Trener Maciej Skorża chce, by defensywny pomocnik Lecha Poznań parł do przodu. - Do tego też namawiam zawodników - przyznał przed meczem z Podbeskidziem.
Lech Poznań już w piątek zmierzy się z walczącym o utrzymanie Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jedno z pytań, które zadają sobie kibice Kolejorza przed tym spotkanie, dotyczy tego, kogo zobaczymy w tym spotkaniu na pozycji defensywnego pomocnika
Lech chce zatrzymać Gruzina
W ostatnich spotkaniach dużo więcej szans niż wcześniej dostał Nika Kwekweskiri. 28-latek, który u trenera Dariusza Żurawia pełnił marginalną rolę, w ostatnich trzech spotkaniach wybiegał w podstawowym składzie.
Jeszcze po meczu z Legią w kontekście Gruzina pisaliśmy, że powalczy on do końca sezonu o pozostanie przy Bułgarskiej. Teraz okazuje się jednak, że to raczej Lech będzie musiał się postarać o to, by zatrzymać pomocnika u siebie.
- Pracujemy nad tym, by Nika został z nami w przyszłym sezonie. Pokauzje, że jest wartośćiowym zawodnikiem i może być dla nas ważnym elementem. Nasze wysiłki są skierowane w takim kierunku, by tu został - przyznał na konferencji przedmeczowej opiekun poznaniaków.
Dawid Dobrasz z "Głosu Wielkopolskiego" informował w czwartek, że piłkarzem zainteresowane są inne kluby z Ekstraklasy. Na domiar złego klauzula, która pozwalała klubowi automatycznie przedłużyć z nim kontrakt, już wygasła. To oznacza zaś znacznie gorszą pozycję startową Dumy Wielkopolski przy stole negocjacyjnym.
"Uważnie się mu przyglądam"
U trenera Żurawia abonament na grę miał Jesper Karlstrom, który jeśli już był zmieniany, to głównie w momencie, gdy trzeba było gonić wynik. Szwed od transferu do Lecha zimą po raz pierwszy nie wybiegł w wyjściowym składzie podczas wtorkowego, wygranego pewnie 3:0 spotkania z Lechią.
- Chcę się przyjrzeć Jesperowi, by poznać jego wszystkie zalety i jak najmocniej je wykorzystać. To jest piłkarz, na którego liczę i wiem, że może być naszym silnym punktem. Na pewno do końca sezonu dostanie ode mnie jeszcze swoje szanse - powiedział na pytanie o Szweda szkoleniowiec Kolejorza.
Jeszcze miesiąc temu pisaliśmy o nim jako o najlepszym defensywnym pomocniku w Lechu od czasów Łukasza Trałki. Pytanie tylko, czy przy Bułgarskiej rzeczywiście takiej szóstki potrzebują? Szczególnie, jeśli Lech jest klubem, który z natury ma grać mocno ofensywny futbol.
Defensywny pomocnik ma być kreatorem
Trener Skorża nie ukrywa, że pozycja defensywnego pomocnika jest w jego zespole jedną z kluczowych. Piłkarz grający na tej pozycji niekoniecznie jednak musi skupiać się na obowiązkach związanych stricte z niedopuszczeniem rywala do strzelenia gola.
- Zdecydowanie potrzebuję szóstki jak najbardziej grającej do przodu i kreującej sytuacje. Taka, która odbierze piłkę i poszuka tego podania do przodu i w miarę potrzeby potrafi się włączyć do akcji ofensywnej. Do tego też namawiam zawodników, którzy na tej pozycji grają - przyznał przed meczem z Góralami.
Oprócz Kwekweskiriego i Karlstroma sporo defensywnych obowiązków na boisku ma jeszcze Pedro Tiba i on rzeczywiście spełnia cechy, o których wspomina Skorża. Jaka przyszłość czeka pozostałych zawodników? O tym przekonamy się dopiero latem.
0 komentarze:
Prześlij komentarz