Bartos Salamon podpisał w sobotę 3,5-letni kontrakt z Dumą Wielkopolski. Za chwilkę jako zawodnik Lecha oficjalnie zaprezentowany zostanie również Antonio Milić. Sytuacja, w której do Kolejorza w zimowym okienku transferowym przyszło aż dwóch środkowych defensorów, jeszcze się nie zdarzyła. W przeszłości do Poznania w tym okresie roku przywędrowało jednak kilku ciekawych zawodników.
Kapitanowie
Dwóch takich graczy dostąpiło nawet w swoim późniejszym okresie przy Bułgarskiej zaszczytu noszenia opaski kapitańskiej. Pierwszym z nich był Hubert Wołąkiewicz. Wychowanek Amiki po fuzj wronieckiego klubu z Lechem musiał w 2007 roku poszukać sobie miejsca w Lechii Gdańsk. W niej wyrobił sobie opinię solidnego ligowca, z którą zimą 2010 przywędrował do stolicy Wielkopolski.
Niedługo potem Wołąkiewicz zadebiutował w reprezentacji Polski, a po dość burzliwym rozstaniu Lecha z Rafałem Murawskim, został w lutym 2014 kapitanem Kolejorza. Już pod koniec tego samego roku rozstał się jednak z klubem, ale mimo wszystko reprezentował jego barwy w mistrzowskim sezonie 2014/2015. Trafił na chwilę do Rumunii, następnie był ważną postacią Cracovii, aż zjechał na poziom I ligi. Ostatnio grał w Widzewie Łódź, aktualnie pozostaje bez klubu.
W Grodzisku Wielkopolskim naprzeciw siebie dwóch byłych kapitanów Lecha - Łukasz Trałka w barwach Warty i Hubert Woląkiewicz - Chojniczanki Chojnice:) Jeśli Warta wygra wróci na fotel lidera Fortuna I Ligi! pic.twitter.com/XIiwigyYFi
— Mateusz Kuźniewski (@m_kuzniewski) November 3, 2019
Drugim takim stoperem jest aktualny kapitan Lecha, Thomas Rogne. Norweg trafił do Kolejorza na początku 2018 roku ze szwedzkiego Göteborgu. Tuż po swoim przyjściu ze względu na powrót po kontuzji jednak zbyt wiele nie pograł, więc jego rzeczywiste wejście do pierwszego zespołu miało miejsce dopiero na początku sezonie 2018/2019. Już wtedy, za kadencji Ivana Djurdjevicia, w jednym ze spotkań przyszło mu wyprowadzać Lecha na boisko jako kapitan. Tym na stałe został już za kadencji Dariusza Żurawia.
Reprezentanci
Dwaj inni stoperzy podczas swoich pierwszych miesięcy w klubie również byli często krytykowani przez kibiców, ale z czasem stali się pewnym punktem Poznańskiej Lokomotywy. Paulus Arajuuri do Lecha trafił z Kalmar na początku 2014 roku. Do składu wszedł jednak pod koniec tamtego sezonu, a ważnym elementem drużyny stał się już w mistrzowskich rozgrywkach 14/15. W 2017 roku odszedł do duńskiego Bröndby, teraz gra w cypryjskim Pafos. Warto podkreślić, że Fin tak naprawdę jako właśnie gracz Kolejorza regularniej zaczął występować w reprezentacji swojego kraju. Teraz ma spore szanse, by pojechać z Suomi na Euro 2020.
Arajuuri strzela w meczu z Turcją na (1:1). Po chwili jest już 1:2 pic.twitter.com/uTLmiDM35Y
— Tomasz Górski (@TomaszGorsk1) October 9, 2017
Tylko jeden niewypał
Jeden Kokalović nie przekreśla jednak dotychczasowych dokonań Lecha na zimowym rynku transferowym, jeśli chodzi o stoperów. Duma Wielkopolski na tą akurat pozycję w tym okresie roku potrafiła ściągnąć naprawdę solidnych zawodników. Miejmy nadzieję, że Salamon i Milić potwierdzą teraz ten pozytywny trend.
@P_Przyborowski
0 komentarze:
Prześlij komentarz