmocnienia
Velde, Rudko, Sobiech, Nawałka, Krawieć, Awwad, Cywka, Goutas"
"Ceny biletów jak z kosmosu, a gracie jak ofiary losu".
To pierwszy tak wymowny apel kibiców Kolejorza będący uzasadnionym upustem emocji i myśli po absolutnie źle konsumowanym okresie po zdobyciu Mistrzostwa Polski i tym, jak wygląda początek obecnego sezonu.
Najciekawsze zmiany
Wracając do futbolu - wraz z z pierwszym gwizdkiem sędziego Lech ruszył do huraganowych ataków. W 6. minucie przepięknym uderzeniem w samo okienko bramki sprzed pola karnego popisał się Kristoffer Velde, a Kolejorz objął prowadzenie. Drużyna z Księstwa szybko otrząsnęła się po zimnym prysznicu zaserwowanym przez piłkarzy Kolejorza i ruszyła do ataku. Po rzucie rożnym w 15. minucie lecącą piłkę do bramki musiał wybijać Mikael Ishak.
W 37 minucie meczu trener Fangueiro dokonał aż dwóch zmian i było to najciekawsze wydarzenie w tej połowie meczu. Po wejściu Nelito Dos Santos Da Cruza gra drużyny z Księstwa zdecydowanie się poprawiła. Mistrzowie Luksemburga zaczęli zamykać środkowe części boiska, neutralizować ofensywne zapędy mistrzów Polski i im się skutecznie odgryzać.
🇳🇴 Przez ostatnie dwa lata w lidze norweskiej, Kristoffer Velde zdobył dokładnie 15 bramek. Blisko 1/3 z nich padła po strzałach z dystansu.
— Maciej Szełęga (@SzelegaMaciek) August 18, 2022
Mówiąc wprost - cieszę się, że dzisiaj mu siadło. Z nim przynajmniej nigdy nie ma nudy 😛 #LPODUD pic.twitter.com/Phk8mlNKxt
Równie sennie
Druga połowa spotkania rozpoczęła się tak sennie, jak zakończyła pierwsza. Cały stadion obudził przepiękny gol z woleja Mikaela Ishaka 65. minucie po doskonałym podaniu Pedro Rebocho. Powtórki wykazały jednakowoż, iż litewskim sędziom umknął spalony, na którym był kapitan Poznańskiej Lokomotywy.
Kilka minut później obrońcom F91 urwał się Giorgi Citaiszwili i obsłużył wspaniałym podaniem Filipa Szymczaka, jednak młody napastnik Lecha nie zdołał umieścić piłki w siatce. W 88. minucie spotkania wychodzącego na czystą pozycję zawodnika F91 Diddeleng sfaulował Antonio Milić, za co otrzymał zasłużoną czerwoną kartkę. Chorwackiego stopera czeka jeden mecz przerwy.
Wynik do końca meczu nie uległ zmianie i Lech Poznań na przyszłotygodniowy rewanż jedzie z bardzo przyzwoitą, dwubramkową zaliczką. Można powoli nucić już "Dla nas Europy bramy". Szykuje się kolejne europejska jesień w Poznaniu. Pozostaje jedynie oczekiwać, iż zarząd Lecha Poznań przygotuje drużynę odpowiednio do piekielnie trudnego i napiętego terminarza.
0 komentarze:
Prześlij komentarz