aosporcieaosporcieaosporcie

18 lutego 2021

Druga młodość Łukasza Trałki. Takiego sezonu nie miał jeszcze nigdy

Łukasz Trałka | foto: Piotrek Przyborowski / aosporcie.pl

Gdy Łukasz Trałka trafił Warty, wydawało się, że w Zielonych będzie odcinał kupony. Tymczasem 36-latek przeżywa w wildeckim klubie drugą młodość.

Kiedy doświadczony pomocnik trafiał na Drogę Dębińską latem 2019 roku, decydowały o tym głównie względy rodzinne. Jak sam przyznał w rozmowie z nami tuż po podpisaniu kontraktu z ówczesnym pierwszoligowcem, po prostu trudno mu było rozstać się z Poznaniem.

Trałka do stolicy Wielkopolski przywędrował bowiem w 2012 roku z Polonii Warszawa. Przez wiele lat był filarem środka pola Lecha, ale później padł ofiarą czystki dokonanej przez Kolejorza po zupełnie nieudanym dla niego sezonie 2018/2019.

Zamiast spokojnej końcówki, powrót do elity

W takich oto okolicznościach etatowy Ekstraklasowicz trafił więc na zaplecze najwyższego poziomu rozgrywkowego. Pewnie sam nie spodziewał się wtedy, że jedynie na moment. Warta, choć nikt od niej tego w sumie nie oczekiwał, po ćwierćwieczu wróciła w zeszłym roku do Ekstraklasy. Wraz z nią do elity powrócił też i Trałka.

I trzeba przyznać, że tak jak w minionym sezonie doświadczony pomocnik rządził i dzielił środkiem pola na pierwszoligowych boiskach, tak jest i filarem zespołu trenera Piotra Tworka również po awansie. Tylko w jednym meczu, jesiennym starciu przeciwko Podbeskidziu nie wystąpił na boisku od pierwszej minuty. Poza tym gra niemal od deski do deski.

Niczym wino - im starszy, tym lepszy

Trałka oprócz swojego niewątpliwie sporego doświadczenia daje również Warcie niezłe liczby. Łącznie w Ekstraklasie i Pucharze Polski strzelił w obecnym sezonie trzy gole i dołożył do tego jeszcze pięć asyst. W klasyfikacji kanadyjskiej zgromadził więc w sumie osiem punktów, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze.

Dotąd rekordowym pod tym względem sezonem Trałki były bowiem rozgrywki 2017/2018. Wówczas rzeszowianin strzelił dla Lecha siedem goli, jednak potrzebował do tego 37 spotkań. Na razie w obecnym sezonie w Warcie ma natomiast na liczniku 19 meczów.

Ten fakt, a także rola, którą doświadczony ligowiec odgrywa w Zielonych sprawiają, że można obstawiać, że to nie koniec popisów 36-latka w trwających rozgrywkach. Trałka bowiem, niczym dobre wino, im dłużej gra, tym prezentuje się coraz lepiej. 

Piotrek Przyborowski
@P_Przyborowski
📷 Piotrek Przyborowski / aosporcie.pl

0 komentarze:

Prześlij komentarz