Według najnowszych doniesień medialnych w najbliższych dniach możemy spodziewać się nowych twarzy w Lechu Poznań. Blisko Kolejorza są Bartosz Salamon oraz Antonio Milić.
W ostatnich dniach w Poznaniu aż huczało o szwedzkim potopie, który jednak wciąż nie nadszedł. Zamiast ogłoszenia transferu któregoś z piłkarzy ze Skandynawii, Lech wszedł w decydującą fazę negocjacji z Bartoszem Salamonem występującym we włoskim SPAL na zapleczu Serie A. Mówi się również o pozyskaniu chorwackiego obrońcy Anderlechtu, Antonio Milicia.
Pamiętam jak Salamon jako junior odchodził do Brescii (tak mi się wydaje, że tam) to przezes Kadzinski mówił, że on żadnych juniorów przepłacał nie bedzie.
— Bartek Gola (@GolaBartek) January 7, 2021
Trochę się zmieniło od tego czasu
Bartosz Salamon to zawodnik, którego nie trzeba zbytnio przedstawiać. Wychowanek Kolejorza, w którym nigdy nie udało mu się zadebiutować, całą swoją dorosłą karierę spędził we Włoszech, dokąd wyjechał w wieku 15 lat. Trafił wtedy do Brescii Calcio, w której ostatecznie wystąpił w 65 spotkaniach. Na drodze jego kariery przewinął się również AC Milan, w którym jednak nigdy nie zadebiutował. Do swojego CV Polak może dopisać także występy w Foggi, Sampdorii, Pescarze, Cagliari oraz Frosinone.
29-latek ma na swoim koncie 9 meczów w seniorskiej reprezentacji Polski, z którą pojechał też do Francji na Euro 2016. Swój ostatni mecz w kadrze zagrał we wrześniu 2016 roku w eliminacjach do Mundialu w Rosji przeciwko Kazachstanowi.
Jak udało się dowiedzieć Dawidowi Dobraszowi z Głosu Wielkopolskiego, trwają rozmowy pomiędzy Lechem a Salamonem, a ich finalizacji można spodziewać się w ciągu kilku dni. Również Damian Smyk z Weszło! potwierdza te doniesienia. Najprawdopodobniej przy Bułgarskiej doczekamy się głośnego powrotu i solidnego stopera do pary z Lubomirem Šatką. Ruch ten wydaje się być naprawdę dobrym, zwłaszcza że Salamon jest piłkarzem doświadczonym i obytym z grą we włoskiej Serie A.
W grę wchodzi wiec tylko wypożyczenie. Wolałbym zdecydowanie Salamona.#Milic https://t.co/nDycOuF0RF
— Hubert Michnowicz (@Hubert__Michno) January 7, 2021
Drugim piłkarzem, o którym mówi się coraz głośniej w kontekście Lecha jest chorwacki obrońca Anderlechtu Antonio Milić. Wychowanek Hajduka Split ma ostatnio duże problemy z regularną grą, więc ciężko o optymizm kibiców Lecha w związku z tym transferem. Ostatnie spotkanie Milić rozegrał w czerwcu ubiegłego roku w barwach Rayo Vallecano, do którego był wówczas wypożyczony. W sezonie 19/20 uzbierał 18 meczów na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy. W Belgii reprezentował również barwy KV Oostende, dla którego zagrał 115 razy.
Jak można się domyślić, Anderlecht chce się pozbyć Milicia z listy płac, więc jego agent proponuje swojego klienta przeróżnym klubom. Chorwat zarabia około 850 tysięcy euro rocznie. W związku z tym w kontekście Lecha mówi się o wypożyczeniu piłkarza na pół roku.
Temat gry Antonio Milicia w Kolejorzu mógłby się wydawać świeży, ale belgijscy dziennikarze od kilku dni wiedzą o zainteresowaniu poznaniaków usługami piłkarza. W Belgii nikt nie uważa chorwackiego obrońcy za ważne ogniwo Anderlechtu, wręcz przeciwnie. Stąd nie można się dziwić negatywnej reakcji kibiców na wieść o możliwym pozyskaniu zawodnika. Temat wydaje się być jednak całkiem poważny.
Wszystko wskazuje na to, że włodarze Lecha sięgną głębiej do kieszeni i wzmocnią linię obronną zespołu Dariusza Żurawia. Pozostaje pytanie, czy aby na pewno obaj zawodnicy wniosą do Lecha coś pozytywnego?
0 komentarze:
Prześlij komentarz