Lech Poznań w hicie Ekstraklasy z Legią Warszawa zagrał w nowym ustawieniu. Jego gra wyglądała lepiej niż ostatnio, ale wynik 0:0 za wiele nie daje.
Z tymczasowym trenerem, Maciejem Skorżą, na ławce rezerwowych i w nowym, ekeprymentlanym ustawieniu 1-3-5-2. Dla Kolejorza niedzielne starcie z obrońcami mistrzowskiego tytułu był prawdziwym poligonem doświadczalnym przed oficjalnym objęciem drużyny przez nowego-starego szkoleniowca. Poligonem, który wlał w serca poznańskich kibiców nieco optymizmu.
Lech przeważał, a Legia miała sytuacje
Pierwsza połowa niedzielnego spotkania, podobnie jak sobotni, zakończony bezbramkowym remisem mecz Warty ze Stalą Mielec, nie porwała. Lech momentami optycznie przeważał, jego piłkarze ostrzeliwali bramkę Boruca częściej niż podopieczni Michniewicza, ale nie potrafili stworzyć sobie żadnej konkretnej okazji.
Tę jedyną poważną mieli za to właśnie goście. Tuż przed przerwą Bartosz Kapustka dośrodkował z lewej strony boiska i choć Pekhart minął się z futbolówką, to zdołał dopaść do niej Luquinhas. Zaskoczony tym faktem Portugalczyk uderzył na tyle niepewnie, że Mickey van der Hart zdołał wybronić jego strzał.
Więcej emocji po przerwie
Po przerwie przy Bułgarskiej z obu stron mieliśmy więcej emocji. Lech nie tylko więcej atakował, ale też przede wszystkim robił to skuteczniej. Legia na próby pokonania Artura Boruca potrafiła natomiast się nieźle odgryźć.
W poznańskiej ekipie najlepsze sytuacje miał Mikael Ishak i Dani Ramirez. Ten pierwszy trafił jednak wprost w Boruca, a niesamowicie precyzyjny strzał Hiszpana w świetnym stylu zdołał wybronić doświadczony bramkarz Wojskowych.
Legia w 72. minucie zdołała nawet strzelić gola za sprawą Tomasa Pekharta. Czech nawet przez chwilę nie mógł cieszyć się jednak z kolejnej ligowej bramki, bo od razu został w tej sytuacji odgwizdany spalony.
W końcówce obie ekipy próbowały jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale żadnej z nich się to nie udało. Lech zdołał zatrzymać Legię, ale się nie przełamał i Maciej Skorża przejmie jutro ekipą, której coraz dalej do europejskich pucharów.
11.04.2021, Stadion Miejski w Poznaniu, 17:30 | 24. kolejka PKO Ekstraklasa
Lech: Van der Hart - Šatka, Salamon, Milić - Kamiński (61. Skóraś), Kalstrom, Tiba, Kvekveskiri, Puchacz - Ishak, Ramirez (80. Sykora)
Legia: Boruc - Jędrzejczyk, Wieteska, Szabanow (57. Wszołek) - Juranović, Slisz, Martins, Mladenović - Kapustka, Luquinhas - Pekhart
Kartki: Kamiński, Salamon, Karlstrom - Mladenović
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
0 komentarze:
Prześlij komentarz