aosporcieaosporcieaosporcie

11 stycznia 2018

Lech zaczyna znowu budować od obrony. Piotr Tomasik zawodnikiem "Kolejorza"

Latem Nenad Bjelica musiał budować defensywę Lecha Poznań od początku. I chociaż okazała się ona jesienią najlepsza w Ekstraklasie, to w styczniowym okienku pozyskał właśnie już drugiego obrońcę. Jest nim Piotr Tomasik, który dotychczas grał w Jagiellonii Białystok.

Na pierwszy rzut oka sprowadzenie za około 125 tysięcy euro 31-letniego defensora bez reprezentacyjnego doświadczenia (grał tylko w kadrze U-23), któremu za pół roku kończył się kontrakt z zespołem z Podlasia wydaje się mało rozsądnym ruchem ze strony Dumy Wielkopolski. Warto jednak spojrzeć na ten transfer z nieco innej strony. 

Lech zyskał doświadczonego zawodnika, który jesienią co prawda ze względu na problemy zdrowotne (w tym z żebrami) rozegrał tylko tylko dziewięć spotkań, ale jeśli grał, to stanowił silny punkt aktualnie czwartej najlepszej defensywy ligi (aczkolwiek trzeba mieć na uwadze, że z nim Jaga zdobyła zaledwie 1,11 punktu na mecz).

- To doświadczony Polak. Potrafi grać ofensywnie, a to jest dla nas niezwykle istotne. Pokazał to najlepiej w poprzednim sezonie, w którym dziewięć razy asystował przy bramkach kolegów. Chcemy takich obrońców, którzy potrafią to robić. Tego też oczekujemy od naszych defensorów. Poza bronieniem zależy nam na tym, żeby potrafili też atakować. Tomasik do tego profilu doskonale pracuje - zaznacza w rozmowie z oficjalną stroną Lecha Poznań wiceprezes Kolejorza, Piotr Rutkowski.

Lech w przeszłości ściągnął już innego całkiem dojrzałego pod względem piłkarskim zawodnika. Kiedy Łukasz Trałka przechodził do Kolejorza, też wydawało się, że będzie co najwyżej mocnym uzupełnieniem kadry. Tymczasem od swojego transferu na Bułgarską rzeszowianin zdołał zostać kapitanem poznańskiego klubu (choć opaskę w zeszłym roku po aferze z telefonem w szatni jednak stracił), a od 2012 rozegrał dla Dumy Wielkopolski 226 meczów, strzelając 12 goli i notując 15 asyst.

Tomasik najlepsze liczby w swojej karierze notował w Arce, gdzie jednak przez długi okres grywał w pomocy. Poza tym gdynianie tkwili wówczas w I lidze. To właśnie jednak dobrą postawą w Arkowcach szczególnie w sezonie 2013/2014 (4 gole i 5 asyst w lidze i 3 gole w Pucharze Polski) zapracował sobie na transfer do występującego wówczas w Ekstraklasie Podbeskidzia Bielsko-Biała. Był to dla niego powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej, bowiem w latach 2008-2010 rozegrał w niej 37 meczów w barwach Polonii Bytom. W zespole Górali wytrzymał rok, w którym zdołał wywalczyć z ekipą z południa Polski utrzymanie i wtedy... zgłosiła się po niego niespodziewanie trzecia na zakończenie rozgrywek 14/15 (mistrzowskich dla Lecha) Jagiellonia Białystok.

Na dalekim Podlasiu z miejsca wszedł do pierwszego składu drużyny prowadzonej przez Michała Probierza, zadebiutował w europejskich pucharach (a dokładniej oczywiście ich eliminacjach). Zdarzyło mu się jeszcze sporadycznie pojawiać w pomocy, ale jednak głównie pełnił rolę lewego obrońcy Jagi. To właśnie też z nią w minionym sezonie świętował wicemistrzostwo Polski.

→ Więcej o Kolejorzu przeczytasz na Darko Jevtić - Lech Poznań!

Chociaż ostatnie miesiące nie były dla niego z pewnością idealne, to jednak Tomasik w formie należy do jednych z lepszych bocznych obrońców w Ekstraklasie. Wiosną może odciążyć Wołodymyra Kostewycza, który do tej pory w Kolejorzu konkurenta nie miał - chyba że zaliczyć do niego Roberta Gumnego, jednak forma tego u Bjelicy eksplodowała, kiedy zaczął regularnie grać na prawej flance defensywy.

Transfer wychowanka Hutnika Kraków można więc uznać za solidne i rozsądne wzmocnienie kadry pierwszego zespołu. Podpisanie 3,5-letniego kontraktu z jednej strony już może takie perspektywiczne nie jest, ale z drugiej strony można sądzić, że Tomasik traktuje Lecha poważnie i swoją przyszłość wiąże właśnie z Bułgarską. Sam fakt sprowadzenia solidnego ligowca cieszy, ale Poznaniu kibice wciąż czekają na nowego napastnika. I chociaż w ciągu najbliższych godzin może się to zmienić, póki co mogą jedynie rozpocząć akcję ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.

Piotrek Przyborowski
@P_Przyborowski 
📷 Przemysław Szyszka / lechpoznan.pl

0 komentarze:

Prześlij komentarz