Warta Poznań jest już po swoim ostatnim meczu sparingowym tego lata. Podopieczni Tomasza Bekasa pokonali 3:1 izraelski Maccabi Sha'arayim. I wbrew wielu pogłoskom... moim zdaniem, są zdecydowanie gotowi na grę w II lidze. Inauguracja już w najbliższą sobotę w poznańskim Ogródku.
W niedzielnym spotkaniu Warta wystąpiła najprawdopodobniej w wyjściowym garniturze. Słowo najprawdopodobniej jest tu zasadne, bowiem klub nie poinformował i nie podał do wiadomości publicznej nazwisk piłkarzy, którzy wystąpili w spotkaniu przeciwko gościom z Izraela. Nawet w serwisie 90minut.pl mogłem znaleźć jedynie skład Maccabi:
Maccabi Sha'arayim Rechowot: Ben Rahav - Ran Berkovich, Tomislav Pajović (46' Oded Gavish), Maor Geassi, Dudu Twitto (46' Yogev Ben Simon), Jurica Grgec (46' Ben Butbul), Elion Elimelech, Shay Revivo (46' Haim Yosef), Bar Shalom (46' Salim Tuama), Mamadou Touré Thiam, Gil Itzhak
Obstawiam jednak, że nie interesuje Was zbytnio jedenastka ostatniego sparingpartnera Warty. Warto jednak odnotować, że w drugiej połowie na boisku pojawił się Oded Gavish, który w sezonie 13/14 zaliczył osiem meczów dla Śląska Wrocław.
Chciałbym tutaj odnieść się teraz do słów napisanych kilka dni temu przez byłego redakcyjnego kolegę, wielkiego pasjonata Warty, Jana Piechoty. W swoim wpisie na blogu uznał, że Warta potrzebuje natychmiastowych wzmocnień i w ogóle...
Tymczasem nie jest aż tak źle. Owszem, bilans czysto liczbowy jest na niekorzyść wildeckiego klubu. Ogródek tego lata opuścili bowiem Jędrzej Dorynek, Krystian Łukaszyk i Dawid Czerniejewicz, w drugą stronę przywędrował za to tylko Jakub Kiełb z Jaroty Jarocin.
Tylko w sumie ten bilans wcale taki na minus nie jest. O ile z zawodników, którzy odeszli, żal jest Czerniejewicza, bo to piłkarz absolutnie uniwersalny i do tego z krwi i kości Warciarz, to odejścia Dorynka i Łukaszyka są zrozumiałe. Pierwszy nie mógł liczyć na wygryzienie ze składu Mateusza Filipowiaka, z kolei skrzydłowy w minionym sezonie w III (przypominam!) lidze prezentował się raczej miernie i jakby zgubił swój niewątpliwie wielki talent, który pokazywał wcześniej.
Jeśli chodzi z kolei o Kiełba, to wiosną był on podstawowym obrońcą bądź co bądź solidnie spisującej się Jaroty. Inna sprawa, że zastąpił tam Bartosza Kielibę, który zimą zamienił Jarocin na... Poznań i podpisał kontrakt z Wartą. W sezonie 14/15 defensor związany był natomiast z I-ligowym Chrobrym Głogów. Mimo, że ma dopiero 23 lata, grał też jeszcze w Termalice, a nawet ŁKS-ie. Doświadczenie więc ma.
Zgranie
To może być słowo klucz jesienią. Patrząc na roszady w kadrach innych drużyn, można wysnuć tezę, że to właśnie znajomość gry swoich kolegów może stanowić wielki atut Warty. Przykład pierwszy z brzegu (dosłownie)... Kotwica Kołobrzeg, najbliższy rywal Warty. Przyszło dziesięciu nowych piłkarzy, odeszło jedenastu. Jak ta drużyna miała więc zgrać się w tak krótkim czasie? Hmm...
Trener Bekas natomiast zarys swojego II-ligowego składu oprze najprawdopodobniej na piłkarzach, którzy nieco ponad miesiąc temu wywalczyli awans, a w większości nawet rok temu byli tego bardzo blisko. Kadra Warty bowiem przez te dwa lata nie zmieniła się tak mocno jak wielu innych klubów z podobnego poziomu. Oczywiście, było i nadal w sumie jest jedno wielkie rotowanie bramkarzami (co rundę właściwie między słupkami stoi ktoś inny), ale trzon zespołu raczej się nie zmienia.
