Choć od odejścia Darko Jevticia do Rubina Kazań minęły własnie równe dwa miesiące, my dopiero teraz postanowiliśmy wreszcie rozstrzygnąć plebiscyt na najpiękniejszą bramkę byłego już kapitana Lecha Poznań w jego barwach. I choć trzeba przyznać, że było z czego wybierać, to zwycięski gol mógł być tylko jeden.
6. Lech Poznań - Korona Kielce | 28 kwietnia 2017, 31. kolejka Ekstraklasy, 3:2 dla Lecha
Początek rundy mistrzowskiej sezonu 2016/2017. Rozpędzona przez Nenada Bjelicę Poznańska Lokomotywa wkracza w decydującą fazę rozgrywek. Po emocjonującym pojedynku, w którym dla Korony oba gole trafili notabene ex-Lechici (Mateusz Możdżeń i Jacek Kiełb), wygrywa przy Bułgarskiej głównie dzięki świetnemu występowi właśnie Jevticia. To jego gol po bardzo przytomnej asyście z rzutu rożnego Radosława Majewskiego otwiera wynik tamtego spotkania. Szwajcar w drugiej połowie zostaje sfaulowany w polu karnym, a jedenastkę na decydującą o zwycięstwie przez Lecha bramkę zamienia Marcin Robak. Lech ostatecznie kończy ten sezon na trzecim miejscu w ligowej tabeli i przegraną w finale Pucharu Polski.
5. Ruch Chorzów - Lech Poznań | 12 marca 2016, 27. kolejka Ekstraklasy, 3:1 dla Lecha
U trenera Jana Urbana Jevtić z dobrej strony prezentuje się głównie w Pucharze Polski. W lidze, podobnie jak cały zresztą Lech, spisuje się średnio. Niezłą formę łapie jednak na początku marca 2016. Dwie asysty w pucharowym meczu z Pogonią, gol w spotkaniu z Cracovią oraz dublet w meczu z Ruchem Chorzów. Szczególnie ta druga bramka w starciu przy Cichej zasługuje na uznanie. Matus Putnocky, przyszły klubowy kolega Jevticia, może po tym strzale jedynie wyjąć piłkę z siatki.
4. ŁKS - Lech Poznań | 3 sierpnia 2019, 3. kolejka Ekstraklasy, 2:1 dla Lecha
Po
3. Arka Gdynia - Lech Poznań | 10 marca 2017, 25. kolejka Ekstraklasy, 4:1 dla Kolejorza
Lech prowadzony przez Nenada Bjelicę w rundę wiosenną sezonu 2016/2017 wchodzi z dużym przytupem i notuje pięć zwycięstw z rzędu. Wygrana z Arką w Gdyni jest ostatnią z serii. Jevtić w tym pewnie wygranym przez Dumę Wielkopolski przeprowadza akcję, która od razu przywołuje w pamięci rajdy Leo Messiego i innych magików z ligi hiszpańskiej. Grający w tym meczu na skrzydle Szwajcar mija defensorów Arkowców jak tyczki i bez problemów pokonuję Steinborsa. Kilka miesięcy później, w finale Pucharu Polski również przeciwko Arce ponownie będzie próbował pokonać łotewskiego bramkarza. Tym razem niestety bezskutecznie.
2. Śląsk Wrocław - Lech Poznań | 14 grudnia 2019, 19. kolejka Ekstraklasy, 1:1
Jak się żegnać, to w takim stylu jak Jevtić. Śląsk zatrzymał rozpędzonego Lecha już latem i był bliski również na początku rundy rewanżowej późną jesienią. Do Wrocławia Kolejorz pojechał po trzech wygranych z rzędu, ale w stolicy Dolnego Śląska nie wychodziło mu tego dnia zupełnie nic. Przez dużą część spotkania gospodarze prowadzili 1:0, aż wreszcie w 84. minucie do rzutu wolnego podchodzi kapitan Lecha i na wielkim luzie pokonuje... swojego byłego już w tym momencie klubowego kolegę Matusa Putnockiego. To jego ostatni gol w niebiesko-białych barwach.
1. Lech Poznań - FK Haugesund | 20 lipca 2017, 2. runda eliminacji Ligi Europy, 2:0 dla Lecha
Zwycięski w tym plebiscycie może być tylko i wyłącznie gol przeciwko FK Haugesund, czyli chyba też najbardziej pozytywne wspomnienie Jevticia związane z europejskimi pucharami podczas jego gry dla Kolejorza. Już w pierwszym meczu w Norwegii, w którym gospodarze w pewnym momencie prowadzą już 3:0, to on wykorzystuje rzut karny w doliczonym czasie gry, który tym samym sprawia, że mecz kończy się "jedynie" wynikiem 3:2 dla Skandynawów. W rewanżu Lecha czeka jednak ciężki orzech do zgryzienia. W 32. minucie poznaniacy dostają rzut wolny na wysokości mniej więcej 25. lub 30. metra. Nikt nie spodziewa się, że Jevtić z takiego miejsca zdecyduje się na uderzenie. Szwajcar lubi jednak czasem poczarować i to jest ten moment. Piłka wpada do siatki i choć w końcówce drugiego gola dołoży jeszcze Nicki Bille Nielsen, to właśnie Jevtić jest jednym z głównych architektów awansu Kolejorza do trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy.
Piotrek Przyborowski
Czytaj też: "Duńskie odrodzenie"
0 komentarze:
Prześlij komentarz