Kibice Warty Poznań ze sporym zaangażowaniem wspierają ekipę trenera Piotra Tworka na początku sezonu 2021/22. Starcie z Legią Warszawa cieszyło się rekordowym zainteresowaniem, dopisały także emocje. Głos oddamy zatem śledzącym te zmagania z trybun.
Choć aby dotrzeć do Grodziska z Poznania należy przebyć około 50 kilometrów, zainteresowanie spotkaniami Zielonych po powrocie do Ekstraklasy wzrosło. - Odległość to żaden problem - słyszymy od Tomasza. Gdy euforia w trakcie baraży oraz bezpośrednio po nich wiodła tłumy na Stadion Dyskobolii, areny piłkarskich zmagań znów zostały zamknięte dla kibiców na całym świecie z powodu koronawirusa. Teraz, stopniowo wracając do normalności, fani Warciarzy ponownie chcą dopingować swą drużynę.
Zainteresowanie sobotnim starciem z Legią nie powinno zatem dziwić. Szczególnie
patrząc na ponad dwa tysiące zgromadzonych na trybunach podczas spotkania z
Pogonią.
- Gra z mistrzem Polski to zawsze dodatkowy magnes. I tak
było też w tym przypadku, bo bilety w pierwszym etapie sprzedaży skończyły się
dosyć szybko. Uruchomiliśmy drugi - dedykowany osobom zaszczepionym przeciwko
COVID-19. Zostało trochę miejsc, ale patrząc na to, co się dzieje na innych
stadionach, to myślę, że nie możemy narzekać na frekwencje - komentuje
Piotr Leśniowski, rzecznik Warty Poznań.
I faktycznie tego dnia kibiców ani aut na ulicach siedziby powiatu grodziskiego nie brakowało. - Jeżdżę na
wiele meczów Zielonych, a przyjazd takiego rywala to dodatkowa zachęta, by
obejrzeć go na żywo - nie ukrywa Marcin, wieloletni kibic Warty. - Ta
drużyna ma w sobie coś, co przyciąga kibiców: chłopaków walczących do końca w
każdym meczu i zostawiających serducho na boisku, trenera robiącego doskonała
robotę oraz zarząd wykonujący swoją pracę wzorowo - komplementuje gospodarzy
Krzysztof.
"Tylko obecność na
stadionie może coś takiego dać"
Na trybunie pod dachem trudno
byłoby znaleźć wolne krzesełko. Sytuacja podobnie miała się na innych
sektorach. Osoby, które zdecydowały się za późno wyruszyć w kierunku stadionu
mogły nie zdążyć nawet zobaczyć nieuznanego trafienia Adama Zrelaka. Ten błąd
taktyczny popełniła także autorka tego tekstu. - Gdy Warcie udało się
strzelić gola, którego ostatecznie nie uznano, na trybunie było mega szaleństwo
- przyznaje Robert*.
Czytaj też 👉 Pseudokibice Legii pobili fanów Warty. Odpowiednia reakcja władz
potrzebna od zaraz
I choć zorganizowane "śpiewy" Legionistów zagłuszały starania Warciarzy, nie można odmówić im oddania oraz
chęci zmotywowania swoich ulubieńców. Kibice bez wątpienia żyją bowiem
boiskowymi wydarzeniami, o czym świadczą ich liczne żywiołowe reakcje oraz
gromkie "Zieloni", gdy ekipa Piotra Tworka stawała przed szansą na
gola. - Ogromna pochwała dla prowadzących doping przez cały mecz. Mam
nadzieję, że to grono będzie rosło - nie ukrywa Krzysztof, który zwraca także
uwagę na:
- Trzeba pomyśleć o stałym
sektorze dla najbardziej zagorzałych kibiców i stworzyć "młyn", a wraz
z nim jeszcze lepsza atmosferę.
Nie obyło się bez upomnień Legionistów przez spikera - wszystko za sprawą licznych wulgaryzmów, które
padały z ich strony.
- Z grupą około 30 osób przez
cały mecz z trybuny A wspierałem Wartę. Nie padły z naszej strony żadne
wulgaryzmy, lecz musieliśmy zwracać uwagę pojedynczym osobom, które próbowały
zachęcić większe grupy do ubliżania Legii - zauważa Tomasz. - Wulgaryzmy
na stadionie to prymitywny sposób kibicowania i takie sytuacje nie powinny mieć
miejsca, dlatego trzeba z tym walczyć jedynym możliwym sposobem - kulturalnym dopingiem
- dodaje.
- Kibice Zielonych zachowują
się bardzo kulturalnie, przez co mecze są przyjazne dla rodzi z dziećmi -
docenia Ewa*.
Kibice to sól futbolu
Zauważalne w ostatnich miesiącach na grodziskiej arenie pokrzykiwania trenerów czy komentarz radiowy musiały ustąpić pola czemuś, co
piłce wręcz nierozłączne - obecności fanów, bez których trudno wyobrazić sobie sport.
- Trzeba podnieść trochę głos?
- rzuciłam do Krzysztofa Ratajczaka, dziennikarza Radia Poznań.
- Zdecydowanie przyjemniej się
relacjonuje, gdy kibice są obecni na trybunach. Ta atmosfera tworzona przez fanów
zdecydowanie pomaga. Komentowanie na pustym stadionie można porównać do gry
aktorów teatralnych bez udziału widzów. Tego nie da się oddać w inny sposób -
usłyszałam w odpowiedzi.
Trasa z Poznania do Grodziska.
Uśmiechy mimo wyniku
Częste bywa stwierdzenie, że kibice Zielonych to dość specyficzna grupa, lecz: - Jeśli chodzi o kibiców Warty, mogę śmiało powiedzieć, że duża
ich część jest bardzo przywiązana do klubu i płynie w nich zielona krew -
uważa Marcin.
Mimo niekorzystnego wyniku w
sobotę - przypomnijmy, że Legia odniosła zwycięstwo 2:0 - pozytywna atmosfera wśród wielu kibiców
utrzymała się także po ostatnim gwizdku sędziego. - Super odczucia. Nawet
udało nam się pożegnać dyrektora sportowego Roberta Grafa, który
odchodzi do Rakowa. Zrobiliśmy wspólne zdjęcie pod bramką na stadionie -
opowiada Łukasz, zawodnik amp futbol Warty.
Na trybunach tego dnia zasiadło 3 871 kibiców. I
zważywszy na sympatię, którą cieszy się drużyna Piotra Tworka możemy być pewni,
że to nie koniec. - Sądzę, że wypada się tylko cieszyć, że tak dużo osób
chce Wartę oglądać, mimo że nie gramy u siebie - kwituje rzecznik
klubu.
sezon 2020/21 (wg 90minut.pl)
Warta - Lechia 0:1, 2381 kibiców
Warta - Piast 0:0, 1872 kibiców
sezon 2021/22 (wg 90minut.pl)
Warta - Pogoń 1:1, 2328 kibiców
Warta - Legia 0:2, 3 871
kibiców
Jeśli chodzi o występy Zielonych
przy Powstańców Chocieszyńskich, to rekord. Choć warto mieć na uwadze, że w
ubiegłym sezonie w zakupić można było bilety tylko na połowę dostępnych krzesełek.
* - ze względu na chęć zachowania
anonimowości imię kibica zostało zmienione
📷 Wiktoria Łabędzka / aosporcie.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz