Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu dobiegły końca. Gospodarze mogą z pewnością zaliczyć je do udanych, zarówno pod względem organizacyjnym jak i sportowym. Co dalej? Mówi się, że zawody tej rangi często mogą dać impuls do dalszego rozwoju sportu w danym kraju. Takowy zdecydowanie przydałby się koreańskim skokom narciarskim.
Sport ten zdominowany jest właściwie przez mniej niż dziesięć państw, poza Japonią położonych jedynie w Europie. Właśnie dlatego wielu kibiców wspiera oraz podziwia skoczków pochodzących z tych bardziej egzotycznych krajów. Niestety, całkiem możliwe, że reprezentacja jednego z nich – Korei Południowej, już niedługo całkiem odejdzie w zapomnienie.
Ani jeden reprezentant gospodarzy nie awansował do drugiej serii żadnego z indywidualnych konkursów olimpijskich. Poza zawodami w Vancouver osiem lat temu to pierwsza taka sytuacja od 1956 roku! W zmaganiach drużynowych Koreańczykom nie poszło lepiej, gdyż zajęli oni ostatnie 12 miejsce, a już samo skompletowanie czteroosobowej ekipy można uznać za sukces. Jej średnia wieku wynosiła prawie 33 lata. Ewenementem jest to, że był to skład niezmieniony praktycznie od początku XXI wieku. Żelazną koreańską czwórkę tworzyli zawsze sześciokrotni olimpijczycy Choi Heung-chul, Choi Seou, Kim Hyun-ki oraz Kang Chil-ku. Ten ostatni po tym jak zakończył karierę został zastąpiony w Pjongczangu przez 25-letniego kombinatora norweskiego Je-Un Parka. To jednak w tym „legendarnym” składzie sięgnęli oni po swój największy sukces, jakim było óśme miejsce na Igrzyskach Olimpijskich 2002 w Salt Lake City.
Jeśli chodzi o sukcesy indywidualne, to najlepszy indywidualny występ w Pucharze Świata stanowi 11. miejsce, które zajął Choi Heung-chul podczas zawodów w Iron Mountain dokładnie 18 lat temu. Zawodnik ten startuje w tym cyklu nieprzerwanie od sezonu 1997/1998 i już w swoim debiucie potrafił nawet zająć 25 miejsce. Z aktywnych skoczków w tamtym sezonie punktowali jeszcze tylko Simon Ammann, Janne Ahonen i Noriaki Kasai. Niedługo potem dołączyli do niego pozostali trzej sztandarowi Koreańczycy. Każdy z nich odnosił mniej lub bardziej spektakularne sukcesy. Można do nich zaliczyć medale na uniwersjadzie czy Igrzyskach Azjatyckich (w tym brąz w zeszłym roku), a także awanse do drugich serii konkursów olimpijskich czy Mistrzostw Świata lub MŚ w lotach. Koreańczycy notowali również miejsca na podium w Pucharze Kontynentalnym, trzykrotnie był to Choi Heung-chul (dwa zwycięstwa i jedno trzecie miejsce) oraz Kang Chil-ku (raz trzecie miejsce). Działo się to jednak w latach 2002-2005. Od tamtego okresu mogliśmy zaobserwować wyraźny spadek ich formy. Ostatnie punkty Pucharu Świata dla Korei zdobył Choi Seou w sezonie 2014/2015. Przyzwyczailiśmy się do ich występów na arenie międzynarodowej, jednak często były to starty jedynie w kwalifikacjach. Choi Heung-chul odpadał w nich 166, a Kim Hyun-ki 118 razy.
Na poprawę sytuacji nie wpłynęło nawet otwarcie w 2008 roku Alpensia Jumping Park (w tym skoczni K-125, której pierwszym rekordzistą był Jan Ziobro), gdzie do tej pory po dwa razy odbywały się zawody Puchar Świata, Pucharu Kontynentalnego i FIS Cup. Jak widać kompleks ten nie pomógł w stworzeniu bezpośredniego zaplecza koreańskiej kadry i znalezieniu zastępców zasłużonych weteranów. Oprócz czwórki która wystąpiła w konkursie drużynowym na tegorocznych Igrzyskach, Korea Południowa posiada jeszcze sześciu aktywnych skoczków, głównie juniorów, którzy prezentują jednak wyjątkowo niski poziom, nie mają prawa startu nawet w Pucharze Kontynentalnym, a sporadycznie pojawiają się jedynie w zawodach FIS Cup.
Być może na jakiekolwiek efekty należy jeszcze poczekać, jednak wydaje się, że po skończeniu kariery przez najbardziej doświadczonych koreańskich zawodników reprezentacja ta będzie musiała budować swoją pozycję w światowych skokach od nowa. Widać, że mimo chęci FIS do popularyzowania dyscypliny poza granicami Europy, a nawet organizacji następnych Igrzysk w Chinach, w skokach z krajów azjatyckich występujących regularnie w Pucharze Świata pozostanie jedynie Japonia (oraz po części Kazachstan, Rosja i ewentualnie Turcja).
Kajetan Cegłowski
📷 Republic of Korea / Wikimedia Commons
0 komentarze:
Prześlij komentarz