Nie jest tajemnicą, że Warta Poznań potrzebuje wzmocnień w zimowym okienku transferowym, żeby utrzymać się w Ekstraklasie na kolejny sezon. Zieloni w tym celu poczynili już pierwszy krok - jest nim fiński pomocnik, Niilo Maenpaa.
Oficjalnie od 1 stycznia do drużyny Dawida Szulczka dołączy rodak zdecydowanie najlepszego piłkarza Swojskiej Bandy w rundzie jesiennej, Roberta Ivanova. Maenpaa jest środkowym pomocnikiem, któremu w grudniu kończy się kontrakt z IFK Mariehamn, zatem Fin dołączy do Dumy Wildy w ramach wolnego transferu.
To inny piłkarz niż Ivanov
- Nie zaliczyłbym Maenpyy do tej samej kategorii piłkarzy co Robert Ivanov. Stoper Warty przychodził do Polski z perspektywą rozwoju, jako kandydat do stanowienia o sile reprezentacji Finlandii. Niilo to ruch transferowy z innej bajki, bardzo zaskakujący także dla Finów. Mówimy o pomocniku, niebędącym pod żadnym względem w czołówce Veikkausliigi. Owszem w minionym sezonie był graczem, bez którego nie istniała jedenastka Mariehamn i to niezależnie czy klub prowadził Lukas Syberyjski czy Daniel Norrmen. Niemniej nie spodziewam się, by miał stać się gwiazdą naszej Ekstraklasy - komentuje dla nas ekspert ligi fińskiej Mateusz Dubiczeńko
23-letni Maenpaa wystąpił właściwie we wszystkich ligowych meczach swojego zespołu, w kadrze nie znalazł się tylko na ostatnie spotkanie przeciwko FC Haka, kiedy Mariehamn miało już pewne utrzymanie w lidze. Zatem zdecydowanie można stwierdzić, że Maenpaa przez ostatni sezon był pod grą.
Trenerzy Syberyjski i Norrmen wystawiali przyszłego Warciarza najczęściej na środku pomocy, choć czasami zdarzało mu się grać na pozycji lewego pomocnika, a jedno spotkanie zagrał nawet jako stoper. Trener Szulczek zapewne będzie chciał go widzieć na środku pomocy w parze z Mateuszem Kupczakiem lub Michała Kopczyńskiego, podczas gdy Łukasz Trałka będzie grał w roli trzeciego środkowego obrońcy.
Czytaj też 👉 Joel Pereira cichym bohaterem Lecha Poznań. "Kolejorz" potrzebuje tego typu obrońców
Waleczny i zaangażowany
Maenpaa ma też całkiem przyzwoite statystyki jak na zajmowaną przez siebie pozycję na boisku. W zakończonym już w Finlandii sezonie zagrał w 26 spotkaniach, w których zanotował trzy asysty, tak jak w tym samym klubie sezon wcześniej, a także dwukrotnie pokonywał bramkarza rywali. Czego w takim razie możemy oczekiwać po nowym transferze Zielonych?
- Mówimy na pewno o graczu, który nie uczestniczy aktywnie w akcjach pod polem karnym rywala, oddaje bardzo mało strzałów i skupia się na grze stricte w środku boiska. Niech więc nie stanowi przerażenia spojrzenie na jego statystyki liczbowe. W fińskich warunkach dość często ratował się faulami na rywalach. Moim zdaniem najbardziej spodziewać się można tu w szczególności walki, pełnego zaangażowania w grę defensywną i próby przejęcia piłek. Nie oczekujmy wirtuoza futbolu, bo takim ten pomocnik na pewno nie jest. Jego kariera nie poszła tak jak tego oczekiwano, w listopadzie 2016 był nawet na testach w drugoligowej wówczas Brescii, ale nie skończyły się one sukcesem - dodaje Dubiczeńko.
Niemniej jednak pierwszy transfer Dumy Wildy może zaostrzyć apetyty kibiców klubu z Poznania na resztę zimowej przerwy. W końcu jeśli nawet Maenpaa nie wejdzie na poziom przerastający drużynę, to powinien mimo wszystko wprowadzić większą rywalizację o pozycję w wyjściowym składzie w środku pola.
0 komentarze:
Prześlij komentarz