aosporcieaosporcieaosporcie

29 lipca 2021

Djordje Crnomarković odchodzi z Lecha. Na wylocie kolejni zawodnicy

Djordje Crnomarković | foto: Damian Garbatowski

W czwartkowy poranek Lech Poznań poinformował, barw Kolejorza nie będzie dłużej reprezentował Djordje Crnomarković, który podpisał kontrakt z Olimpiją Ljublana. Serb jednak nie będzie jedynym piłkarzem, który w najbliższym czasie opuści poznański klub.

Sprzątanie po niewypałach

Crnomarković podpisując umowę z klubem ze stolicy Słowenii zdecydował się na powrót do zespołu, w którym występował już w sezonie 2016/17. Jednocześnie potwierdziły się niedawne deklaracje trenera Macieja Skorży, który jasno dał do zrozumienia, że nowych drużyn mają sobie poszukać nie tylko serbski defensor, ale również Karlo Muhar.

Muhar ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu w tureckim Kayserisporze. Po powrocie do Poznania przyjrzeć chciał mu się trener Skorża, ale najwidoczniej chorwacki pomocnik nie oczarował szkoleniowca Kolejorza podczas występów w meczach towarzyskich. I trudno się temu dziwić. 

Co ciekawe, Muhar uznanie znalazł w oczach tureckich kibiców. Według nich Chorwat prezentował się w barwach Kayserisporu na tyle dobrze, że turecki klub powinien go wykupić. Jak udało nam się dowiedzieć, 17. zespół ubiegłego sezonu Süper Lig jest zainteresowany ponownym ściągnięciem Muhara. Tym razem na stałe.

Tym samym Lech zacząłby sprzątać po błędach, które popełniono w ostatnich okienkach transferowych. Takich jest jednak więcej. Widzi to też Maciej Skorża, który według naszych informacji nie jest przekonany co do umiejętności kilku innych piłkarzy.

W kolejce Rogne, Johannsson i Bednarek

Maciej Skorża, choć pracuje z Lechem stosunkowo krótko, zdążył już wyrobić sobie opinię na temat poszczególnych zawodników. Nie inaczej jest w przypadku Thomasa Rogne, Arona Johannssona czy Filipa Bednarka, których przydatność trener Kolejorza ocenił na dosyć niską. W związku z tym już zimą zespół z Poznania powinien pozbyć się co najmniej dwóch z trzech wymienionych wyżej piłkarzy.

Mowa tu o Rogne i Johannssonie. Ich kontrakty z klubem ze stolicy Wielkopolski wygasają wraz z końcem tego roku i nie zanosi się na to, żeby zostały przedłużone. Norweski środkowy obrońca nie jest w stanie stanowić o sile Lecha przez wysoką podatność na kontuzje. Tym samym Norweg pożegnałby się z klubem po czterech latach. Zainteresowany sprowadzeniem Rogne ma być szwajcarski FC Zurich.

W przypadku Arona Johannssona decyzja również wydaje się być podjęta. Amerykanin po dobrym wejściu do polskiej Ekstraklasy nie przełożył dyspozycji z pierwszych występów na kolejne i nie dał powodów Maciejowi Skorży, żeby ten na niego stawiał. Stąd też transfer Artura Sobiecha. Aktualnie Johannsson leczy kontuzję, której nabawił się w spotkaniu sparingowym z Arką. Niemniej jednak, po powrocie wciąż powinien pozostać dopiero trzecim wyborem trenera Kolejorza na pozycji snajpera.

Nieco inaczej przedstawia się sytuacja Filipa Bednarka. Przed rozpoczęciem sezonu wydawało się, że to on będzie numerem jeden w bramce Lecha. Tak się jednak nie stało. Bednarek ponownie przegrał rywalizację z Mickeyem van der Hartem, co wraz z zapowiedziami trenera o ściągnięciu zimą nowego bramkarza oraz z planem klubu na rozwój Krzysztofa Bąkowskiego stawia sprawę jasno. Wygasający latem kontrakt Filipa raczej nie zostanie przedłużony. Wtedy wygaśnie też umowa Van der Harta, co do którego decyzja jeszcze nie została podjęta.

Czytaj też 👉 Michał Chamera: "Tu trzeba być naturalnym"

Co z Sykorą?

Jak informuje Dawid Dobrasz, kierownik działu sportowego “Głosu Wielkopolskiego”, transfer nowego skrzydłowego, którym ma być 23-letni reprezentant RPA, Luther Singh, zawiesi czarne chmury nad Janem Sykorą, który lekko mówiąc nie spełnił pokładanych  w nim nadziei.

Jesień będzie decydująca dla czeskiego skrzydłowego. Jeśli jego gra i przede wszystkim liczby nie ulegną poprawie, Lech zimą będzie starał się sprzedać Sykorę. W tym momencie wszystko wskazuje na to, że tak się stanie.

Jak informuje Dobrasz, następcą Sykory może zostać 26-letni Norweg, Eirik Hestad. Kolejorz sondował ściągnięcie piłkarza Molde już jakiś czas temu. Teraz sprawa wydaje się być łatwiejsza do zrealizowania. Kontrakt Hestada wygasa bowiem wraz z końcem roku, więc Lech nie będzie musiał za niego zapłacić.

Dominik Stachowiak
@D__Stachowiak
📷 Piotrek Przyborowski / aosporcie.pl Damian Garbatowski

0 komentarze:

Prześlij komentarz