Warta Poznań na półmetku rozgrywek Ekstraklasy zajmuje 13. miejsce i ma czteropunktową przewagę nad ostatnim w tabeli Podbeskidziem Bielsko-Biała. Już teraz można rzec, że Duma Wildy spisuje się w tym sezonie dużo lepiej, niż przewidywano przed startem ligi. Wiosną beniaminek musi wciąż udowadniać, że do elity nie dostał się przez przypadek.
Jak było jesienią?
Warta jesienią pokazała, że nie są jej straszne niedogodne warunki, takie jak brak swojego stadionu czy wąska kadra, która w obliczu pandemii koronawirusa powodowała sytuacje, w których trener Piotr Tworek miał do swojej dyspozycji zaledwie sześciu piłkarzy na ławce rezerwowych.
Zieloni punktowali i sprawiali dobre wrażenie na tle pozostałych, bardziej doświadczonych zespołów Ekstraklasy. Trzeba zwrócić uwagę na fakt, iż Duma Wildy miała niewiele czasu na przygotowania do startu rywalizacji w elicie. Były to raptem trzy tygodnie po awansie, a po drodze piłkarze z Poznania mieli jeszcze mecz Pucharu Polski z Błękitnymi Stargard Szczeciński, wygrany przez Wartę po serii rzutów karnych.
Lubię Wartę Poznań. Tak po prostu. Ambicja, zaangażowanie, Polacy w składzie. Jak można ich nie lubić. #JAGWAR
— Adam Sztygowski (@A_Sztygowski) December 5, 2020
- Zabrakło czasu na odpowiednie oraz racjonalne wzmocnienie kadry i to było widać w końcówce rundy, gdzie brakowało już pary i wsparcia z ławki, co zakończyło się czterema porażkami z rzędu - mówi w rozmowie z nami Dawid Dobrasz z Głosu Wielkopolskiego.
- Największym plusem było zaangażowanie i walka, które były widoczne i nadrabiały braki w wyszkoleniu piłkarskim. Minusem niestety były te feralne końcówki meczów, bo gdyby nie one, to Warta miałaby jeszcze więcej punktów na koncie. Chwała także za to, że udało się dwa razy odwrócić wynik meczu ze stanu 0:1 i warto zwrócić uwagę, że Zieloni w żadnym meczu, no może z wyjątkiem spotkania z Legią, nie skompromitowali się, a wręcz w każdym spotkaniu pokazali, że zasługują na miano Ekstraklasowicza - dodaje Dobrasz.
Celem utrzymanie
Przypomnijmy, że w obecnym sezonie Ekstraklasy spada tylko jeden zespół, co dodatkowo zwiększa szanse Dumy Wildy na utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zieloni obecnie znajdują się w dobrej sytuacji. Piotr Tworek nie wpada jednak w hurraoptymizm i jasno podkreśla, że utrzymanie to wciąż główny cel jego zespołu.
- Spokoju w tej rundzie nie będzie. Zakładam, że do końca przyjdzie nam walczyć o pozostanie w elicie - mówił Warty na konferencji prasowej przed wygranym 1:0 meczem z Cracovią i dodaje: - To szybkie odjechanie od zespołów z dołu tabeli. Wtedy mielibyśmy większy komfort pracy.
@WartaPoznan zwycięska w pierwszym meczu 2021 roku 💪 (Warta-Cracovia 1:0) #WartaPoznań #MoimOkiem #AdamCiereszkoPL pic.twitter.com/Ho6u0PPdyp
— Adam Ciereszko (@adamciereszko) January 30, 2021
- Wiosną Warta musi kontynuować dobrze wykonywaną pracę i nie zachłysnąć się Ekstraklasą. Ryzyko spadku faktycznie jest mniejsze, ale dalej spore, bo w pierwszej kolejce w 2021 roku wszyscy beniaminkowie punktowali - mówi Dawid Dobrasz i dodaje: - Warta odpowiednio wzmocniła obsadę młodzieżowca i widzę w tym zespole więcej jakości niż pół roku temu. Trafność transferów i utrzymanie szczelnej defensywy jest kluczowe, żeby w końcówce sezonu nie powtórzyła się sytuacja z grudnia. Niemniej 15. miejsce w tabeli na koniec sezonu każdy w klubie wziąłby dziś w ciemno.
