aosporcieaosporcieaosporcie

7 października 2020

Ekskluzywny rezerwowy

128 sekund potrzebował Filip Marchwiński w niedzielnym meczu z Piastem Gliwice, by wpisać się na listę strzelców. Młody pomocnik Kolejorza powoli staje się dla niego bardzo ekskluzywnym rezerwowym.

Uważany za jeden z największych talentów w Lechu Poznań nastolatek w pierwszym zespole zadebiutował jeszcze za kadencji trenera Adama Nawałki i już od razu w swoim debiucie strzelił gola w spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec. Wydawało się, że jedynie kwestią czasu jest, gdy młodziutki wówczas zawodnik stanie się ważnym elementem układanki byłego selekcjonera i stanie się kimś takim jak Bartosz Kapustka w reprezentacji Polski.

U Nawałki Marchwiński rozegrał jednak zaledwie jeszcze zaledwie dwie minuty w spotkaniu z Legią. Potem zniknął z radarów, a odzyskał go dla Lecha już Dariusz Żuraw. To właśnie za obecnego trenera Kolejorza młody pomocnik strzelił choćby zwycięskiego gola w spotkaniu z Wojskowymi w kwietniu zeszłego roku.


Żuraw postanowił jednak wprowadzać Marchewę do pierwszego zespołu z głową. W minionym sezonie dawał mu minuty, ten uzbierał ostatecznie 20 meczów w Ekstraklasie, ale był raczej ważnym rezerwowym, aniżeli piłkarzem pierwszego składu. Podobnie jest również w obecnych rozgrywkach.
Marchwiński rozegrał dotąd dla Lecha w sezonie 2020/2021 zaledwie 162 minuty. Choć nadal wchodzi jedynie z ławki, są to zmiany dość spektakularne. W meczu z Hammarby wszedł na zaledwie sześć minut, a zdołał już definitywnie pogrążyć Szwedów, strzelając fantastycznego gola z dystansu. Natomiast w niedzielnym spotkaniu z Piastem już po 128 sekundach pokonał bramkarza rywali.


Te statystyki powodują, że młody pomocnik do siatki przeciwników trafia w obecnych rozgrywkach co 81 minut, co jak na pozycję ofensywnego pomocnika jest wynikiem co najmniej przyzwoitym. Marchewa wciąż czeka jednak na swój moment w ważnym dla Kolejorza meczu. Bo póki co Lech daje mu niezbędne do rozwoju minuty w momencie, gdy wynik spotkania jest już zwykle ustalony. Pomocnik piastuje więc na razie rolę ekskluzywnego rezerwowego. Jeśli weźmie na siebie więcej odpowiedzialności, wówczas nadejdzie wreszcie jego czas. 

Piotrek Przyborowski
@P_Przyborowski
📷 Przemysław Szyszka / Lech Poznań

0 komentarze:

Prześlij komentarz