23 lata temu Karol Linetty miał zaledwie kilka miesięcy, Polska dopiero szykowała się do aplikowania o członkostwo w NATO i Unii Europejskiej, a mistrzem Europy była reprezentacja Danii. To właśnie wtedy Lech Poznań po raz ostatni zdobył mistrzostwo Polski w kategorii U-19. Wczoraj Kolejorz po wielu sezonach posuchy powrócił jednak na tron, dwukrotnie wygrywając w finałowym dwumeczu Centralnej Ligi Juniorów z Cracovią.
Duma Wielkopolski mistrzem Polski juniorów była do tej pory zaledwie dwukrotnie: w 1987 i 1995 roku. W XXI wieku już po powstaniu CLJ Lechowi udło się nawet dojść do finału. W sezonie 2014/2015 poznaniacy musieli jednak uznać w niż wyższość Legii Warszawa.
W dopiero co zakończonych rozgrywkach Lech jednak wziął srogi rewanż na Wojskowych, z którymi to spotkał się w półfinale. Chociaż we Wronkach to obrońcy tytułu wygrali 2:1, to w rewanżowym spotkaniu w Ząbkach podopieczni Krzysztofa Kołodzieja triumfowali aż 5:2.
Co ciekawe, w finale zmierzyły się ze sobą drużyny, które w sowich grupach zajęły drugie miejsca. Tak jak młody Lech zmagania na zachodzie zakończył tuż za Śląskiem Wrocław, tak i Cracovia na wschodzie w sezonie zasadniczym okazała się słabsza od Legii. Obie drużyny rozprawiły się jednak ze swoimi przeciwnikami w półfinałach i w dwumeczu przyjaźni miały rozstrzygnąć między sobą sprawę mistrzostwa Polski.
Lech nie dał w nim Pasom żadnych szans. Już w pierwszym spotkaniu w Cracovie wygrał 2:0 i wynik ten powtórzył również w środę we Wronkach. W fazie pucharowej piłkarzem, który okazał się najskuteczniejszy, był napastnik Kolejorza, Hubert Sobol (rocznik 2000). To właśnie on jest jednym z zawodników, którzy już niedługo mogą dostać okazję do zaprezentowania swoich umiejętności na treningach z pierwszą drużyną.
Oprócz najkusteniszjego w niebiesko-białych barwach również w grupie zachodniej Sobola (20 goli i 1 asysta 14 spotkaniach, do tego jeszcze 3 gole i 2 asysty w 13 meczach III-ligowych rezerwach) Ivan Djurdjević może już niedługo sięgnąć też po innych piłkarzy trenera Kołodzieja. Co prawda w rewanżu już przy stanie 2:0 rzutu karnego nie wykorzystał Michał Skóraś (2000), ale na przestrzeni całego sezonu prezentował się lepiej niż przyzwoicie. Krajan Kamila Glika podobnie jak Sobol dostał zresztą też sporo minut w III lidze.
Sporą karierę wróży się też Wiktorowi Pleśnierowiczowi (2001). To on w finałowym rewanżu wykorzystał pierwszą z jedenastek, a w całych rozgrywkach okazał się na środku obrony zaporą nie do przejścia dla przeciwników. Teraz wraz z Sobolem i Skórasiem mogą dołączyć do dorosłego Lecha być może już nawet podczas zgrupowania w Opalenicy.
Trener Krzysztof Kołodziej wykonał kawał niezłej roboty i chociaż oczywiście często wyniki juniorów nie mają żadnego znaczenia dla przyszłości klubu, to wydaje się, że z pewnością kilku z jego podopiecznych już niedługo trafi do Ekstraklasy, czy to w Kolejorzu, czy niestety w innych zespołach. Niemniej jednak, pracę Kołodzieja trzeba docenić choćby dlatego, że juniorzy starsi sprawili wszystkim sympatykom Kolejorza naprawdę miłą niespodziankę na sam koniec tego jakże depresyjnego sezonu.
0 komentarze:
Prześlij komentarz