Szersza kadra
Zespół Warty zimą wzmocnili nowi zawodnicy. Mateusz Sopoćko, Maciej Żurawski, Makana Baku i Bartłomiej Burman mają pomóc poznaniakom w walce o utrzymanie oraz znacznie poszerzyć kadry drużyny Piotra Tworka.
Czytaj też: Warta Poznań wraca do gry. Wzmocniony atak ma jej zapewnić realizację głównego celu
- Jesteśmy z tych ruchów bardzo zadowoleni. Nowi piłkarze posiadają umiejętności na miarę Ekstraklasy. Liczymy, że okażą się realnym wzmocnieniem, że pomogą w zrealizowaniu głównego celu, czyli utrzymania - mówił trener beniaminka przed spotkaniem z Cracovią.
Warta pracuje nad kolejnymi ruchami na rynku transferowym. Dumę Wildy powinien wzmocnić jeszcze m.in. napastnik, którego beniaminek niewątpliwie potrzebuje. Obecny snajper zespołu z Poznania, Mateusz Kuzimski, nie ma w tym momencie wyraźnego rywala, a ten na pewno podniesie poziom w ataku Zielonych.
Wśród ekspertów dominują opinie, że szczególnie ciekawymi piłkarzami, którzy trafili zimą do Warty, są Maciej Żurawski i Makana Baku. Ten pierwszy trafił do Poznania na zasadzie wypożyczenia ze szczecińskiej Pogoni, zaś były młodzieżowy reprezentant Niemiec, również na zasadzie wypożyczenia, z występującego na zapleczu Bundesligi Holstein Kiel.
20-letni Żurawski rozegrał w tym sezonie osiem spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej, w których zdobył jedną bramkę. W Pogoni nie miał pewnego miejsca na boisku, więc przeniósł się do Poznania, gdzie zamierza stać się czołową postacią drużyny Piotra Tworka.
- W Macieju Żurawskim widzę inną jakość, niż chociażby po Adrianie Laskowskim czy Robercie Janickim. Powinien dać więcej możliwości na pozycji rozgrywającego. Widać, że to poziom już ekstraklasowy i mając za sobą tak doświadczonych pomocników jak Trałka, Kupczak czy Kopczyński, powinien pokazać pełnię swoich umiejętności i wchodzić na wyższy poziom. Ma do tego w Poznaniu idealne warunki - chwali Żurawskiego Dawid Dobrasz.
Makana Baku pozostaje większą zagadką dla polskich kibiców. 22-letni skrzydłowy jesienią nie zagrał w barwach Holstein Kiel ani jednego spotkania. W sezonie 2019/2020 uzbierał jednak 20 występów, w których strzelił cztery gole oraz zanotował jedną asystę.
Czy Makana Baku sprawdzi się w Warcie?
— a o sporcie (@aosporcie) January 15, 2021
Jego sylwetkę przeczytacie tutaj 👉 https://t.co/Nqe0YbHjfW#Transfery
📸 Warta Poznań / Piotr Leśniowski pic.twitter.com/CCcGoP4F1x
- Makana Baku był naszym celem transferowym już od jakiegoś czasu. Wiedzieliśmy, że ten sezon w Holstein Kiel nie należał do niego mimo całkiem udanego poprzedniego sezonu. Nie wynikało to z kontuzji, ale ze zmiany koncepcji gry przez trenera drużyny. Zabiegaliśmy o wypożyczenie Makany, ale nie brakowało perturbacji, bo zawodnik miał oferty z 2. Bundesligi oraz z drugiej ligi francuskiej - mówił w rozmowie z Głosem Wielkopolskim dyrektor sportowy Warty Robert Graf.
- Na papierze taki zawodnik nigdy nie powinien trafić do Warty. Aczkolwiek pytanie, na jak dużym jest zakręcie. Jeśli odbije się od Zielonych, to może zapomnieć o regularnej grze chociażby na poziomie 2. Bundesligi, skąd przychodzi. Liczę na to, że będzie wzmocnieniem Zielonych i jego gra przyniesie kilka punktów więcej ekipie Piotra Tworka. To ma być zawodnik pierwszej jedenastki - dodaje Dobrasz.
