Izabella Rapacz jest jednym z najciekawszych transferów wielkopolskiej siatkówki w ostatnich latach. Urodzona w Krakowie, a wychowana w Stanach Zjednoczonych zawodniczka dopiero niedawno wróciła po wielu latach do Polski. Enea Energetyk Poznań powinien mieć z niej dużą pociechę - skoro, jak sama przyznaje - jej celem jest jak najszybszy awans do Ligi Siatkówki Kobiet.
Skąd w ogóle pomysł na transfer do Energetyka? Musisz przyznać, że to dość niecodzienny ruch.
Izabella Rapacz, Enea Energetyk Poznań: Prowadziłam rozmowy z kilkoma klubami z Europy, ale to Energetyk podszedł do rozmów najbardziej profesjonalnie i konkretnie. Po rozmowie z trenerem Marcinem Patykiem, podczas której nakreślił mi cele, jakie klub wyznaczył sobie w nadchodzącym sezonie, postanowiłam zagrać w Poznaniu.
Dla Temple University jesteś swego rodzaju żywą legendą. Z tego co udało mi się wyczytać, byłaś pierwszą zawodniczką tej drużyny uniwersyteckiej, która została jednogłośnie wybrana do All-Conference first team. Sądzisz, że na podobne sukcesy stać Cię w barwach Energetyka?
IR: Ostatni sezon w Temple był moim najlepszym w całej dotychczasowej karierze. Wszystko to osiągnęłam dzięki ciężkiej pracy, a także przy pomocy wspaniałych koleżanek z drużyny. Jestem głęboko przekonana, że stać mnie jeszcze nie tylko na podobne, ale i większe sukcesy w Energetyku.
Osoby niezaznajomione z amerykańskim systemem ligowym, szczególnie tym na poziomie uniwersyteckim, mogą nie zdawać sobie powagi z sukcesów, które odnosiłaś w Stanach. Możesz nam nieco przybliżyć specyfikę tamtejszych rozgrywek?
IR: Rozgrywki uniwersyteckie są w USA bardzo rozległe. Całość dzieli się na trzy ligi. W pierwszej gra ponad 300 najlepszych uniwersytetów w Ameryce. W drugiej lidze kolejne 300 drużyn i podobnie jest też w trzeciej. Łącznie jest to więc blisko tysiąc drużyn! Rozgrywki stoją na bardzo wysokim poziomie i uważam, że pierwsze 50 drużyn z rankingu w pierwszej ligi mogłyby z sukcesami grać w każdej lidze w Europie. I proszę pamiętać, że jesteśmy także, a może przede wszystkim studentkami, więc grę w siatkówkę musimy tam łączyć także z nauką.
Izabella Rapacz była gwiazdą Temple University. Teraz spróbuje powtórzyć swój American Dream już w Polsce | foto: Temple University
Blisko dwa tysiące obserwujących na Instagramie i pół tysiąca na Twitterze. Oprócz aspektu sportowego myślisz, że możesz okazać się dla Energetyka wartościowa pod względem marketingowym?
IR: Myślę że tak. Podczas studiów w Temple pracowałam też w firmie marketingowej i to nawet z niezłymi wynikami. Jeśli więc mogłabym w tej kwestii jakoś przydać się klubowi, to dlaczego nie?
Ukończyłaś zresztą studia w kierunku zarządzania sportem. Czy oprócz kariery siatkarskiej w Poznaniu planujesz rozwinąć też swoją drogę zawodową?
IR: Po zakończeniu kariery zawodniczej bardzo chciałabym w przyszłości zostać trenerem siatkówki albo dyrektorem sportowym, więc chcę się rozwijać i w tym kierunku.
Pochodzisz z Krakowa, ale od dawna mieszkasz już w USA. Jak podobają Ci się pierwsze dni po powrocie do kraju? Z tego co udało mi się podpatrzyć na Twoim Twitterze, pewnym szokiem są dla Ciebie panujące tutaj upały.
IR: Trudno tu mówić o moim powrocie, ponieważ miałam tylko dziesięć miesięcy, gdy wyjechałam z rodzicami do Stanów Zjednoczonych. Ostatni raz, kiedy byłam w Polsce, miałam siedem lat, więc jest to dla mnie całkowicie nowe doświadczenie! Co do upałów w Polsce, mój tata mówił mi przed wylotem że w większości mieszkań nie ma tutaj w przeciwieństwie do USA klimatyzacji i niestety miał rację. Ja jednak lubię lato i słońce, więc w Poznaniu jest mi naprawdę dobrze.
