Jeszcze rok temu jego kariera wisiała na włosku. Wiosną Tymoteusz Klupś obiecująco wprowadził się do pierwszej drużyny Lecha Poznań, więc nie powinno i dziwić, że teraz klub postanowił przedłużyć z nim kontrakt. Młody skrzydłowy będzie występować przy Bułgarskiej do 2022 roku. Chociaż wydaje się, że akurat tej umowy już pewnie nie wypełni...
Pierwszy kwartał zeszłego roku był dla kariery rodowitego poznaniaka bardzo ciężkim czasem. Dopadła go wówczas mononukleoza, która uniemożliwiła mu dalszy rozwój kariery. Największym problemem Klupsia był brak gry. Na szczęście z czasem stan zdrowia Lechity zaczął się poprawiać. Tej wiosny doszedł z kolei już do takiej formy, że trener Nenad Bjelica postanowił dać mu szansę zadebiutować w Ekstraklasie.
Ile prawdy w doniesieniach o tym, że to klub naciskał Chorwata na stawianie na nastolatka, bo dostał w międzyczasie konkretną ofertę za swojego piłkarza - tego nie wiem. Co natomiast jest pewne to, że Klupś swoją szansę jak najbardziej wykorzystał. Chociaż w siedmiu spotkaniach uciułał 251 minut i nie zdołał strzelić gola czy zanotować asysty, to jednak szczególnie w meczach, w których dostał nieco więcej czasu pokazał się z bardzo dobrej strony. Najlepiej wypadł chyba w swoim jedynym pełnym starciu, do którego doszło w Lany Poniedziałek w Krakowie, kiedy Lech pokonał 3:1 Wisłę.
Przyszły sezon powinien być dla młodego zawodnika jeszcze lepszy. Trenerem Kolejorza został wszak Ivan Djurdjević, który doskonale zna skrzydłowego z rezerw, które miał okazję prowadzić przez ostatnie trzy lata. W kończących się powoli rozgrywkach III-ligi Klupś zdołał w obecnym sezonie strzelić trzy gole w 20 spotkaniach, dokładając do tego jeszcze osiem asyst.
Co jednak najważniejsze, to kolejny zawodnik po takich graczach jak Kędziora, Kownacki, Bednarek czy Gumny, któremu Lech Poznań nie jest obojętny. Poznaniak z krwi i kości podkreśla to zresztą na każdym kroku:
- Wiążę się kontraktem z klubem, w którym trenuję od dziecka, dlatego to dla mnie szczególny moment. Przeszedłem przez każdy szczebel akademii, trafiłem do pierwszej drużyny i zagrałem przy Bułgarskiej, przed naszymi kibicami. To super uczucie, bo w ten sposób spełniłem swoje marzenie. Podpisanie tego kontraktu wywołuje u mnie tylko pozytywne emocje. Teraz tylko muszę skupić się na ciężkiej pracy i podnoszeniu swoich umiejętności - powiedział w rozmowie z oficjalną stroną Lecha.
Jeśli nie zdarzy się nic niespodziewanego, to Klupś w przyszłym sezonie będzie walczyć w Lechu o miejsce w pierwszym składzie. Raczej wątpliwe jest raczej, by wypełnił nowy czteroletni kontrakt, który właśnie podpisał. Zapewne za rok czy dwa zgłosi się po niego jakiś zachodni klub. Niemniej, to dobra decyzja ze strony samego klubu, jak i piłkarza. Szczególnie, że ten ostatni w wielu wywiadach już zapowiadał, że na sam koniec swojej kariery zamierza wrócić na Bułgarską. Bo Kolejorz jest dla niego czymś więcej niż tylko miejsce pracy. A to w przypadku wielu piłkarzy, którzy przewinęli się przez poznańską szatnię w ostatnich latach nie było takim standardem.
Piotrek Przyborowski
📷 lechpoznan.pl / Marcin Rajczak
0 komentarze:
Prześlij komentarz