Nie w barwach Lecha Poznań a Widzewa Łódź występować będzie Juliusz Letniowski w sezonie 2021/22. Informacja o ponownym wypożyczeniu pomocnika spotkała się z różnymi opiniami, których podstawą często były ubiegłoroczne występy 23-latka w Arce Gdynia.
Opłakana - takim określeniem
można nazwać liczbę występów Juliusza Letniowskiego w Lechu Poznań, nawet
biorąc pod uwagę gry w drugim zespole. I to pomimo faktu, że pomocnik trafił przy Bułgarską ponad dwa lata temu. Zasygnalizowany stan to efekt
długotrwałych urazów, trapiących zawodnika, a także problemów, które za sobą
niosły. Nie ma on bowiem szczęścia do zdrowia.
Gdy w końcu zadebiutował na Bułgarskiej, 8 lutego 2020 roku w meczu z Rakowem Częstochowa, przybyło mu konkurenta w walce o skład w postaci Daniego
Ramireza. Krótko po zakończeniu sezonu wypożyczono go, a w środowisku krąży
wiele opinii na temat występów 23-latka w Arce Gdynia.
Statystyka zakrzywia rzeczywistość
2122 minut, dwanaście bramek,
pięć asyst - solidne liczby, podparte kandydaturą na ofensywnego pomocnika
Fortuna 1 Ligi, mogły stworzyć wrażenie naprawdę przyzwoitego sezonu
Letniowskiego na zapleczu Ekstraklasy. Siedem ze wspomnianych trafień padło
jednak po rzutach karnych, a popisy zawodnika urodzonego w Gdańsku nie zawsze
spotykały się z aprobatą.
- Na dobrą sprawę zobaczyliśmy ze cztery, może pięć dobrych meczów Letniowskiego w Arce, większość na początku sezonu. Chyba osiadł wtedy na laurach, bo przyzwoite występy przytrafiły mu się po tym może z raz czy dwa, ale bez liczb - zauważa Dawid Biernacik, redaktor portalu Arkowcy.pl.
- Druga połowa sezonu była gorsza. Sporo zrobiła tu
kontuzja, w pierwszym miesiącu po wyleczeniu urazu ściągano go po zaledwie godzinie
gry, lecz uczciwie mówiąc zniżkę formy można było zauważyć w październiku, a
wtedy był przecież zdrowy - przyznaje.
I choć bez wątpienia wkład Julka w końcowy wynik Arkowców - grę w barażach - był spory, wszystko to składa się na przeciętną ocenę tego wypożyczenia. - Spodziewałem się zdecydowanie więcej po tym zawodniku. Oceniając w skali od 1 do 10 dałbym mu najwyżej 4, głównie za dobry początek i wykorzystane karne, bo był pewnym ich wykonawcą - ocenia redaktor.
To nie był dobry okres. Nierówny, różny, ale na pewno nie dobry. Jesień faktycznie przyzwoita, choć głównie jej start, później Julek obniżył loty, a na wiosnę - też na pewno przez kontuzje - nie pokazał właściwie nic. Nie był sobą, mało wnosił, irytował sposobem gry. Szkoda.
— Mateusz Hawrot (@MHawrot) July 2, 2021
Niepewna przyszłość
Spoglądając na obecną kadrę Lecha
Poznań, Letniowski miałby problem z przebiciem się do pierwszego składu. Szczególnie
ciekawa walka zapowiada się bowiem właśnie pomiędzy graczami środka pola o
określonym, wysokim poziomie zdolności. Z dużą dozą prawdopodobieństwa
skazywałoby to 23-latka na ławkę bądź grę w drugoligowych
rezerwach.
Trudno nie odnieść wrażenia, że w
Lechu uświadomiono sobie także, że Letniowski pewnego poziomu nie "przeskoczy".
Świadczy o tym następne wypożyczenie, tym razem do Widzewa Łódź, które zapewne
ma być ostatnią szansą dla pomocnika, by udowodnić, że może się przydać. Czterokrotni
mistrzowie Polski posiadają opcję pierwokupu zawodnika.
Jest to o tyle ciekawa sytuacja,
że umowa pomocnika z poznańską ekipą wygasa w przyszłym roku. Zawierała ona
jednak zapis umożliwiający przedłużenie o dwanaście miesięcy. Sporo zatem
wskazuje na to, że w klubie postanowiono z niego skorzystać.
dlaczego nie do Warty...
OdpowiedzUsuńTak się dobrze zapowiadał,szkoda może jeszcze odpali?
OdpowiedzUsuń