aosporcieaosporcieaosporcie

22 października 2021

Pokonać logikę Ekstraklasy i podtrzymać dobrą passę. "Nie może być myślenia, że to tylko Wisła Płock"

foto: Damian Garbatowski

Już dzisiaj Lech Poznań podejmie u siebie Wisłę Płock i spróbuje umocnić się na pozycji lidera piłkarskiej Ekstraklasy. Zadanie na pierwszy rzut oka łatwe, ale sztuką dla zawodników Macieja Skorży będzie utrzymać maksymalną koncentrację.

W Poznaniu dawno nie było tak dobrze, jak w obecnym tygodniu. Znakomity mecz z Legią Warszawa rozbudził apetyty na więcej i ostatecznie przekonał niedowiarków, że Lech poważnie myśli o mistrzostwie Polski na stulecie klubu. Piłkarze w nagrodę za zwycięstwo w poniedziałek wyruszyli na mały wyjazd integracyjny na Tor Poznań.  

Pozytywna atmosfera spowodowana wynikami ułatwia rozgrywanie kolejnych spotkań, a wszyscy liczą, że w piątek zostaną zainkasowane kolejne trzy punkty. Cała drużyna na czele z trenerem Maciejem Skorżą doskonale zdają sobie sprawy, że triumf nad mistrzami Polski to dopiero początek. 

Kolejorz jesienią rozegrał już mecze z czołówką ligowej tabeli. Końcówka roku zapowiada nieco łatwiejszy kalendarz, ale tutaj pojawia się przewrotna logika polskiej ligi. Sugerując się samą tabelą, Lech powinien oczekiwać łatwego zwycięstwa. Jak jednak powszechnie wiadomo, Ekstraklasa rządzi się swoimi prawami i każdy może wygrać z każdym. Nie szukając daleko, poznaniacy po rozbiciu Wisły Kraków 5:0 i jechali do Białegostoku, na wydawać by się mogło szybką przeprawę z Jagiellonią. Pomimo dobrej gry, wyjechali z niczym, zostawiając pierwszą poważną rysę na projekcie "Mistrzostwo na 100-lecie".

Bez lekceważenia

Na konferencji prasowej przed meczem z Płockiem, drugi trener Rafał Janas przestrzegał przed nadmierną pewnością siebie: - Musimy się odpowiednio przygotować na te mecze. Nie może być myślenia, że to tylko Wisła Płock czy to tylko Górnik Łęczna. To zespoły, które będą nastawiały się na bronienie i musimy znaleźć odpowiednie rozwiązania aby skruszyć ten mur.

Wisła Płock w tym sezonie ma różne oblicze. Piłkarze Macieja Bartoszka nie wygrali jeszcze w tym sezonie na wyjeździe, z kolei na własnym boisku ograli m.in. w ostatniej kolejce Pogoń Szczecin. - Wisła gra w różnym systemie, raz trójką, raz czwórką obrońców w defensywie i zależnie od ustawienia, staramy się odpowiednio przygotować taktykę - zapewniał Janas.

Nafciarze mogą upatrywać swoich szans w postaci dobrej formy poszczególnych zawodników. Damian Warchoł jest jednym z największych zaskoczeń obecnego sezonu. Zawodnik, który jeszcze kilka miesięcy temu grał w IV-ligowych rezerwach Legii Warszawa, nie miał problemu z przeskokiem o kilka klas wyżej. Jesienią zdobył już pięć bramek i zanotował jedną asystę. W klasyfikacji polskich strzelców wyprzedza go tylko Bartosz Śpiączka (Górnik Łęczna). O klasie Rafała Wolskiego nawet nie trzeba mówić, gdyż to zawodnik, który nadal jednym zagraniem może zmienić oblicze meczu. Trener Bartoszek może być też zadowolony z powracającego do dobrej gry Mateusza Szwocha.

Tajemnicze zmiany

Rafał Janas tajemniczo zapowiedział, że niedługo zobaczymy Kolejorza w innym wydaniu: - Zbliżamy się do momentu, gdzie zawodnicy, którzy do tej pory mniej grali, staną się istotnymi  punktami zespołu. Zaraz ktoś będzie pauzował za kartki, coraz więcej zawodników ma wiele meczów w nogach. Zależy nam, aby ci piłkarze byli w rytmie meczowym. Po meczu z Legią, wszyscy  poza Mickeyem, Filipem Marchwińskim i Thomasem Rogne są zdrowi i to jest jedna z najważniejszych wiadomości.

Czytaj też 👉 Bohater tej jednej akcji. Jak Pedro Rebocho rozkochał w sobie Poznań

Celem na spotkanie z Nafciarzami ma być koncentracja oraz indywidualna jakość piłkarzy Lecha. Wtedy w Poznaniu powinni się cieszyć z powiększenia dorobku punktowego. O tym, czy piłkarzom Dumy Wielkopolski się uda, przekonamy się dziś wieczorem. Początek spotkania o 20:30 na Stadionie Miejskim przy Bułgarskiej.

Maciej Kulczyński
 @mackul1999 
📷 Damian Garbatowski

0 komentarze:

Prześlij komentarz