aosporcieaosporcieaosporcie

5 stycznia 2022

To dzięki nim Excele w Poznaniu mogą być zielone. Na tych piłkarzach Lech i Warta mogą zbić fortunę

foto: Klaudia Berda, Damian Garbatowski

Jak zawsze na początku nowego roku poznaliśmy uaktualnione wartości piłkarzy według serwisu Transfermarkt. Zarówno Lech Poznań, jak i Warta mogą sobie robić nadzieję na niemałe wpływy do budżetu w najbliższej przyszłości. 

Lech Poznań po pierwszej części sezonu 2021/22 jest liderem rozgrywek z, wydawałoby się, bezpieczną, czteropunktową przewagą nad drugą Pogonią Szczecin. Dużo zależy od tego ilu kluczowych piłkarzy klub z Bułgarskiej chciałby zatrzymać na ewentualną walkę o europejskie puchary. Wiele wskazuje jednak na to, że w najbliższej przyszłości znów możemy się spodziewać dochodowego, jeśli nie rekordowego okienka. 

1. Jakub Kamiński - 10 milionów euro

Jest najwięcej wartym zawodnikiem w całej lidze, ex aequo z Kacprem Kozłowskim, jednak wartość Kamińskiego wzrosła o cztery, a pomocnika Pogoni jedynie o dwa miliony euro. Młodzieżowiec Kolejorza ma za sobą całkiem niezłe ostatnie miesiące w Ekstraklasie. 

W kilku spotkaniach rundy jesiennej był zdecydowanie kluczowym zawodnikiem ekipy Macieja Skorży. Choć brakowało mu stabilizacji formy i nie w każdym meczu błyszczał, gdy już to robił, to kibice Lecha mogli być spokojni o wynik. Jeśli wiosną 19-letni skrzydłowy nadal będzie imponował formą, to zarząd klubu, przy nieuchronnym jego odejściu latem, może spodziewać się pobicia rekordu transferowego Jakuba Modera. 

2. Lubomir Satka - 3 miliony euro 

26-letni stoper ze Słowacji, którego Skorża wystawiał też na prawej obronie, ma za sobą naprawdę solidną rundę, choć im dalej brnęliśmy w sezon, tym mniej minut Satka dostawał od trenera. Mogło to być spowodowane przede wszystkim dobrą dyspozycją Antonio Milicia i Joela Pereiry (o ich niezłej formie pisaliśmy kolejno tutaj oraz tutaj), a także problemami zdrowotnymi samego Słowaka. 

Choć akurat statystyki Poznańskiej Lokomotywy w meczach z reprezentantem Słowacji w składzie i bez niego powinny dać do myślenia sztabowi przy Bułgarskiej. W pięciu meczach, gdy Satka nie grał, poznaniacy stracili bowiem pięć goli, a w 13 starciach, w których wystąpił (nie liczmy meczu z Piastem, kiedy znalazł się na boisku zaledwie na minutę) lider Ekstraklasy stracił tylko o trzy bramki więcej. 

3. Mikael Ishak - 2,5 miliona euro

Szwedzki super snajper, podobnie jak Kamiński i cały zespół, mimo zwycięstw miał zauważalnie gorszy okres w drugiej części rundy jesiennej. Choć i tak 28-letni napastnik z 10 trafieniami jest liderem klasyfikacji strzelców razem z Ivi Lopezem z Rakowa Częstochowa. Krążą plotki, że kapitan Kolejorza może odejść już zimą, jednak trudno w to uwierzyć, chyba że Lech ma na oku równie solidnego atakującego, który da poznaniakom gwarancję mistrzostwa. 

4. Joao Amaral - 2 miliony euro

Powstał jak Feniks z popiołów po okresie wypożyczenia do Portugalii ze względu na konflikt z Dariuszem Żurawiem. Wrócił do Poznania i w wielu meczach był bardzo ważnym punktem układanki trenera Skorży. 30-letni Portugalczyk w 19 spotkaniach zdobył osiem bramek i pięciokrotnie asystował swoim kolegom. Jego naprawdę dobre występy zaowocowały przedłużeniem kontraktu z Dumą Wielkopolski do czerwca 2024 jeszcze pod koniec zeszłego roku. 

