Do Poznania sprowadziła go miłość nie tylko do tenisa. Kim Tiilikainen, były kapitan reprezentacji Finlandii w Pucharze Davisa i trener Jerzego Janowicza, który właśnie tworzy program tenisowy na kortach Parku Tenisowego Olimpia, w rozmowie z aosporcie.pl opowiada o swojej karierze, współpracy z najlepszym polskim tenisistą ostatnich lat, swoim sposobie na dotarcie do największych tenisowych perełek oraz... transferze Kaspra Hämäläinen z Lecha Poznań do Legii Warszawa.
Twój najwyższy ranking ATP to 207. miejsce. Jak wspominasz swoją karierę jako profesjonalny tenisista?
W wieku 15 lat zostałem zaproszony do prestiżowego programu stworzonego przez Fińską Federację Tenisową dla najlepszych juniorów z Finlandii w wieku poniżej 16 roku życia. Od poniedziałku do piątku mieszkałem i trenowałem w Vierumaki oddalonego od domu 250km, a do Helsinek wracałem tylko w weekendy. W wieku 18 lat rozpocząłem karierę zawodową. Podróżowałem po świecie przez dziewięć lat biorąc udział w turniejach cyklu ITF i ATP Tour. W trakcie kariery zawodowej mieszkałem i trenowałem w Monako, we Włoszech, w Niemczech i Szwecji. Byłem rakietą numerem jeden w Finlandii i miałem zaszczyt jako zawodnik reprezentować swój kraj w Pucharze Davisa przez wiele lat.
Co sądzisz o swoim jedynym występie w turnieju głównym w Wielkim Szlemie – Roland Garros 1996?
To było wspaniałe doświadczenie, tym bardziej że do turnieju głównego doszedłem z kwalifikacji. W pierwszej rundzie moim przeciwnikiem był wówczas 27. w rankingu Andrea Gaudenzi, który po prostu był ode mnie lepszy.
A jak w ogóle doszło do tego, że trafiłeś do Poznania?
W 1996 przyjechałem jako zawodnik na turniej ATP Challenger, który odbywał się w Parku Tenisowym Olimpia. Podczas turnieju poznałem swoją obecna partnerkę, z którą mam dwóch synów. Od 2009 roku na stałe mieszkamy w Poznaniu.
To właśnie też wtedy (2009 roku) zostałeś trenerem Jerzego Janowicza. Przy tej współpracy Poznań też odegrał chyba ważną rolę?
Tak, byliśmy kilkukrotnie razem na Poznań Open. Jerzy dotarł wtedy raz do półfinału, a raz finału tej imprezy. W 2012 wygrał cały turniej i to właśnie ten rok był przełomowym w jego karierze. Szczególnie, że pod koniec tego samego roku Jerzy doszedł do finału w hali w Paryżu. Jerzy w Paryżu grał niesamowicie. Dla nas obojga to był drugi turniej z cyklu ATP 1000, który rozpoczął się od kwalifikacji. Jerzy ograł wielu dobrych zawodników, aby znaleźć się w finale tej imprezy. Zawsze wierzyłem, że pewnego dnia osiągnie wielkie wyniki, ale kiedy to się naprawdę wydarzyło, emocje przeszły moje najśmielsze oczekiwania.
A jak wspominasz chyba waszą największą wspólną przygodę - Wimbledon 2013, kiedy JJ doszedł aż do półfinału?
Jerzy rozegrał wiele świetnych meczy podczas tego turnieju, ale ten przeciwko Andiemu Murreyowi w półfinale, przy pełnych trybunach, był wyjątkowy. Atmosfera podczas meczu była naprawdę niesamowita. Niezapomniany był również pojedynek z Łukaszem Kubotem, w ćwierćfinale ponieważ brało w nim udział dwóch przyjaciół z Polski.
Ten etap Waszej wspólnej przygody chyba jednak jest już zakończony?
Nasza wspólna przygoda zawodowo skończyła się latem 2016 roku. Obecnie pracuję nad nowym projektem tenisowym w Poznaniu i jeśli Jerzy byłby zainteresowany, żeby do niego dołączyć zawsze jest mile widziany.
Sądzisz, że podobnie jak w piłce nożnej, zawodnicy, którzy nie byli na topie w trakcie swojej kariery, stają się jednymi z najlepszych trenerów?
W przypadku tenisa sytuacja jest dość zróżnicowana. Obecnie w roli trenerów można spotkać zarówno dobrych, byłych zawodników jak i tych, których kariera zawodnicza nie doprowadziła na szczyt. Trudno jest jasno sprecyzować, którzy są lepsi i w tym przypadku trudno jest porównywać tenis do piłki nożnej, szczególnie że ten pierwszy jest sportem indywidualnym, w którym to sam zawodnik decyduje o tym, z kim chce trenować.
