W sobotę Lecha Poznań czeka mecz z Pogonią Szczecin na wyjeździe. Mecz, który dużo powie o sile Kolejorza i jego ambicjach w jubileuszowym sezonie. Po trzech kolejkach rundy wiosennej powróciły do Poznania stare demony - spotkania na wyjazdach.
Sobotni hit jest reklamowany jako starcie dwóch najlepiej grających w Ekstraklasie zespołów. Retoryka meczu o mistrzostwo jest jednak moim zdaniem nieadekwatna. Mamy luty, a sezon rozstrzyga się w maju.
Problem na wyjeździe
Nie odkryję Ameryki, mówiąc, że Lech niszczy kapitał tworzony na wyjazdach. Dwa wiosenne wyjazdy udowodniły, że Lechici grają najlepiej w piłkę w Polsce. Basta. Gra piękna, a punkty to dwie różne sprawy. Cracovia, Lechia, Łęczna- można wymieniać długo stracone szanse, gdzie Lech miał niby wszystko na widelcu, a ostatecznie trzy punkty nie wracały do Poznania. Od sierpnia Kolejorz mościł się na pierwszym miejscu i ewentualne wpadki zawsze były przykryte przez fakt posiadania żółtej koszulki lidera.
Niemal wszystkie przegrane bądź zremisowane mecze łączył zawsze fakt dominacji nad rywalem w pierwszej połowie i spuchnięcia w drugiej, przez co rywal po pojedynczej akcji strzelał bramkę. Wtedy w meczu zawsze zaczynały się problemy
Mentalny zjazd
Konsekwencja w takim zachowaniu boiskowym może namieszać piłkarzom w głowach. Moim zdaniem nieskuteczność w sytuacjach na wyjeździe może skutkować blokadą. Lech ma teraz niezwykle ważny okres w sezonie, z powodu natłoku meczów na przełomie dwóch tygodni. Powoli powinien się przyzwyczajać, jeżeli chce coś osiągnąć jesienią w ewentualnych europejskich pucharach. Zimą przez wszystkie przypadki odmieniano zwrot szeroka kadra. Na razie owszem nie ma tragedii. Kownacki może zastąpić Ishaka, w wypadku ewentualnej kontuzji. Również brak Amarala w meczu z Termaliką nie spowodował, że środek pola zapomniał, jak się gra w piłkę.
Czytaj też 👉 Koniec sezonu dla Bąkowskiego?! Dla Lecha Poznań może być to spory problem
Niestety mecz w Gdańsku znowu pokazał zależność rezerwowych Lecha, a rezerwowych przeciwnika. Z Cracovią zmiany zaszkodziły Lechowi, na odwrót przeciwnikowi. Decyzje Macieja Skorży w trakcie meczu nie wpływają na zmianę przebiegu gry na boisku.
Carte Blanche
Do końca sezonu daleko, ale takie mecze jak ten sobotni pokażą, z jakiej gliny ulepieni są piłkarze z Bułgarskiej. W Europie czekać będą mocniejsze zespoły, niż zespól Kosty Runjaicia. Teraz zbudować można podstawę mentalną, zapomnieć o słabych meczach i wystartować z otwartą głową. Dużo jest do wygrania. Zwłaszcza, że Pogoń nawet w trakcie świetnej jesieni nie leżała Dumie Wielkopolski.
@P_Przyborowski @mtwlodarczyk @w_labedzka @Skiba9969 @mackul1999 @haz_piotr
📷 Piotrek Przyborowski / aosporcie.pl Damian Garbatowski
0 komentarze:
Prześlij komentarz