Joel Pereira w poniedziałek został nowym piłkarzem Lecha Poznań. Transfer Portugalczyka został przyjęty przez kibiców Kolejorza z dużą rezerwą. W Portugali twierdzą jednak, że to zawodnik, który może powalczyć o miejsce w pierwszym składzie.
24-latek na początku tego tygodnia związał się z Dumą Wielkopolski czteroletnim kontraktem. Prawy obrońca w minionym sezonie występował w Gil Vicente na wypożyczeniu z Omonii Nikozja.
Biorąc pod uwagę, że był to jego dopiero pierwszy sezon na poziomie ligi portugalskiej, wśród fanów Lecha po ogłoszeniu tego transferu pojawiły się obawy, czy Pereira da sobie przy Bułgarskiej radę. My postanowiliśmy sprawdzić ich zasadność w samej Portugalii.
Młody obieżyświat
Nowy defensor Lecha jest wychowankiem FC Porto, który jednak w ekipie Smoków nigdy nie zadebiutował. W początkach swojej seniorskiej kariery występował w rezerwach Vitórii Guimarães oraz Académico Viseu na zapleczu portugalskiej ekstraklasy.
- Joel przyszedł do Vitórii Guimarães, by ukształtować się jako piłkarz. Wówczas w Porto nie wyglądał na piłkarza, który mógłby zagrać w pierwszym zespole "Smoków". Z jego drużyny młodzieżowej tylko jeden czy dwóch piłkarzy ostatecznie zresztą zdołało zadebiutować w seniorskiej ekipie Porto - mówi Vitor Maia, dziennikarz "Maisfutebol".
Joel Pereira.
— Radek Misiura (@Radek_Misiura) May 31, 2021
Chłop biega linia-linia z dorzutką. Szybki, waleczny, agresywny. Na plus pojedynki jeden na jeden w defensywie, nawet nieźle gasił dryblerów. Ogólnie nie jestem fanem tego typu bocznych obrońców, ale zaangażowania i ciągłego bycia pod grą nie można mu odmówić. https://t.co/mKmPbRiOXM
W późniejszych latach wyemigrował na Cypr, gdzie grał najpierw w Doxa Katokopias FC, a później raczej jedynie znajdował się w kadrze Omonii. Z niej częściej był wypożyczany - najpierw do Spataka Tranwa (ledwie trzy mecze wiosną 2020), a potem wreszcie do Gil Vicente, dla którego występował regularnie.
- Joel ma za sobą naprawdę dobry sezon w Gil Vicente. Jest niezły w defensywie, nie popełnia w niej wielu błędów. Myślę, że jego sporą wadą jest niski wzrost, więc może mieć trochę problemów w grze w powietrzu. Jego wypady do przodu są niezłe, ale ostatnio nie przekładało się to na asysty. W tym elemencie gry może się więc jeszcze poprawić - dodaje Maia.
Czytaj też 👉 Samotność Portugalczyka. "Być może to sprawka jego agenta"
Powalczy o skład
Pereira jest trzecim Portugalczykiem w historii Lecha. Wcześniej trafili do niego Pedro Tiba oraz Joao Amaral. Pierwszy z nich do dzisiaj jest ważnym ogniwem zespołu, drugi powróci do niego latem, a o jego przyszłości przy Bułgarskiej zadecyduje trener Skorża.
- Nie sądzę, że jest Pereira jest na poziomie Tiby czy Amarala. Kiedy przychodzili oni do Polski, dysponowali zdecydowanie większym doświadczeniem i mieli za sobą dużo więcej spotkań w lidze portugalskiej. Joel jest na innym etapie swojej kariery - zauważa Maia.
Choć Lech po odejściu Tymoteusza Puchacza i Wasyla Krawecia nie ma w składzie nominalnego lewego obrońcy, zdecydował się najpierw sięgnąć po gracza na drugą flankę defensywy. Na niej Portugalczyk powalczy o miejsce w składzie z Alanem Czerwińskim.
- Nie znam aż tak dobrze Alana Czerwińskiego, ale mogę powiedzieć, że Joel jest konkurencyjnym zawodnikiem. To dobry gracz, który powalczy o miejsce w składzie - podsumowuje Maia.
0 komentarze:
Prześlij komentarz