aosporcieaosporcieaosporcie

21 grudnia 2021

Joel Pereira cichym bohaterem Lecha Poznań. "Kolejorz" potrzebuje tego typu obrońców

foto: Damian Garbatowski

Kiedy przychodził do Lecha Poznań, był przyjmowany przez kibiców z dużą rezerwą. Joel Pereira jest jednak jednym z cichych bohaterów Kolejorza.

Od momentu powrotu trenera Macieja Skorży na Bułgarską, szkoleniowiec zapowiadał, że do walki o mistrzostwo Polski niezbędna będzie kadra, w której z będziemy mieli do czynienia z rywalizacją na każdej pozycji. W tym celu w letnim okienku transferowym Lech postanowił sprowadzić piłkarzy, którzy wypełnią te luki, a wśród nich był właśnie portugalski defensor. 

Solidna jesień

Pereira przychodził do Lecha z Gil Vicente z łatką młodego piłkarskiego obieżyświata. Mimo zaledwie 25 lat na karku miał już bowiem na swoim koncie nie tylko występy w rodzimej Portugalii, ale również na Cyprze i Słowacji.

- Nie sądzę, że jest Pereira jest na poziomie Tiby czy Amarala. Kiedy przychodzili oni do Polski, dysponowali zdecydowanie większym doświadczeniem i mieli za sobą dużo więcej spotkań w lidze portugalskiej. Joel jest na innym etapie swojej kariery - mówił w rozmowie z nami na początku czerwca przy okazji ogłoszenia tego transferu Vitor Maia, dziennikarz "Maisfutebol".

Mimo że prawy obrońca trafił do stolicy Wielkopolski z mniejszym bagażem doświadczeń niż dwaj pozostali Portugalczycy, póki co spisuje się co najmniej solidnie. Jesienią wygrał rywalizację z Alanem Czerwińskim i wystąpił w sumie w 16 meczach Kolejorza - w tym dziewięciu w pierwszym składzie.

Duży plus w ofensywie 

W Lechu pozycja bocznych obrońców jest o tyle szczególna, że oprócz gry w defensywie, pełnią oni ważną rolę również podczas kreowania ataków. Pereira w Poznaniu jest szczególnie ceniony za swoją postawę właśnie w ofensywie. 

Wychowanek Porto ma już w obecnym sezonie na swoim koncie cztery asysty. To po jego podaniach Lechici trafiali w obu spotkaniach z Górnikiem Zabrze, jak i w meczach z Piastem Gliwice oraz Wartą Poznań. Co ciekawe, za każdym razem były to asysty przy pierwszym golu dla ekipy Skorży w danym spotkaniu.

Czytaj też 👉 Lech Poznań z lekką zadyszką. Oby to nie były stare demony

Lech potrzebuje takiego obrońcy

Jeśli już czepiać się Pereiry, to bardziej niedotrzymania jego obowiązków w defensywie. Choćby przy golu Jesusa Jimeneza dla Górnika w niedzielnym meczu przy Bułgarskiej to właśnie Portugalczyk oraz Bartosz Salamon nie zdołali upilnować Hiszpana.

Trzeba jednak pamiętać, że w meczu z zabrzanami Portugalczyk dał też naprawdę sporo w przodzie. Za błąd przy golu jeszcze w pierwszej połowie zrewanżował się w postaci asysty przy przepięknym golu Nikiego Kwekweskiriego. W końcówce spotkania to po jego podaniu piłkę do siatki powinien skierować natomiast Adriel Ba Loua.

Lech Poznań bez wątpienia potrzebuje tego typu bocznego obrońcy, bo w większości spotkań jest siłą dominującą. W takich meczach skrajni defensorzy muszą wspomagać ataki poznaniaków i wręcz często pełnić rolę dodatkowych skrzydłowych. Joel Pereira w takiej kombinacji sprawdza się na razie bardzo dobrze i jeśli poprawi kilka braków w grze z tyłu, może stać się obrońcą kompletnym.

Piotrek Przyborowski
@P_Przyborowski
📷 Damian Garbatowski

0 komentarze:

Prześlij komentarz