Nowy selekcjoner reprezentacji Polski, Paulo Sousa we wtorek przy Bułgarskiej rozpocznie swoje przygotowania do meczów eliminacji do Mistrzostw Świata 2022 w Katarze.
Portugalczyk pojawi się na meczu Pucharu Polski, w którym to Lech Poznań zmierzy się z Rakowem Częstochowa. Zawodnicy obu klubów będą chcieli pokazać się Portugalczykowi z jak najlepszej strony i udowodnić, że zasługują na wyróżnienie, jakim jest powołanie do reprezentacji.
Powrót Sousy do Poznania
Portugalski szkoleniowiec przyjedzie do Poznania po ponad pięciu latach. Ostatnim razem jego Fiorentina ograła Lecha prowadzonego wówczas przez Jana Urbana w fazie grupowej Ligi Europy 2:0.
Teraz Sousa zasiądzie na trybunach stadionu przy ulicy Bułgarskiej w roli obserwatora, który będzie miał za zadanie wytypować najlepszych zawodników do gry w kadrze narodowej. Przed szansą na powołania staną piłkarze poznańskiego Lecha.
Najbliżej kadry młode wilki
Kibicew Polsce niewątpliwie z ciekawością będą spoglądać na pierwsze powołania nowego selekcjonera. Już we wtorek będzie miał okazję obejrzeć kilku kandydatów do debiutu w seniorskiej reprezentacji.
Pod obserwacją Sousy pozostaje od ośmiu do dziesięciu piłkarzy z polskiej Ekstraklasy, w tym zawodnicy Kolejorza. Gdyby Portugalczyk zastąpił Jerzego Brzęczka mniej więcej pół roku temu, najbliżej kadry byliby Tymoteusz Puchacz oraz Jakub Kamiński. Tym razem nie jest inaczej, choć forma obu piłkarzy, jak zresztą całego Lecha, nie jest ostatnimi czasy najlepsza.
Paulo Sousa jesienią 2015 roku prowadził Fiorentinę w dwumeczu fazy grupowej Ligi Europy przeciwko Lechowi Poznań. We Włoszech Kolejorz wygrał 2:1, u siebie przegrał 0:2 https://t.co/5WjXWB646J
— Kuba Jarecki (@JareckiKuba) January 21, 2021
Obie pozycje są w tym momencie dosyć newralgicznymi jeśli chodzi o kadrę. Na brak lewego obrońcy Polacy mogą narzekać od dawna, a że Sousę łączy się z ustawieniem, w którym ważną rolę odgrywają wahadłowi, to Puchacz będzie mógł liczyć na to, że nowy selekcjoner pozwoli mu pokazać swoje umiejętności. Na ten moment najpoważniejszymi piłkarzami do gry na lewej obronie lub lewym wahadle wydają się być Arkadiusz Reca z Crotone i Maciej Rybus z Lokomotiwu Moskwa, czyli piłkarze, którzy już mają doświadczenie w grze w kadrze narodowej.
Jakub Kamiński przed kontuzją, której doznał jesienią, był czołowym skrzydłowym w Ekstraklasie. Po powrocie wciąż ciężko jest mu wskoczyć na poziom, który prezentował kilka miesięcy temu.
Na korzyść Kamińskiego przemawiają jednak dwa fakty fakty. Pierwszy - grał już w obronie, co powoduje, że stanowi jeden z wyborów na pozycję wahadłowego - i drugi - na ten moment na pozycji skrzydłowego w reprezentacji Polski panuje pewien deficyt.
Właściwie żaden z piłkarzy, oprócz grającego w Legii Warszawa Bartosza Kapustki, nie wyróżnia się na tyle, żeby trafić do kadry. Kamiński, podobnie jak Puchacz, będzie musiał udowodnić swoją wartość jak najszybciej, żeby przekonać do siebie Paulo Sousę.
Salamon wróci do reprezentacji?
Po transferze Bartosza Salamona do Poznania pojawiły się pojedyncze głosy o tym, że środkowy obrońca dobrą grą w zespole wicemistrzów Polski będzie mógł powalczyć o powrót do szerokiego składu reprezentacji Polski. Do tej pory wystąpił w niej dziewięciokrotnie.
Na razie jednak defensor wraca do pełnej sprawności po kontuzji, a i jego rywale do miejsca w składzie spisują się coraz lepiej. Wśród nich jest między innymi Kamil Piątkowski z Rakowa, którego bez wątpienia Sousa również będzie bacznie obserwował we wtorkowy wieczór.
Ćwierćfinał Pucharu Polski pomiędzy Lechem Poznań i Rakowem Częstochowa już dzisiaj o 20:30. Pomeczowa relacja prosto ze stadionu na aosporcie.pl.
0 komentarze:
Prześlij komentarz