Warta zwalnia trenerów… przeciwników
Warta Poznań wygrała w tym sezonie pięć meczów ligowych, co jest lepszym bilansem niż chociażby w zespole Lecha Poznań. Trzech z pięciu szkoleniowców zespołów, które z Dumą Wildy przegrały, nie pracują już w Ekstraklasie. Są to Krzysztof Brede (ex-Podbeskidzie), Artur Skowronek (ex-Wisła Kraków) i Dariusz Skrzypczak (ex-Stal Mielec). Co więcej, do tego grona niemal dołączył Michał Probierz, który po meczu z Zielonymi podał się do dymisji, ale ostatecznie pozostanie na stanowisku pierwszego trenera Cracovii.
Michał Probierz podał się do dymisji po dzisiejszym meczu z Wartą.
— Radosław Laudański (@rado_calcio) January 30, 2021
Poznaniacy dziś doprowadzili do zwolnienia trenera.
Zieloni dziś są Eintrachtem Frankfurt.
Na konferencji prasowej przed meczem z Lechią Gdańsk Piotr Tworek został zapytany o to, czy Piotra Stokowca również zmusi do dymisji.
- Moim celem nie jest zwalnianie kogokolwiek, ja sam muszę pozostać na tej karuzeli - skomentował pytanie szkoleniowiec Warty.
Jedna drużyna - jeden cel
W szeregach Warty Poznań imponuje przede wszystkim obecność zawodników, którzy przeszli z nią drogę od niższych poziomów rozgrywkowych, przez zaskakującą postawę w I lidze, aż do awansu do Ekstraklasy.
Takimi piłkarzami są kapitan drużyny Bartosz Kieliba, pozostający całą swoją seniorską karierę w Warcie Adrian Laskowski oraz bramkarz Adrian Lis. To oni byli z zespołem kiedy przechodził przez najtrudniejsze w swojej historii chwile i oni przywrócili Wartę do krajowej elity.
Atmosfera w drużynie z Poznania jest naprawdę dobra, a zespół przepełnia jedność i wspólny cel - pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- Zdradzę, że były emocje w szatni, szczególnie u młodych chłopców, u których pojawiły się łzy. Mój zespół gra sercem i emocjami, i na pewno będzie tak pracował do samego końca - mówił po meczu z Cracovią Piotr Tworek.
Rewanż z Lechią
W piątek Warta zmierzy się z Lechią w Gdańsku w swoim pierwszym meczu w rundzie wiosennej. W pierwszym ze spotkań obu drużyn w tym sezonie górą byli gdańszczanie, którzy pokonali Dumę Wildy w Grodzisku Wielkopolski po golu Łukasza Zwolińskiego.
Lechia będzie chciała się odkuć po porażce 0:2 z Jagiellonią Białystok w ostatniej kolejce, zaś Warta postara się wyszarpać kolejne punkty, które będą niezwykle ważne w kontekście dalszej walki o utrzymanie w Ekstraklasie.
- W tej drużynie drzemie siła ofensywna. Jest Paixao, Conrado, Saief, jest Haydary. Oni potrafią zrobić z piłką dużo. Na pewno czeka nas wymagający mecz - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej Piotr Tworek. I dodał: - Znam warsztat Piotra Stokowca. Byłem u niego na krótkim stażu kiedy szkoliłem się w Białej Podlaskiej. Wiem, jak jego drużyna przystępuje do meczu po porażce.
Z powodu pauzy za żółte kartki w meczu przeciwko Lechii nie wystąpi kapitan Warty Bartosz Kieliba. Będzie to spore osłabienie w ekipie z Poznania. Najprawdopodobniej zastąpi go Aleks Ławniczak. Również Piotr Tworek podkreślił znaczenie Kieliby dla jego zespołu:
- Dla mnie to jeden z najlepszych obrońców w ekstraklasie. Poczynił niesamowity skok w stosunku do 1 ligi. Szczególnie w defensywie: bandyta!
Początek meczu z Lechią o godzinie 18:00. Relacja z tego spotkania prosto ze stadionu w Gdańsku na aosporcie.pl.
0 komentarze:
Prześlij komentarz