Warta Poznań i Bruk-Bet Termalica swoje sytuacje miały, ale ostatecznie żadna z ekip gola w sobotę nie strzeliła. Zieloni na przełamanie muszą więc jeszcze poczekać.
Przed spotkaniem w wielkopolskim miasteczku mieliśmy dość sporą ulewę, ale w trakcie meczu było już pogodnie. Goście do Grodziska Wielkopolskiego przyjechali po swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie i wyjście ze strefy spadkowej, natomiast Zieloni chcieli przełamać niemoc na swoim stadionie.
Lepsza Termalica, ale do przerwy bez bramek
W pierwszych dziesięciu minutach znacznie lepiej radzili sobie piłkarze gości, którzy kilkakrotnie znaleźli się w polu karnym Adriana Lisa. Podopiecznym Mariusza Lewandowskiego udało się nawet strzelić bramkę, jednak Adam Radwański był na pozycji spalonej.
Piłkarze Piotra Tworka na początku meczu nie wyglądali na najlepiej zorganizowany zespół. Termalica miała dużo miejsca do konstruowania akcji. W 18. minucie znów dobry strzał tym razem Kukułowicza, ale świetnie obronił go Lis, a do dobitki już nie doszło, bo zawodnik, który zebrał tę piłkę, był na spalonym.
Po blisko 25 minutach mieliśmy pierwszy groźny strzał na bramkę Loski. Z rzutu wolnego kapitalnie uderzył Milan Corryn, jednak kapitalnie obronił bramkarz Słoników. Po kilku kolejnych akcjach gości mieliśmy kapitalną akcję ze strony gospodarzy. Dynamicznie rozegrana piłka po wrzucie z autu trafiła do debiutującego dzisiaj Jasona Papeau, ten szybkim rajdem wbiegł w pole karne gości, ale Loska wybił mocny strzał francuskiego skrzydłowego.
Najsolidniej w pierwszej połowie spotkania w drużynie Warty Poznań na tle dominującego zespołu z Niecieczy wyglądał Lis, który parę razy musiał ratować Warciarzy przed utratą gola. Dużo prób pociągnięcia gry w stronę bramki Loski miał też Papeau, choć w pierwszych minutach często gubił piłkę, jakby był stremowany.
Były próby, ale bez happy endu
W przerwie trener Tworek dokonał jednej zmiany, ściągając z boiska niewidocznego przy konstruowaniu akcji Milana Corryna, którego zastąpił Adam Zrelak. Wprowadzenie Słowaja sprawiło, że gospodarze zaczęli grać trochę bardziej odważnie.
Mimo to w drugiej części spotkania długo wiało nudą. Dopiero w 66. minucie wolny, po kolejnym faulu na Papeau, wykonywał Jakub Kiełb i świetnie dograł na głowę Aleksa Ławniczaka, ale ten strzelił w sam środek bramki Loski. Kilka chwil później świetnie w środku zachowywał się Szymon Czyż, ale tym razem dwukrotnie akcje zmarnował duet zmienników Rodriguez - Zrelak.
W 79. minucie kapitalna akcja podopiecznych trenera Lewandowskiego i okazja sam na sam, którą świetnie po raz kolejny wybronił bramkarz drużyny z Poznania, który zdecydowanie błyszczał na tle kolegów.
Pod koniec spotkania jeszcze dwie groźne akcje podopiecznych Piotra Tworka. W pierwszej Rodriguez nie porozumiał się z i strzelał, zamiast podawać, co dało jedynie rożny Warciarzom. Zaraz potem znów Papeau próbował wstrzlić piłkę do bramki Loski, jednak znów w środek bramki.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 0:0. Niestety postawa poznaniaków nie napawa optymizmem, z wyjątkiem nowego skrzydłowego, który może nam dać jeszcze wiele radości.
Warta Poznań - Bruk-Bet Termalica 0:0 (0:0)
11.09.2021, Stadion Dyskobolii w Grodzisku Wielkopolskim | 7. kolejka Ekstraklasy
Warta: Adrian Lis – Jan Grzesik, Robert Ivanov, Aleks Ławniczak, Jakub Kiełb (76. Konrad Matuszewski) – Milan Corryn (46. Adam Zrelak), Łukasz Trałka, Szymon Czyż (85. Mateusz Czyżycki), Mateusz Kupczak, Jayson Papeau – Mateusz Kuzimski (64. Mario Rodriguez)
Bruk-Bet Termalica: Tomasz Loska – Piotr Wlazło, Wiktor Biedrucki, Nemanja Tekijaski, – Bartłomiej Kukułowicz, Paweł Żyra (64. Roman Gergel), Sebastian Bonecki, Samuel Stefaniak (64. Martin Zeman), Mateusz Grzybek (77. Marcin Wasielewski) – Patryk Czarnowski (64. Muris Mesanovic), Adam Radwański (90. Michael Hubinek)
Kartki: Adam Zrelak - Martin Zeman, Nemanja Tekijaski
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)
Widzów: 1347
0 komentarze:
Prześlij komentarz