Przed nami ostatnia, 30. kolejka Ekstraklasy, w której Warta Poznań zmierzy się z Cracovią. To był bardzo dobry sezon w wykonaniu Zielonych, a jeśli się poszczęści, to może być on nawet wspaniały.
- Zakładaliśmy, że inaczej zagramy w tym spotkaniu, nie braliśmy pod uwagę, że stracimy, aż trzy gole, bo przypominam - ostatnio tylko z Legią wpuściliśmy tyle bramek. Co gorsza, wpadały one po kontratakach, co już od dawna się nie zdarzało. Także jest w nas złość sportowa, którą miejmy nadzieję przekujemy w dobry wynik meczu z Cracovią - tak odnośnie do poprzedniego starcia Zielonych wypowiadał się trener Piotr Tworek.
Tworek nie chce żałować do końca życia
Po przegranej 2:3 u siebie ze Śląskiem Wrocław, poznaniacy znajdują się na ósmej lokacie i tracą dwa punkty do zajmującego obecnie czwartą pozycję Piasta Gliwice. Zatem, aby Warciarze wskoczyli na miejsce gliwiczan, poza wygraną w Krakowie, musiałoby się wydarzyć jeszcze kilka niezależnych od podopiecznych Piotra Tworka wyników.
- Nie wyobrażam sobie pojechać do Krakowa w celach turystycznych, żeby potem okazało się, że te wszystkie mecze skończyły się tak, że mielibyśmy szanse, przy wygranej oczywiście, na czwarte miejsce. Chyba żałowalibyśmy tego do końca życia. Jedziemy z jedną myślą i nastawieniem - zdobyć trzy punkty.
Nieograniczona wdzięczność trenera
Spotkanie z Cracovią będzie niejako podsumowaniem świetnego sezonu. Na Zielonych nie ma żadnej presji, ponieważ osiągnęli już cel minimum i to z nawiązką. Dlatego do ostatniego spotkania mogą podejść, tak jak często się gra najlepiej, czyli na luzie.
- Ten zespół od dwóch lat osiąga niesamowity progres i co za tym idzie sukces sportowy. Ja to zawsze będę powtarzał. Pracuję z tą drużyną od dwóch lat i jestem naocznym świadkiem tego, co oni przez te dwa sezony zrobili. Ja to doceniam i myślę, że wszyscy to doceniamy, bo tyle ile radości dał zespół Warty nie tylko nam, ale i całemu klubowi, bo dzięki temu rozwój klubu mógł szybciej nastąpić. Nie jestem w stanie nawet określić w ilu procentach jestem wdzięczny temu zespołowi.
Czytaj też 👉 Strzelecka niemoc Adama Zrelaka. "Nie zawsze wszystko idzie zgodnie z naszą myślą"
Trałka może dołączyć do elitarnego grona
Łukasz Trałka, który po odejściu z Lecha Poznań, postanowił pozostać w stolicy Wielkopolski i zdecydowanie odżył w klubie z Wildy, może w następnym meczu wstąpić do "Klubu 400", czyli zawodników, którzy mają na swoim koncie właśnie 400 lub więcej meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- Przypominam sobie jedną z naszych wspólnych konferencji, kiedy moim pośrednim celem było to, żeby uczestniczyć w tym niesamowitym osiągnięciu dla Łukasza. Jest to coś niewyobrażalnego dla wielu zagrać w aż tylu spotkaniach. Zrobimy wszystko, żeby nic się nie wydarzyło w trakcie dwóch najbliższych treningów i żeby wystąpił w tym swoim święcie i, że zagra tak jak nas do tego przyzwyczaił - na solidnym, bardzo dobrym poziomie.
Nic dwa razy się nie zdarza, to prawda, ale Warta Poznań zaraz będzie miała za sobą drugi z rzędu naprawdę bardzo dobry sezon, w którym mocno zaskoczyła wszystkich ekspertów, przewidujących końcowe rozstrzygnięcia. Zwycięstwo z Cracovią na pewno będzie dobrym przypieczętowaniem sezonu.
0 komentarze:
Prześlij komentarz