Lech Poznań na mecz z Cracovią wystawił nie do końca wyjściowy garnitur. I choć nie zapłacił za to najwyższej ceny, to i tak ledwie zremisował z Pasami 1:1.
Po czwartkowej porażce z Benficą trener Dariusz Żuraw pozwolił odpocząć kilku liderom Kolejorza. W kadrze meczowej na spotkanie z krakowianami w ogóle nie znalazł się Pedro Tiba, na ławce rezerwowych zasiedli natomiast Ishak, Kamiński czy Puchacz.
I wszyscy trzej musieli się z tej ławki podnieść, ale dopiero po przerwie. Lech w tym momencie przegrywał już 0:1 po tym, jak dobre w 30. minucie spotkania dobre dośrodkowanie z prawej strony Dimuna wykorzystał Pelle van Amersfoort.
Lech przeważał jednak tak naprawdę przez większość niedzielnego spotkania. Strzelał, szczególnie z dystansu, ale albo trafiał w poprzeczkę, albo kapitalnie interweniował bramkarz Pasów, Karol Niemczycki. Nie jest to pierwszy golkiper przeciwników Dumy Wielkopolski, który przy Bułgarskiej rozegrał swój mecz sezonu.
Młodzieżowiec stojący między słupkami Pasów skapitulował dopiero w samej końcówce. To właśnie wtedy, po nieco przypadkowej przebitce w polu karnym, swojego pierwszego gola w niebiesko-białych barwach strzelił Mohammad Awwad.
Choć w końcówce, głównie za sprawą napędzających kolejne akcje Lecha Kamińskiego i Puchacza, poznaniakom udało się przycisnąć Cracovię, to jednak trzeba przyznać, że przez większą część tego meczu miał trudności z tym, by zamienić swoją przewagę na coś więcej niż strzał z dystansu. Cały zespół trenera Michała Probierza przez te 86 minut grał futbol, do którego nas przyzwyczaił i do którego Lech przywyknąć nie może. Zdobywcy Pucharu Polski ze spokojem pozwalali Lechitom na kolejne uderzenie, ale do tej robili wszystko, by pozostały one po prostu pustą statystyką w pomeczowym raporcie.
I choć koniec końców Lech zremisował z Cracovią 1:1, to i tak na 21 możliwych punktów zdobył ledwie dziewięć. Daleko mu do czołówki Ekstraklasy, a zaraz może nawet nie być najwyżej sklasyfikowaną drużyną z Poznania. Stanie się tak, jeśli jutro Warta pokona Górnika Zabrze. Trochę słabo, jak na ekipę, która w czwartek jak równy z równym dała nam nadzieję w spotkaniu z liderem ligi portugalskiej.
Lech Poznań - Cracovia
25.10.2020, Stadion Miejski w Poznaniu
Gol: 30. Pelle Van Amersfoort, 86. Mohammad Awwad
Lech: Bednarek - Czerwiński, Satka, Crnomarković, Kraweć - Muhar (46. Kamiński), Moder - Skóraś (63. Puchacz), Ramirez (63. Awad), Marchwiński - Kaczarawa (46. Ishak)
Cracovia: Niemczycki - Rapa, Szymonowicz, Rodin, Gardawski - Zaucha (57. Diego) - Dimun, Van Amersfoort, Alvarez, Sadiković - Piszczek (57. Thiago)
Kartki: Kraweć, Muhar, Czerwiński, Ishak - Szymonowicz (żółte)
Sędzia: Krzysztof Jakubik
0 komentarze:
Prześlij komentarz