Wielką zasługą działaczy z Drogi Dębińskiej jest fakt, że udało (przynajmniej na razie) zachować w kadrze takich piłkarzy jak Adrian Laskowski, Łukasz Białożyt, Bartosz Kieliba, Michał Ciarkowski, Krzysztof Biegański czy nawet Łukasz Spławski, który końcówkę minionego sezonu miał jednak kompletnie straconą przez kontuzję. Ci piłkarze potrafią zrobić różnicę, a jeśli dodamy do tego starych wyjadaczy (Alain Ngamayama i Artur Marciniak) oraz nieokrzesaną i bardzo ambitną młodzież (Adrian Szynka, Jan Paczyński), to wyjdzie nam naprawdę mocny skład. No i nie możemy jeszcze zapominać o świetnym obrońcy Wojciechu Onsorge, który ostatnie pół roku stracił przez kontuzję kolana.
I w takim świetle chyba nawet nie jest żal tego transferu Bartosza Ślusarskiego, o którym pisałem jakiś czas temu. Z punktu marketingowego oczywiście to wielka szkoda, bo na Ślusarza z pewnością do Ogródka wybrałoby się kilku więcej sentymentalnych fanów, no ale powiedzmy sobie szczerze - jego statystyki w ostatnich latach (nawet jeśli to I liga była) nie powalają, a fakt, że dołączył ostatecznie do Tarnovii Tarnowo Podgórne (IV liga) dużo wyjaśnia.
Karnety, bilety, gadżety
Na koniec wątek jeszcze czysto techniczno-informacyjny, takie drobne ogłoszenia parafialne połączone z prośbą. Warta rozpoczęła sprzedaż karnetów na sezon 16/17. Jeśli ktoś jest (też) kibicem Lecha, to może odetchnąć z ulgą, bo żeby chodzić przez cały sezon na Zielonych, nie trzeba się zapożyczać!
Karnet normalny kosztuje 90 złotych, ulgowy 40. Wejściówka uprawnia do wejścia na wszystkie dziesięć meczów, które Warta rozegra jesienią na DD12. Jeśli natomiast ktoś chce chodzić jedynie na wybrane mecze, to tutaj ceny prezentują się następująco: w przedsprzedaży standardowo ceny 10/5 złotych (normalny/ulgowy), za to zmienią się ceny w dniu meczu, tutaj za normalny zapłacimy 15 złotych, natomiast za ulgowy 10 złociszy.
Nie ma się co dziwić, klub chce zarobić, a wręcz musi, więc podwyżka cen w matchday jest całkiem zrozumiała. Zresztą Warta okazała się na serio fair, bowiem jeśli ktoś zakupi bilet wcześniej, to zapłaci za niego taką samą kwotę co w III lidze.
Tutaj nie mam klubowi nic do zarzucenia. Trochę czepiać się jednak będę tego, że w minionym sezonie właściwie nie dało się kupić niczego klubowego, jakiejś koszulki, szalki. Ok, pewnie gdybym poszedł do osławionego pokoju numer jeden w godzinach jego urzędowania, to tam coś zakupić się dało, ale na stadionie w czasie meczów... nic. Mam nadzieję, że w II lidze się to zmieni, bo jest naprawdę sporo osób, które identyfikują lub chcą identyfikować się z Wartą.
Posłowie
Jeśli nikt z drużyny już nie odejdzie, to czeka nas naprawdę niezły sezon w wykonaniu Dumy Wildy. Zespół jest zgrany, ma w miarę unormowaną sytuację finansową (brak długów w polski futbolu to już coś!), oddane grono kibiców (może w podeszłym wieku, ale to ma swój klimat). Super byłoby, gdyby klub wreszcie dogadał się z ultrasami (a może to druga strona musi dogadać się z klubem?), bo tego dopingu trochę na DD12 jednak brakuje.
Janku więc, kończąc ten wątek, nie martw się - brak transferów nie oznacza braku dobrej gry jesienią. Może w klubie z Wildy w przeciwieństwie do konkurentów postanowiono pójść na jakość, nie ilość? Do zobaczenia w najbliższą sobotę 30 lipca o 17 na spotkaniu z Kotwicą Kołobrzeg. W Ogródku oczywiście!
Autor: Piotr Przyborowski | @P_Przyborowski | piotrek.przyborowski@gmail.com | foto: Piotr Przyborowski / aosporcie.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz