Ostatnie tygodnie w wykonaniu piłkarzy Lecha Poznań nie napawają optymizmem poznańskich kibiców, ale są też tacy zawodnicy, obok których nie sposób przejść obojętnie. Jesper Karlström, bo o nim mowa, jest jednym z najjaśniejszych punktów w zespole Kolejorza.
Najlepszy od czasów Trałki?
Jesper Karlström rozegrał w zespole wicemistrzów Polski dopiero osiem spotkań ligowych i dwa mecze w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Mimo to już dał się poznać kibicom Kolejorza z naprawdę dobrej strony. W grze Szweda widać świetne umiejętności jeśli chodzi o czytanie gry, co przekłada się na dużą ilość odbiorów i przechwytów.
Karlstrom ma potencjał na bycie najlepszym defensywnym pomocnikiem Ekstraklasy. Świetny transfer Lecha #LPOJAG
— o piłce kopanej (@dominho18) March 20, 2021
- Jesper pokazał swoje umiejętności i jak pomaga w obronie. Daje więcej przestrzeni bardziej ofensywnym pomocnikom przed nim, aby wykonywali swoje zadania. Świetnie wypełnia swoją rolę - powiedział w wywiadzie dla szwedzkiego Fotbollskanalen napastnik Lecha, Mikael Ishak.
Szwedzki pomocnik dał świetny kontrast umiejętności w porównaniu z Karlo Muharem, który obecnie przebywa na wypożyczeniu w tureckim Kayserispor. Można chyba ze spokojem stwierdzić, że ostatnio taką szóstkę Lech miał w swoich szeregach, kiedy w klubie z Poznania występował jeszcze Łukasz Trałka, będący obecnie opoką Warty Poznań.
Mógł się skreślić po... trzech minutach
Choć już teraz ciężko wyobrazić sobie pierwszą jedenastkę Dumy Wielkopolski bez Jespera Karlströma na pozycji defensywnego pomocnika, to warto wspomnieć, że Szwed mógł wylecieć z boiska w swoim ligowym debiucie w starciu z Górnikiem Zabrze. Trzeba jasno powiedzieć, że wtedy mocno upiekło się zawodnikowi Kolejorza.
Dwie minuty w Ekstraklasie. Artysta pic.twitter.com/gCfoRLLXoT
— Leszek Milewski (@leszekmilewski) January 30, 2021
Szwedzki pomocnik dograł mecz w Zabrzu do samego końca i zaprezentował się bardzo solidnie. Już wtedy można było powiedzieć, że w oczach kibiców raczej nie zostanie drugim Karlo Muharem.
Modera nie zastąpi, ale daje jakość
Choć zaraz po ogłoszeniu transferu Jespera Karlströma do Lecha wiele mówiło się o nim jako o następcy Jakuba Modera. Spekulacje te zostały jednakszybko rozwiane, a Szwed dał się poznać jako zupełnie inny piłkarz niż wychowanek Kolejorza.
Karlström świetnie uzupełnia luki, które naturalnie powstają w trakcie ataków Lecha, co sprawia, że akcje rywali przeprowadzane środkiem pola często kończą się stratą piłki. Jego świetne usposobienie defensywne dało Pedro Tibie możliwość gry wyżej, co na dłuższą metę powinno wnieść jakość do gry zespołu z Poznania.
Pozostaje mieć nadzieję, że Szwed swoją dobrą dyspozycją zarazi pozostałych kolegów i stanie się prawdziwym trzonem zespołu Kolejorza. Takim, jakim był w Djurgardens IF.
0 komentarze:
Prześlij komentarz