Z najlepszym kanadyjkarzem, ale bez swojego podstawowego bramkarza. Lech Poznań w piątek zagra na niezwykle przyjaznym dla siebie w ostatnich latach Stadionie Miejskim w Krakowie. Przy Reymonta Wisła Kraków już z nowym, lecz wciąż nie do końca oficjalnym właścicielem spróbuje powstrzymać Kolejorza przed wślizgnięciem się rzutem na taśmę na podium Ekstraklasy.
W sierpniu minęły trzy lata, odkąd Biała Gwiazda po raz ostatni pokonała Lecha przed własną publicznością. Dla kibiców Wisły był to okres chudy, co najmniej nerwowy, a w minionych tygodniach wręcz szalony. Tak naprawdę wciąż nie wiadomo, jaka jest przyszłość krakowskiego zespołu. Chociaż w tym tygodniu ogłoszono podpisanie wstępnej umowy z tajemniczym zagranicznym duetem inwestorskim (powiązana z kapitałem... kambodżańska firma Alelega i brytyjski fundusz Noble Capital Partners), tak naprawdę wszystko wyjaśni się nie tyle po meczu z Kolejorzem, co już po świętach - 28 grudnia. Do tego dnia Wisła ma czas na uregulowanie najważniejszych zobowiązań.
Jedynym plusem dla kibiców niegdysiejszego hegemona polskiego futbolu jest sportowa postawa drużyny. Pod wodzą Macieja Stolarczyka Wisła gra ciekawą, a zarazem skuteczną piłkę. Lech przekonał się o tym zresztą w sierpniu, kiedy prowadził przy Bułgarskiej 2:0, ale ostatecznie przegrał aż 2:5. Wiele osób uważa nawet, że to właśnie to spotkanie było początkiem końca Ivana Djurdjevicia w Poznaniu.
- Będzie to dla mnie sentymentalna podróż, ale gramy o pełną pulę i wiadomo, że tylko to się liczy. Wszyscy cieszymy się, że Wisła Kraków najprawdopodobniej będzie dalej grała w Ekstraklasie. Najbardziej skoncentrowany jestem jednak nad przygotowaniem własnej drużyny do tego spotkania - trener Adam Nawałka
Na przełomie listopada i grudnia Wisła złapała lekką zadyszkę (przegrane z Arką i Miedzią), ale ostatnio zremisowała z solidną Jagiellonią i pokonała Wisłę Płock. Jedynym problemem trenera Stolarczyka wydaje się w tym momencie brak Zdenka Ondraska. Najlepszego strzelca Białej Gwiazdy w obecnym sezonie zabraknie w piątkowym spotkaniu z powodu nadmiaru żółtych kartek, a tym samym nie będzie miał okazji pożegnać się z krakowską publicznością. Już teraz bowiem wiadomo, że od przyszłego roku będzie on występował w amerykańskim FC Dallas.
Trener Adam Nawałka ze swojego strzelca wyborowego będzie mógł skorzystać. Po ostatnim spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec Chrisitan Gytkjaer został liderem klasyfikacji kanadyjskiej (9 trafień i 5 asyst). Były selekcjoner reprezentacji Polski nie będzie mógł natomiast skorzystać z tego samego kwartetu co w spotkaniu w Sosnowcu - a więc Darko Jevticia, Kamila Jóźwiaka, Macieja Gajosa oraz Tomasza Cywki. W tej sytuacji być może szansę debiutu dostanie kolejny pomocnik - jeszcze młodszy od Filipa Marchwińskiego (bo urodzony w czerwcu 2002!) Jakub Kamiński. W Krakowie z powodu kontuzji zabraknie też dotąd podstawowego bramkarza Kolejorza, a więc Jasmina Buricia.
Jeśli Lech w piątek pokona Wisłę, a Jagiellonia nie wygra z Piastem, Duma Wielkopolski tę niby fatalną jesień 2018 zakończy na podium Ekstraklasy. Całkiem nieźle jak na drużynę, wobec której w pewnym momencie tego sezonu zaczęliśmy mieć wątpliwości, czy awansuje w ogóle do górnej ósemki...
Piotrek Przyborowski
📷 Piotrek Przyborowski / aosporcie.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz