Nicki Bille Nielsen znany jest doskonale z tego, że dość łatwo wplątuje się w kolejny kłopoty. Tym razem Duńczyk został ukarany za... spożycie piwa.
Choć napastnik, który ma w swoim CV takie kluby jak Villarreal, Evian czy Rosenborg, z Bułgarską rozstał się już niemal trzy lata temu, wciąż pozostaje jedną z najbarwniejszych postaci, które kiedykolwiek przywdziewały koszulkę Kolejorza. Już w czasie jego gry dla Dumy Wielkopolski był znany z dość rozrywkowego stylu życia i nie bez powodu przez niektórych nazywany mianem Króla Wrocławskiej.
To, co się wydarzyło w jego życiu po odejściu z Lecha, przebija jednak jego wszystkie pozaboiskowe dokonania z czasów gry w Ekstraklasie. Posiadanie kokainy, pobicie kobiety, seks oralny na ulicach Monako, słynne postrzelenie w trakcie Bożego Narodzenia. Aż wreszcie przyszedł wyrok za grożenie jednemu z rowerzystów pistoletem pneumatycznym. Początkowo Bille Nielsen miał trafić do więzienia, ale ostatecznie po apelacji usłyszał wyrok w zawieszeniu oraz m.in. zakaz spożywania alkoholu.
Teraz jednak koniec końców może trafić za kratki. Wszystko przez sytuację, do której doszło w tym tygodniu. Podczas rutynowej kontroli okazało się bowiem, że we krwi piłkarza wykryto alkohol. Jak tłumaczył sam zainteresowany, stało się to... przez pomyłkę.
- Wypił kilka piw marki Carlsberg, które uznał za bezalkoholowe. Nie planował spożywać alkoholu, ale pomyślał, że to piwo bezalkoholowe i zapomniał poprawnie przeczytać etykietę. Gdyby chciał pić alkohol, kupiłby zwykłe piwo - powiedział na łamach duńskiego tabloidu B.T. Asser Gregersen, prawnik zawodnika.
Wychodzi więc na to, że wszystkie te historie, które pojawiały się w rozmowach kibiców Kolejorza, gdy Duńczyk grał jeszcze w Poznaniu, były tak naprawdę małym, nomen omen, piwem. Choć bowiem władze Lecha były często oskarżane przez fanów o niedostateczne przypilnowanie swojego gracza, ten chyba w stolicy Wielopolski zachowywał się, jak na swoje standardy, bardzo spokojnie. Nicki Bille Nieslen na całego zaczął się bawić dopiero po opuszczeniu Bułgarskiej.
0 komentarze:
Prześlij komentarz