Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, Co to będzie, co to będzie? Lech Poznań na wyjazdach jest w obecnym sezonie niczym bohater romantyczny. Kolejorz tym razem bezbramkowo zremisował z Zagłębiem Lubin i nie zbliżył się punktowo do czołowej trójki.
Pierwsza połowa środowego pojedynku w Lubinie jeszcze dawała radę. Mieliśmy crème de la crème Ekstraklasy - kilka strzałów po stałych fragmentach gry: w zespole gospodarzy groźnie uderzali Sasa Balić oraz Krzysztof Janus, wśród Dumy Wielkopolski swojej szansy spróbował natomiast powracający po ponad dwóch miesiącach przerwy Mario Situm. Nie zabrakło mocarnego strzału z dystansu Darko Jevticia, który jednak w niezłym stylu wybronił Martin Polacek. I wreszcie padł też gol, jednak Łukasz Janoszka w tej konkretnej sytuacji był minimalnie na spalonym.
W drugiej części spotkania więcej działo się na trybunach. Jako że to ostatni domowy mecz Zagłębia w tym roku, ich kibice przygotowali całkiem miłą dla oka oprawę. Po starej znajomości wpuścili też na trybuny kibiców Lecha, którzy de jure powinni pozostać w domach z powodu zakazu wyjazdowego.
Na boisku? Tuż po powrocie do gry mieliśmy świetne uderzenie Łukasza Trałki po rzucie rożnym, które w niesamowity wręcz sposób wybronił Polacek. Potem było padolino w wykonaniu Bartłomieja Pawłowskiego, na które sędzia Jarosław Przybył początkowo dał się nabrać. Ostatecznie jednak do akcji wszedł (dość powoli, ale się to jednak udało) VAR i arbiter z Kluczborka swoją decyzję odwołał.
Już w doliczonym czasie gry kolei Rafał Janicki zachował się jak na obrońcę przystało, zatrzymał Jakuba Świerczoka, a tym samym kontrę Zagłębia, ale za blokowanie piłki (?) dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Natomiast po raz kolejny nie za bardzo wykazał się Nicklas Barkroth, który fatalnie przestrzelił z mniej więcej jedenastego metra.
Lech Poznań bezbramkowo zremisował z Zagłębiem i oznacza to, że w sezonie 2017/2018 na wyjeździe wygrał tylko dwukrotnie i taki stan rzeczy nie zmieni się do lutego. Kolejorzowi przede wszystkim brakuje też kreatywności, a bez niej będzie ciężko ściągnąć tłumy na niedzielny mecz z Bruk-Betem. Jego początek o 15:30.
Zagłębie Lubin - Lech Poznań 0:0
13.12.2017, Stadion Zagłębia Lubin, 18:00
Zagłębie: Martin Polacek - Alan Czerwiński, Lubomir Guldan, Bartosz Kopacz, Sasa Balić - Krzysztof Janus (52. Patryk Tuszyński), Adam Matuszczyk - Filip Jagiełło, Łukasz Janoszka, Bartłomiej Pawłowski - Jakub Świerczok
Lech: Matus Putnocky - Robert Gumny, Rafał Janicki, Emir Dilaver, Volodymyr Kostevych - Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh, Radosław Majewski (63. Nicklas Barkroth) - Darko Jevtić, Deniss Rakels (76. Christian Gytkjaer), Mario Situm (57. Kamil Jóźwiak)
Kartki: Balić, Czerwiński - Rakels, Trałka (żółte), Janicki (czerwona za dwie żołte)
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Widzów: 7629
0 komentarze:
Prześlij komentarz