Kontuzja, której nabawił się Mickey Van der Hart podczas konkursu rzutów karnych w półfinałowym spotkaniu Pucharu Polski przeciwko Lechii Gdańsk sprawiła, że podstawowy bramkarz Lecha Poznań na powrót na boisko poczeka około pięć miesięcy. Zarząd Kolejorza został więc zmuszony do poszukiwań tymczasowego zastępcy, którym ostatecznie w poniedziałek okazał się Marko Malenica.
Chorwacki bramkarz trafił do Poznania na rok w ramach wypożyczenia, a klub z Bułgarskiej zachował też sobie prawo do pierwokupu 26-letniego zawodnika. Ten o miejsce między słupkami w jedenastce Dariusza Żurawia, pod nieobecność Van der Harta, powalczy między innymi z Filipem Bednarkiem, którego przejście do stolicy Wielkopolski z SC Heerenven zostało potwierdzone już w trakcie sezonu 2019/20.
Dlaczego jednak Malenica, który w przeszłości zaliczył też kilka meczów w młodzieżowych reprezentacjach Chorwacji, praktycznie nie grał w poprzednim sezonie? Wygląda na to, że uczeń przerósł mistrza. Jego o rok młodszy rodak Ivica Ivušić, który do NK Osijek dołączył w 2018 roku i w pierwszym sezonie mógł jedynie obserwować zmagania Malenicy z ławki lub trybun. Być może właśnie dzięki temu w kolejnych rozgrywkach stał się już podstawowym zawodnikiem Osijek, aż w 18 spotkaniach nie wyjmował piłki z siatki i być może już wkrótce trafi do któregoś z mocniejszych klubów niż Lech. Papiery na to z pewnością ma, biorąc pod uwagę jego przeszłość z w Olympiakosie i Interze.
Czy Malenica będzie miał pozytywny wpływ na pozycję bramkarza w Poznaniu? Niestety trudno powiedzieć. Każdy golkiper potrzebuje obycia między słupkami, aby spokojnie i pewnie bronić dostępu do bramki. Ciekawe zatem jest pytanie, na którego z bramkarzy zdecyduje się trener Żuraw w pierwszych spotkaniach nowego sezonu? Choć żaden z trójki Bednarek, Malenica oraz Mleczko nie pojawiał się przez ostatni rok regularnie na boisku, w tej chwili najbliżej pierwszego składu wydaje się być najbardziej doświadczony z nich brat byłego stopera Kolejorza, Jana. Sam dyrektor sportowy Tomasz Rząsa przyznał na łamach oficjalnej klubowej strony, że Malenica został sprowadzony, by naciskać na Filipa Bednarka. To oznaczać z kolei może, że już niedługo z Bułgarską pożegna się też Mleczko.
Ktokolwiek będzie w bramce Kolejorza numerem jeden, tak wszystko (niestety) wskazuje na to, że w zespole Lecha na początku zbliżającego się wielkimi krokami sezonu trener Dariusz Żuraw będzie miał do dyspozycji trzech bramkarzy, których największymi atutami z pewnością będą świeżość i głód gry, lecz nie boiskowa regularność. Choć oczywiście niczego nie wyrokujemy, nie można wykluczyć więc, że ci, którzy jeszcze niedawno tak bardzo krytykowali Mickeya van der Harta, już niedługo mogą jeszcze mocniej za nim zatęsknić.
0 komentarze:
Prześlij komentarz