aosporcieaosporcieaosporcie

3 kwietnia 2021

Lech Poznań bez wielkanocnego prezentu dla kibiców. Mecz przyjaźni dla Cracovii

Michał Skóraś w meczu z Cracovią | foto: Damian Garbatowski / aosporcie.pl

Lech Poznań pojechał na mecz z Cracovią, by zmazać plamę po kompromitacji z Jagiellonią. To się jednak nie udało, bo to Pasy wygrały 2:1.

Przerwa reprezentacyjna posłużyła Lechowi przede wszystkim do podniesienia mentalnego Kolejorza po dramatycznej porażce z Jagiellonią. Drużyna trenera Dariusza Żurawia zdołała w tym czasie pokonać w sparingu KKS Kalisz 4:0, a w spotkaniu tym błysnął m.in. strzelec dwóch goli, Michał Skóraś.

Sykora okradziony z dwóch asyst

Młody skrzydłowy Dumy Wielkopolski mógł być także bohaterem zespołu w sobotę. Tak się jednak nie stało, choć sytuacji, szczególnie w pierwszej połowie miał sporo. 

W 28. minucie po świetnej akcji Jana Sykory lewą stroną, Czech został okradziony z asysty, bo Skóraś po jego dośrodkowaniu trafił w słupek. Ta wpadła jednak wprost pod nogi Mikaela Ishaka, który płaskim strzałem dał prowadzenie Lechowi.

Niecałe dziesięć minut później duet Sykora-Skóraś był bliski wykreowania drugiego gola. Czech podłał do młodego Polaka, a ten zza pola karnego posłał niezły strzał, który jednak na rzut rożny zdołał sparować Karol Niemczycki.

Lech znów dał się prześcignąć

Cracovia w pierwszej połowie prezentowała się bardzo słabo, a mimo to zdołała wyrównać. W 45. minucie kompletne pogubienie się piłkarzy Kolejorza wykorzystał Michal Siplak, który wywiódł w pole najpierw Bartosza Salamona, a potem Mickeya van der Harta.

Lech, zamiast rzucić się po przerwie do ataku... stracił drugiego gola. W 56. minucie Sergiu Hanca uderzył z okolic linii pola karnego, ale strzał Rumuna został zablokowany. Futbolówka spadła jednak na głowę Pelle Van Amersfoorta, który nie dał żadnych szans swojemu rodakowi broniącemu dostępu do bramki poznaniaków.

Czytaj też 👉 Dariusz Żuraw dwa lata temu został trenerem Lecha Poznań. Dotrwanie do trzeciej rocznicy będzie zaskoczeniem

Bez długiej ławki gonić się nie da

Podopieczni trenera Żurawia mieli ponad pół godziny, by choć w jakimś stopniu odmienić losy meczu. Chyba najlepszą szansę zmarnował jednak Ishak, który po rzucie wolnym bitym przez Ramireza fatalnie przestrzelił.

W końcówce pozbawiony realnych zmienników Lech nie zdołał już jednak stworzyć sobie żadnej konkretnej sytuacji. Kolejorz przegrał w Krakowie i europejskie puchary coraz mocniej oddalają się od Bułgarskiej. 

Cracovia - Lech Poznań 2:1 (1:1)
3.04.2021, Stadion Cracovii, 20:00 | 23. kolejka PKO Ekstraklasy

Gole: 45. Michal Siplak, 56. Pelle van Amersfoort - 28. Mikael Ishak

Cracovia: Niemczycki - Rapa, Rodin, Szymonowicz, Luis Rocha - Sadiković (74. Loshaj), Dimun, Hanca, van Amersfoort, Siplak (74. Strózik) - Junior (46. Kosecki)

Lech: Van der Hart - Kamiński, Salamon, Milić, Puchacz - Kalstrom, Marchwiński (66. Kvekveskiri) – Skóraś, Ramirez (70. Szymczak), Sykora (82. Palacz) - Ishak

Kartki: Junior, Luis Rocha, Hanca, Dimun - Marchwiński

Sędzia:  Damian Sylwestrzak (Wrocław)

Piotrek Przyborowski
@P_Przyborowski 
📷 Damian Garbatowski

0 komentarze:

Prześlij komentarz