A jak przypadł Ci do gustu Poznań?
IR: Poznań to przepiękne miasto i mogę powiedzieć, że zakochałam się w Poznaniu od pierwszego momentu, gdy tylko wylądowałam na Ławicy. Te piękne motywujące napisy na hali przylotów, a później mój spacer z trenerami po poznańskim rynku wywarły na mnie naprawdę duże wrażenie.
Dzisiaj zaczęłyście pierwsze treningi. Poznałaś już swoje nowe koleżanki. Sądzisz, że z tym zespołem jesteście w stanie bić się o czołową czwórkę I ligi?
IR: Poznałam swoje koleżanki z drużyny i po pierwszych wspólnych treningach jestem głęboko przekonana, że będziemy walczyły o pierwsze miejsce i w razie możliwości awans do Ligi Siatkówki Kobiet. Ja osobiście postaram się pomóc drużynie na tyle, ile tylko będę mogła, bo w końcu po to tutaj przyleciałam!
Energetyk będzie dla Ciebie pierwszym klubem w Europie. Czu już wcześniej pojawiały się propozycje powrotu na Stary Kontynent?
IR: Jak wcześniej zaznaczyłam, było kilka klubów z Europy, ale wybrałam Energetyk Poznań i jestem bardzo zadowolona z tej decyzji.
Twoje ataki w barwach Temple mogą robić wrażenie. To właśnie jako atakująca czujesz się na parkiecie najlepiej?
IR: Tak, moja główna pozycja to atakująca, ale obrona jest moją drugą silną cechą. Z Temple byłyśmy dziesiąte w kraju w blokach i to chyba mówi samo za siebie.
Twoja mama Dorota była siatkarką, a tata grał w piłkę nożna. Wydaje się, że nie było dla Ciebie innej opcji, niż też zostać sportowcem?
IR: Od małego dziecka sport był w moim domu numerem jeden! Najpierw z rodzicami, a później z moją młodszą siostrą Karoliną, która podobnie jak ja gra w siatkówkę.
Niedawno minął rok od czasu, kiedy pojechałaś na konsultacje reprezentacji Stanów Zjednoczonych w siatkówce. Czy były od tamtego czasu jakieś dalsze sygnały ze strony Amerykanów? I czy miałaś opcję grania dla Polski lub kiedykolwiek ją rozważałaś?
IR: Tak, byłam na konsultacjach reprezentacji USA w ośrodku przygotowań olimpijskich w Colorado Springs. W Stanach w sporcie planuje się wszystko z dużym wyprzedzeniem i nie powołuje się do gry w reprezentacji zawodniczek grających na uniwersytetach, by nie kolidowało to z naszą nauką. Później, żeby trafić do kadry, trzeba grać na najwyższym poziomie. Nie miałam do tej pory żadnej opcji grania dla reprezentacji Polski, ale jak dla każdego sportowca, tak i dla mnie gra dla narodowej reprezentacji byłaby zaszczytem i bardzo chciałabym grać dla mojej ojczyzny!
Co Izabella Rapacz lubi robić w wolnym czasie?
IR: Hmm... Wolny czas... Tak niewiele go miałam przez sport, który uprawiam, ale jeśli już trafia się taka chwila, to na pewno lubię ją spędzać na słonecznej plaży z moją kochaną siostrą grając w plażową siatkówkę. Lubię chyba jak każdy podróżować i czekam niecierpliwie na wkrótce rozpoczynający się sezon, by lepiej poznać Polskę, w której się przecież urodziłam. Coś czuję, że będzie to dla mnie naprawdę fajne doświadczenie.
Czy kiedy za rok przyjdzie nam być może ponownie rozmawiać, będzie to już wywiad z zawodniczką występującą w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce?
IR: Jestem głęboko przekonana, że będzie to wywiad z zawodniczką beniaminka tejże ligi, a więc Enea Energetyka Poznań! W tym miejscu chciałabym podziękować prezesowi klubu panu Robertowi Rakowskiemu i trenerowi Marcinowi Patykowi za zaufanie i danie mi szansy gry w Polsce! Mam nadzieję, że już za rok wraz z nimi zobaczymy się Lidze Siatkówki Kobiet!
Piotrek Przyborowski
📷 foto: Temple University / Enea Energetyk Poznań
0 komentarze:
Prześlij komentarz