5. Jesper Karlstrom - 1,8 miliona euro 

Cichy bohater większości spotkań. Nie było meczu rundy jesiennej, w którym nie zagrałby choćby minuty, a w większości wychodził od początku. Mimo że nie zrobił żadnych liczb - nie strzelił gola ani nie zanotował ani jednej asysty - to często idealnie wypełniał swoje zadania w roli defensywnego pomocnika. Śmiało można powiedzieć, że pod okiem Macieja Skorży 26-latek ze Szwecji dojrzał i stał się jednym z filarów Kolejorza.  

Transfery na ewentualny ratunek Warty

Jak wiadomo, Swojska Banda przerwę zimową spędzi w strefie spadkowej. Co prawda z niewielką stratą do bezpiecznych lokat i kibice Zielonych z optymizmem patrzą w przyszłość, zwłaszcza po sprowadzeniu trenera Dawida Szulczka, które wlało w zielone serca wiele optymizmu. Kto w jego zespole jest wart najwięcej? Przede wszystkim, w odróżnieniu od Lecha Poznań, w tym zestawieniu znalazło się aż czterech Polaków.

1. Aleks Ławniczak - 800 tysięcy euro

Największą wartość ma 22-letni stoper, który w pierwszym meczu przeciwko Górnikowi Łęczna zanotował dwie asysty, a po meczu z Rakowem w 10. kolejce musiał pauzować ze względu na kontuzję. Jeszcze przed przerwą zimową zdążył wrócić do składu i w dwóch ostatnich spotkaniach, w których Duma Wildy zdobyła w sumie cztery punkty, Ławniczak spędził na boisku łącznie 53 minuty. Zaraz może jednak zniknąć z tej listy, bo wielce prawdopodobny jest jego transfer do Zagłębia Lubin.

2. Jan Grzesik - 500 tysięcy euro

Choć jego wartość rynkowa spadła o sto tysięcy euro, to i tak w rundzie jesiennej był jednym z lepiej prezentujących się piłkarzy, nawet w tych przegranych spotkaniach. Grzesik to zawodnik będący receptą na wszelkie problemy na skrzydłach - może być zarówno bocznym obrońcą, jak i skrzydłowym i na obu tych pozycjach świetnie realizuje zadania ofensywne oraz defensywne. 

3. Robert Ivanov - 500 tysięcy euro

Tutaj możemy mówić o lekkiej niespodziance, jeśli chodzi o tak niską kwotę. 27-letni stoper z Finlandii był zdecydowanie wyróżniającym się zawodnikiem rundy jesiennej. To on strzałem głową uratował remis z Pogonią Szczecin w drugiej kolejce i asystował przy golach Adama Zrelaka w również zremisowanych meczach z Wisłą Kraków i wiosennym z Pogonią w Szczecinie. Choć miewał indywidualne błędy techniczne, to dobra dyspozycja w barwach Warty pozwoliła mu znaleźć się w pierwszym składzie reprezentacji Finlandii w eliminacyjnym starciu z mistrzami świata. 

4. Szymon Czyż - 500 tysięcy euro 

Młodzieżowy reprezentant Polski, który do Swojskiej Bandy przeszedł z Lazio. Tylko w czterech spotkaniach nie pojawił się na boisku, a po przejęciu zespołu przez trenera Szulczka można było zauważyć więcej pozytywów w jego grze. Jak dodamy do tego fakt sprowadzenia konkurenta na jego pozycję - Niilo Maenpy (o nim więcej pisaliśmy niedawno), po Czyżu można spodziewać się naprawdę dobrej rundy wiosennej, co może być kluczowe dla utrzymania.  

5. Adrian Lis - 350 tysięcy euro

Mimo paru błędów i nieporozumień, których zdecydowanie można było uniknąć i wtedy Warta mogłaby mieć większy dorobek punktowy. To Adrian Lis, który z przerwami jest związany z Dumą Wildy od 2009 roku, znajduje się w czołówce klasyfikacji największej liczby obronionych strzałów w lidze. I choć przede wszystkim pamiętamy mu te nieudane interwencje, to jednak golkiper poznańskiej drużyny ma na swoim koncie też wiele wspaniałych robinsonad. 

Mateusz Włodarczyk
@mtwlodarczyk 
📷 Klaudia BerdaDamian Garbatowski

2 komentarze:

  1. TEN AMICO-LECH TO JEDNAK KU*WY ! JUŻ CZAJĄ SIĘ NA STOPERA WARTY> ODPIERDOLCIE SIĘ OD WARTY KUCHENKORZE Z WRONEK !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. kto sie czai, dziennikarze poki co.. nie eskaluj glupot. wszyscy kumaci w Pozku za Warta i za Lechem.

    OdpowiedzUsuń