Bartosz Kieliba to jeden z bohaterów sobotniego spotkania Warty Poznań z Lechem II Poznań. Defensor Zielonych mimo rozciętego łuku brwiowego zdołał dograć całe spotkanie i w dodatku strzelił jedną z kluczowych dla losów meczu bramkę. Po meczu nie krył radości z postawy swoich kolegów i wszystkich związanych z Dumą Wildy.
25-latek do bramki strzeżonej przez Adama Makuchowskiego trafił w 57. minucie tego dramatycznego widowiska. Było to trafienie na 2:2, przywracające podopiecznym Tomasza Bekasaa wiarę w zwycięski remis z rezerwami Kolejorza.
- Wiadomo, w przeciągu całego meczu wróciliśmy z dalekiej podróży. Przegrywaliśmy trzy razy, ale zawsze udawało nam się podnieść i to pokazuje, jaką waleczną mamy drużynę i jak bardzo zależało nam na tych barażach.
- Pamiętajmy o tym, że zawodnicy Lecha II o tym, że Pelikan prowadzi w Niechanowie, dowiedzieli się, gdy prowadzili. Nie chcieli jednak odpuścić i należą im się brawa za walkę do końca. Nie wiem, jak to się stało, że straciliśmy trzy gole. Nie możemy do takich sytuacji dopuszczać, jeśli chcemy awansować do II ligi. Chwała jednak dla całej społeczności Warty, że wytrzymaliśmy to do końca.
- Na razie jeszcze nie myślimy o Garbarni. Mamy chwilę czasu na radość z wygranej w III lidze. Zapewne już od jutra zaczniemy jednak przygotowania do walki w Krakowie. Chcemy stamtąd przywieźć dobry wynik, by dać kibicom Warty tę upragnioną II ligę.
0 komentarze:
Prześlij komentarz