Niektórzy tenisiści decydują się na współpracę z byłymi zawodnikami, żeby skorzystać z ich doświadczenia zdobytego podczas turniejów, podczas gdy inni cenią sobie bardziej współpracę z trenerami z wieloletnim doświadczeniem w tej roli. Trenerzy muszą się dużo uczyć?
Trenerzy nieustannie muszą podnosić swój poziom, żeby nie wypaść z obiegu. Praca szkoleniowca z reguły nie kończy się na korcie po zakończonym treningu. Przynajmniej w moim przypadku nie jestem się w stanie całkowicie wyłączyć. Nieustannie zastanawiam się, co mogę zrobić, żeby zawodnik był coraz lepszy, planuję trening na kolejny dzień, analizuję mecze online, pogłębiam wiedzę dotyczącą przygotowania fizycznego i studiuję techniczne aspekty gry w tenisa.
Co sądzisz o zapleczu tenisowym jakie mamy w Poznaniu? Jak porównałbyś je do Helsinek, gdzie się urodziłeś?
W Finlandii panuje długa zima, a wiosną i jesienią bardzo często pada deszcz, więc kryte korty są niezbędne i to właśnie one biorą górę nad kortami zewnętrznymi. W Poznaniu jest zdecydowanie mniej obiektów pod dachem niż w Helsinkach, a także znacznie mniej kortów twardych, na których odbywa się większość najważniejszych turniejów. Dobrze, że Park Tenisowy Olimpia zbudował dwa nowe korty tego typu, ponieważ to bardzo ważne, by zawodnicy trenowali na tej nawierzchni, szczególnie w okresie zimowym.
Wspomniałeś o Parku Tenisowym Olimpia. To właśnie współpracy z nim stworzyłeś program dla zawodników powyżej 15. roku życia. Na czym on dokładnie polega?
Obecnie chcę się skupić wyłącznie na zawodnikach w wieku 15 lat i starszych. W ofercie są pełnowymiarowe programy dla juniorów, programy tygodniowe oraz bloki treningowe dla zawodników, którzy regularnie biorą udział w profesjonalnych turniejach. Jeśli wszystkie założenia pójdą zgodnie z planem i program będzie dobrze funkcjonować, zatrudnię specjalistę od przygotowania fizycznego i dodatkowych trenerów. Powiększenie składu trenerskiego umożliwi również włączenie do programu młodszych zawodników. Ideą projektu jest stworzenie najlepszego możliwego programu dla zawodników, aby pomóc im osiągnąć najlepszy wynik. Wymagam jakości i ciężkiej pracy zarówno od siebie, jak i też zawodników, a w przyszłości także od osób, które będą ze mną współpracować. Chcę aby atmosfera na treningach była przyjemna , przy jednoczesnym zachowaniu profesjonalizmu. Od zawodników oczekuję przestrzegania zasad etyki pracy, poświęcenia i dążenia do doskonalenia swoich umiejętności.
Widziałem na Twoim Facebooku, że bardzo dużą uwagę przykuwasz właśnie fitnessowi.
Tak, przygotowanie fizyczne stanowi ważną część całego treningu. W trakcie swojej trenerskiej kariery miałem okazję współpracować zawodnikami, którzy w swoim zespole mieli świetnych specjalistów od przygotowania fizycznego. Wiele się od nich nauczyłem i sam spędziłem sporo czasu, aby w tym temacie dowiedzieć się jak najwięcej. Zawsze wierzyłem, że jeśli nogi zawodnika się dobrze poruszają to szanse na dobrą grę są większe, a jeśli ciało jest dobrze przygotowane, mniejsze jest ryzyko kontuzji.
Masz jakieś oczekiwania związane z tą pracą?
Jestem bardzo podekscytowany tym projektem. W Poznaniu mamy zawodników, którzy mogliby dołączyć do programu, ale mam nadzieję, że oferta wzbudzi także zainteresowanie wśród graczy z innych regionów Polski a także całego świata.
Interesujesz się innymi sportami?
Muszę się interesować piłką nożną, ponieważ moi dwaj synowie uprawiają tę dyscyplinę sportu.
To może kojarzysz dwóch Finów, którzy odegrali ważną rolę w Lechu Poznań?
Tak! Poznałem Paulusa Arajuuriego i Kaspera Hamalainena. Oboje odwiedzili mój dom i oboje są bardzo sympatyczni.
Co sądzisz zatem o przejściu Kaspera do Legii?
Przejście Kacpra do Legii zdecydowanie wywołało reakcje fanów Lecha, ja natomiast uważam że zrobił to co było najkorzystniejsze dla niego w danym momencie.
Mateusz Włodarczyk
📷 Kim Tiilikainen / Archiwum prywatne
0 komentarze:
Prześlij komentarz