Na poznański obiekt zawitało sześć drużyn: po trzy męskie i trzy żeńskie. Poza ekipami gospodarzy, Posnanii i Black Roses, w rywalizacji wystartowały drużyny Juvenii Kraków, męska ekipa gdańskiej Lechii i żeńska drużyna Berlińskiego Związku Rugby (składająca się z przedstawicielek trzech tamtejszych klubów). Mimo tego, że impreza odbyła się po zakończeniu rundy na polskich boiskach, tak świetnie wpisuje się w okres przygotowawczy do kolejnej, która rozpocznie się w marcu.
- Traktujemy to jako przygotowanie do kolejnej rundy. Tak naprawdę po zakończeniu rozgrywek Ekstraligi zrobiliśmy dwa tygodnie przerwy, a teraz wracamy do treningów. To dla nas pewna rozgrzewka. Na początku roku weźmiemy udział w dwóch podobnych turniejach, ponieważ to idealna forma sprawdzenia się i gry, której nam brakuje. Cieszymy się, że tu jesteśmy - nie ukrywa Łukasz Kościelniak, trener Juvenii Kraków.
Szybka gra, wiele emocji
Niepokonane przez turniej przeszły Black Roses Posnania. Czarne Róże dwukrotnie pokonały ekipy z Krakowa i Berlina. Nie oznacza to jednak, że rywalizacja była dla nich spacerkiem. - Spory opór postawiła nam drużyna z Niemiec, czego się nie spodziewałyśmy. Rugbistki z Krakowa również były w znakomitej formie. Są młodsze, może słabsze fizycznie, ale nie było dziś tego widać na boisku. Cieszymy się, że możemy grać i mamy godne przeciwniczki - przyznaje Maria Nowacka z ekipy gospodyń.
CZYTAJ TEŻ: Poznań Hussars Ladies z reprezentacyjnym sukcesem. "Walczyłyśmy do samego końca"
Na drugim miejscu uplasowała się Juvenia, natomiast drużyna Niemek wracała do domu bez zwycięstwa. Jak przyznaje ich trener, to były jednak pożyteczne pojedynki. - Mieliśmy minimalną ilość czasu, aby przygotować się do tych zawodów: zaledwie trzy sesje przygotowawcze. Zawodniczki grają przeciwko sobie w lidze, znają się, niektóre nawet z występów w jednym zespole, ale musimy prezentować proste rugby. Na wysokim poziomie z wykorzystaniem podstawowych umiejętności, to najtrudniejsza sprawa. Na wschodzie Niemiec jest jednak bardzo trudno zmierzyć się z wysokiej jakości przeciwnikiem, więc przyjazd tu to fantastyczna możliwość. Z meczu na mecz stawaliśmy się lepszą drużyną - komentuje trener niemieckiej ekipy, Kit Turner.
Ciekawie było również w turnieju panów. O ile najsłabsza okazała się ekipa Lechii Gdańsk - co należy zrzucić na fakt wystawienia bardzo młodego składu - tak walka między Juvenią a Posnanią zapowiadała się na zaciętą. Pierwszy pojedynek tych ekip minimalnie, bo 24:19, wygrała drużyna krakowian. W drugim natomiast gracze Smoków nie mieli już żadnych problemów i pokonując gospodarzy 29:5 zapewnili sobie triumf w turnieju.
- Zespół piętnastoosobowy jest pełen młodych chłopaków, a że "piętnastki" są bardziej agresywne i fizyczne, to mamy trudności w lidze, nie możemy dostać się do TOP4. Kiedy gramy w siódemki, nasi gracze lepiej sobie radzą w tej szybszej grze, bo jest w niej mniej kontaktu, a większą rolę odgrywa przygotowanie fizyczne. Myślę, że w tej odmianie Juvenia jest bardzo silna - podsumowuje występ na turnieju Sam Phiri, zawodnik Juvenii.
Nagrodzono zasłużonych
Zmagania sportowe na moment przerwała ceremonia przyznania tytułów oraz wyróżnienia najbardziej zaangażowanych w rozwój rugby w 2021 roku. Oto nagrodzeni w poszczególnych kategoriach:
Zawodnik roku: Bartosz Kubalewski (KS Posnania) Zawodniczka roku: Maria Nowacka (Black Roses Posnania) Przyjaciel rugby: PitBull West Coast Sponsor roku: Brothers, JTC Nagroda specjalna PZRugby: Miasto Poznań Organizator imprez sportowych roku: KS Posnania
- To niesamowite uczucie. Jest mi bardzo miło, że otrzymałam takie wyróżnienie, którego zupełnie się nie spodziewałam. Czuję się doceniona, bo trenuję w drużynie sześć lat, a przez ostatni sezon przechodziłyśmy różne perturbacje. Miałam też mały udział w odbudowie drużyny, więc tym bardziej doceniam, że w drodze głosowania zostałam nagrodzona w ten sposób - opowiada Nowacka.
Cel: popularyzacja dyscypliny
Przed nami jeszcze dwie imprezy składające się na Zimową Ligę. Kolejne turnieje zostaną rozegrane 29 stycznia i 19 lutego. Jest to ciekawy cykl, będący świetną formą przygotowania do zaczynającej się w marcu rundy wiosennej. Jednocześnie dzięki transmisji telewizyjnej oraz obecności kibiców tego typu zmagania mogą stanowić dobrą platformę do promocji rugby w Polsce. - Myślę, że takie imprezy przyczyniają się do popularyzacji rugby. Sposób prezentacji, oprawa, transmisja - oby więcej takich wydarzeń, bo uważam, że to najlepsza forma promocji! - przyznaje trener Kościelniak.
- Gdy jeździmy po Polsce, zazwyczaj na meczach nie ma żadnych kibiców. Gramy, wracamy do domu, bo te imprezy nie są tak "opakowane”, dlatego bardzo nas cieszy, że mamy możliwość zagrać tu, w Poznaniu, że możemy zaprosić inne drużyny. Jesteśmy w telewizji, interesują się nami media i miejmy nadzieję, że przyciągnie to coraz więcej osób do naszej dyscypliny - kwituje doświadczona zawodniczka Czarnych Róż.
0 komentarze:
Prześlij komentarz