Koniec sezonu oznacza powrót do macierzystych klubów kilku zawodników wypożyczonych do Warty Poznań. Jednym z nich jest rozgrywający dobrą rundę Maciej Żurawski, na którego w Szczecinie czekają z dużym optymizmem.
Jest obecnie kilku graczy, bez których trudno wyobrazić sobie ekipę Zielonych. Znalezienie się w tym gronie Macieja Żurawskiego dziwić nie powinno, gdyż nie sposób przeoczyć progres poczyniony przez tego 20-letniego pomocnika w ostatnich miesiącach.
- Chcę występować w PKO Ekstraklasie i pomóc drużynie w utrzymaniu się w lidze. Zależy mi na zachowaniu rytmu meczowego - mogliśmy przeczytać na stronie poznańskiego zespołu w dniu ogłoszenia wypożyczenia zawodnika. Oba cele udało się osiągnąć i to z nawiązką. Zapewne wieść o pozostaniu reprezentanta Polski w barwach Dumy Wildy wielu sprawiłaby radość, lecz Pogoń ma wobec niego inne plany.
Nie było tematu wypożyczenia przed sezonem
Nie od dziś wiadomo, że Portowcy bardzo liczą na młodego Żurawskiego. Jego zdolności szybko zostały dostrzeżone przez sztab szkoleniowy szczecinian, przez co pomocnik od dwóch lat funkcjonuje przy pierwszym zespole.
- Co ciekawe próbowano go wystawiać na środku obrony, bo Pogoń dość długo miała spore problemy w defensywie, czego nie można powiedzieć teraz. Szukano wtedy równorzędnego partnera do Sebastiana Walukiewicza, a wśród kandydatów upatrywano Żurawskiego - tłumaczy Adam Krokowski, redaktor portalu DumaPomorza.pl oraz współtwórca podcastu "Głos Portowców".
20-latka kilkukrotnie powstrzymały urazy, w tym kolana na starcie sezonu 2019/20, czy wypadek samochodowy na początku wiosny wspomnianych rozgrywek. Krótko po tym nastąpiła przerwa w związku z pandemią koronawirusa.
- Gdy zmagania wznowiono, był w formie. Nie przekładało się to na gole czy asysty, ale było widać, że nie ucieka od odpowiedzialności i brania na siebie ciężaru gry, co czasem zarzucało się podstawowym młodzieżowcom Pogoni. Żurawskiego to wygrany tego okresu - ocenia Krokowski.
Gdy wydawało się, że pomocnik w nowych rozgrywkach łatwo nie odda wypracowanego składu, można było zaobserwować stopniowe obniżanie przez niego lotów. Chętnych do gry o statusie młodzieżowca natomiast nie brakowało, dlatego liczba notowanych przez niego minut malała, choć to w tym okresie padła debiutancka bramka zawodnika w granatowo-bordowych barwach - w Zabrzu, gdy ponownie wystawiono go na obronie. Zimą przedłużono kontrakt z Żurawskim, a następnie zadecydowano się go wypożyczyć.
Słuszne posunięcie
To właśnie wtedy dwukrotna mistrzyni rozglądała się po rynku w poszukiwaniu wzmocnienia składu młodzieżowcem. Co prawda w kadrze Warty znaleźć można było Aleksa Ławniczaka oraz Daniela Bielicę, czyli zawodników o owym statusie, lecz chciano się zabezpieczyć w przypadku urazów czy zawieszeń, a także zyskać dodatkowe pole manewru. Na szczycie listy życzeń Zielonych, wierząc słowom dyrektora sportowego Roberta Grafa, widniało nazwisko Żurawskiego, którego ostatecznie udało się pozyskać. Z perspektywy czasu, to układ na wskroś korzystny dla wszystkich stron.
Śmiało można bowiem powiedzieć, że Żurawski wszedł do zespołu z przysłowiowego buta i to u progów bardzo dobrego okresu poznaniaków. Jego grę od początku cechowała odwaga, dało się zauważyć także kilka błysków. - Czuję, że u trenera Tworka rozwijam się pod wieloma względami - nie ukrywa sam zainteresowany w rozmowie z Bartoszem Nosalem. I choć dotychczas nie udało mu się pokonać bramkarza rywala, może pochwalić się czteroma asystami - co ciekawe aż trzema przy golach innego z wypożyczonych graczy, Makany Baku.
- Maciek od samego początku ma spory wkład w grę drużyny. Jest ustawiany dość wysoko, zwykle bezpośrednio za plecami napastnika, bierze na siebie ciężar rozgrywania i dużą odpowiedzialność za ofensywę. Choć ostatnio kilkukrotnie znalazł się na ławce, mecz z Jagiellonią - asysta. Starcie w Szczecinie - asysta. Nie obyło się oczywiście bez gorszych meczów, ale wahania formy są w tym wieku nieuniknione, spotkały zresztą również kilku innych zawodników, lecz całą tę rundę w wykonaniu poznaniaków należy ocenić pozytywnie i to miłe, że Żurawski jest tego częścią. Jego występy są dla nas wszystkich bardzo budujące, szczególnie, że czasem te wypożyczenia w Pogoni kończyły się różnie - zauważa Krokowski.
Brawo drużyna! 🔥🔥🔥 pic.twitter.com/fMj1Zvn7DA
— Klaudia Berda (@klaudia_berda) April 25, 2021
Chcą na niego postawić
Zatrzymanie pomocnika w Poznaniu z pewnością byłoby sporym wzmocnieniem dla Zielonych, lecz trudno mówić o realnych szansach na to. Sam zawodnik w przywołanym materiale redaktora działu sportowego Interii podkreśla, że po sezonie wraca do Pogoni i nic mu nie wiadomo, by miało się to zmienić: - To wypożyczenie, na którym skorzystały wszystkie strony. Żurawski tą rundą udowadnia, że występy z ubiegłego roku nie były przypadkowe. Będzie brany pod uwagę przez trenera Kostę Runjaicia. Uważam, że jest gotów wskoczyć na wyższy poziom i bardzo na niego w Szczecinie liczymy - nie ukrywa redaktor.
- Maciek jest fantastycznym piłkarzem, dającym nam wiele w środku pola, który pomimo młodego wieku potrafi dobrze odnaleźć się w szatni. Życzymy mu, żeby oprócz asyst, które w Warcie już ma, trafił do bramki przeciwnika - usłyszeliśmy od trenera Piotra Tworka przed starciem w Szczecinie. Sezon zbliża się ku ostatecznym rozstrzygnięciom, a Żurawskiemu, by spełnić powyższe życzenie, pozostały dwa spotkania.
WARTA zawsze wychowuje młodych piłkarzy!!! SZKODA TYLKO ŻE MUSZĄ ODCHODZIĆ.
OdpowiedzUsuń