Lech Poznań przegrał z Rakowem Częstochowa 1:3 w meczu 25. kolejki PKO Ekstraklasy. Największym problemem poznaniaków była niefrasobliwość w obronie.
Lech Poznań przyjechał do Bełchatowa pod wodzą nowego trenera, Macieja Skorży, który zdecydował się ustawić drużynę w podobnej, choć nieco zmodyfikowanej formacji, co jego asystent, Janusz Góra, w spotkaniu z Legią. Trzeci w tabeli ligowej Raków podejmował jedenastego Kolejorza kilka dni po zapewnieniu sobie awansu do finału Pucharu Polski. Przed meczem szkoleniowiec Lecha zapewniał, że wciąż wierzy w awans do europejskich pucharów, ale żeby to osiągnąć, konieczne będzie zwycięstwo przeciwko podopiecznym Marka Papszuna. Można było się spodziewać, że poznaniacy wyjdą na to spotkanie bardzo ofensywnie i z dużą motywacją. Tak się jednak nie stało...
Widmo stałych fragmentów gry
Pierwsze 10 minut meczu można było skwitować milczeniem. Dosłownie chwilę po upływie tego czasu na prowadzenie wyszedł Raków. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zamieszanie w polu karnym Lecha wykorzystał Fran Tudor i głową skierował piłkę do siatki. Gospodarze dalej atakowali. Po akcji skrzydłem Tudora piłkę na piątym metrze atakował Arak, ale nieznacznie się z nią minął. Lech mógł odpowiedzieć w 17. minucie. Z rzutu wolnego uderzał Kwekweskiri, a bramkarz Rakowa mógł tylko odprowadzić wzrokiem piłkę, która trafiła w poprzeczkę bramki częstochowian. Pierwsza połowa wciąż toczyła się pod dyktando piłkarzy z Częstochowy. W 22. minucie strzelec pierwszego gola, Fran Tudor, postanowił spróbować strzału z dystansu. Piłka jednak minimalnie minęła słupek bramki Van der Harta. W 29. minucie z rzutu wolnego dośrodkował Cebula, a niekryty Kamil Piątkowski skierował piłkę do siatki. Raków prowadził już 2:0, a w grze Lecha na próżno było szukać jakichkolwiek pozytywów. Podopieczni Marka Papszuna ani myśleli się cofać. W 33. minucie do sytuacji strzeleckiej doszedł Jakub Arak, ale świetnie zachował się Mickey van der Hart. Holender bardzo dobrze wybronił również strzał z dystansu po późniejszym rzucie rożnym. W 38. minucie z dystansu uderzył Bartosz Salamon i był bliski zaskoczenia Holca, który jednak był dobrze ustawiony i bez większych problemów sparował piłkę do boku. Do przerwy Raków całkowicie zasłużenie prowadził 2:0, a Lech oprócz strzałów Kwekweskiriego i Salamona nie stworzył żadnego zagrożenia pod bramką rywali. Maciej Skorża musiał dobrze wykorzystać przerwę i wymyślić "Plan B" na pokonanie drużyny Marka Papszuna. Chwilowy impuls i szybkie sprowadzenie na ziemię W przerwie meczu trener Lecha zdecydował się zareagować i przeprowadzić potrójną zmianę. Boisko opuścili słabo dysponowani Ramirez, Czerwiński i Karlström. Tym samym Maciej Skorża dał jasno do zrozumienia, że podobnie jak i my, nie widział pozytywów w grze Kolejorza w pierwszych 45. minutach. Zmiany dały impuls drużynie Lecha, który 49. minucie złapał kontakt. Świetną wrzutką popisał się wprowadzony chwilę wcześniej Jan Sykora. Czech znalazł podaniem Mikaela Ishaka, który po strzale głową zdobył swoją 10. bramkę w tym sezonie PKO Ekstraklasy. W 57. minucie ręce same mogły złożyć się do oklasków. Genialną wrzutką popisał się Piątkowski, a z przewrotki postanowił uderzyć niekryty Marcin Cebula. Bez najmniejszych szans był van der Hart, który tylko odprowadził wzrokiem piłkę zmierzającą w okienko jego bramki. Chwilę później Raków znów mógł prowadzić dwoma bramkami. Po strzale Piątkowskiego piłkę niemal z linii bramkowej wybijał Michał Skóraś i uratował Lecha przed stratą czwartego gola. W 77. minucie piłkę na połowie gospodarzy stracił Sykora. Świetnym, kilkudziesięciometrowym podaniem uruchomiony został Gutkovskis. Łotysz jednak trafił prosto w Van der Harta. Lecha nie było stać już nawet na skonstruowanie akcji, która niosłaby za sobą jakiekolwiek zagrożenie pod bramką Holca. Kolejorz przegrał 1:3, a Maciej Skorża na pewno nie będzie mógł zaliczyć swojego powrotu do udanych. Co więcej, będzie miał teraz kilka dni na pracę nad tym, żeby w meczu z Lechią Gdańsk taka gra się nie powtórzyła. Raków Częstochowa - Lech Poznań 3:1 (2:0)
16.04.2021, GIEKSA Arena (Bełchatów), 17:30 | 25. kolejka PKO Ekstraklasa Raków: Holec - Piątkowski, Niewulis, Arsenić - Tudor (85. Długosz), Lederman (79. Schwarz), Sapała, Kun - Wdowiak (69. Szelągowski), Arak (69. Ivi Lopez), Cebula (69. Gutkovskis)Lech: Van der Hart - Šatka, Salamon, Milić - Czerwiński (46. Sykora), Karlström (46. Skóraś), Kvekveskiri, Puchacz - Ramirez (46. Johannsson), Ishak, TibaGole: 10. Tudor, 29. Piątkowski, 56. Cebula - 49. Ishak Kartki: - Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
0 komentarze:
Prześlij komentarz