aosporcieaosporcieaosporcie

9 maja 2016

Wywalczyli prawdę


Po 27 latach bolesnej i mozolnej walki, rodziny ofiar tragedii na Hillsborough wreszcie mogą w spokoju pożegnać swoich bliskich, którzy 26 kwietnia tego roku zostali oficjalnie oczyszczeni ze wszystkich zarzutów – przez tak długi czas niesłusznie im stawianych.

Przypomnijmy, tragedia na Hillsborough miała miejsce 15 kwietnia 1989 roku, na stadionie Sheffield Wednesday, podczas półfinałowego meczu Pucharu Anglii pomiędzy Liverpoolem a Nottingham Forest. Wysoka stawka spotkania przyciągnęła na trybuny tysiące kibiców, jednak 96 z nich już nigdy nie wróciło do domów. Wszyscy byli fanami Liverpoolu, a najmłodsza ofiara, czyli Jon-Paul Gilhooley miał zaledwie dziesięć lat.

Fatalna organizacja
Przyczyną katastrofy było nieodpowiednie przygotowanie służb do meczu oraz niewłaściwe zachowanie policji, która nie była gotowa, by zapanować nad nieprzewidzianymi wydarzeniami. Sam stadion Hillsborough już od ponad dekady nie posiadał ważnego certyfikatu bezpieczeństwa, lecz jeszcze istotniejszym faktem, była decyzja o umieszczeniu kibiców Liverpoolu na mniejszej trybunie – Leppings Lane. Pomimo próśb ze strony władz klubu, większy sektor zajęli kibice Nottingham, choć grupa sympatyków The Reds była znacznie liczniejsza. W związku z utrudnieniami drogowymi, wielu kibiców pojawiło się przy kasach dopiero, gdy mecz już się rozpoczął. Z niejasnych przyczyn otwarte zostały tylko dwie bramy, które były napierane przez tłum. Kiedy otwarto kolejną, wielu kibiców znalazło się w sektorach 3 i 4, co doprowadziło do ich przeludnienia. Pod wpływem napierającej masy ludzi, runęła jedna z barier odgradzających trybunę od boiska. Większość ofiar została zadeptana, bądź uduszona. Mecz został wstrzymany już w szóstej minucie pierwszej połowy.

Raport Taylora
Minister sprawiedliwości Zjednoczonego Królestwa – Peter Taylor, przedstawił raport, który po katastrofach Hillsborough oraz Heysel miał na celu zwiększenie bezpieczeństwa kibiców podczas spotkań piłkarskich. To właśnie w nim pierwszy raz ukazała się idea numerowanych krzesełek stadionowych oraz wprowadzenie całkowitego zakazu udostępniania widzom miejsc stojących. W swoim raporcie Minister skrytykował wybór The Football Association, który zdecydował, że spotkanie półfinałowe odbędzie się na Hillsborough. Taylor podkreślił również, że stan trybuny Leppings Lane zawierał wiele braków, jednak nigdy w sposób bezpośredni nie wskazał FA jako winnego katastrofy, co spotkało się z wielką dezaprobatą ze strony nie tylko rodzin ofiar, ale całego miasta Liverpool.

The Sun atakuje kibiców
W kwietniu 1989 roku na łamach brytyjskiego brukowca The Sun, ukazał się artykuł pod tytułem The Truth, w którym fani Liverpoolu zostali bezpośrednio oskarżeni o kradzież portfeli zmarłych, bezczeszczenie ciał, a nawet utrudnianie pracy policji. Kelvin MacKenzie, redaktor owej gazety w hitowym artykule zawarł słowa fikcyjnych funkcjonariuszy, mówiących o kibicach The Reds jako pijanych szumowinach. Gdy po czasie jasnym stało się, że powyższe słowa całkowicie mijają się z prawdą, a cały artykuł jest uderzającym w rodziny ofiar stekiem bzdur, MacKenzie wydał specjalne oświadczenie, w którym przeprosił nie tylko osoby dotknięte katastrofą, lecz także całe również całe miasto. Trevor Hicks, przewodniczący Grupy Wsparcia Hillsborough Family odrzucił ukojenie MacKenziego, nazywając go przekornie: szumowiną, mądrą szumowiną, ale wciąż szumowiną, sugerując jednocześnie, że celem takiego zachowania jest odzyskania pożądanego nakładu gazety w mieście. Tłumaczenie dziennikarza nie przyniosło jednak oczekiwanych efektów, gdyż do dziś oficjalna strona miejscowości nie publikuje artykułów z The Sun, zaś kibice wciąż nie zaprzestali bojkotowania owego brukowca.

Niewygodna prawda przemilczana
Brukowce nie były jedyną stroną, dla której znacznie łatwiejsze było obwinienie fanów, aniżeli policji i organizatorów spotkania. Bernard Ingham, ówczesny sekretarz prasowy Margaret Thatcher wygłosił niesławne przemówienie, w którym nazwał fanów Liverpoolu pijaną hołotą a dodatkowo w pełni obwinił ich za katastrofę na Hillsborough. Buta i arogancja Inghama nie znały granic, o czym świadczy odpowiedź na list jednego z kibiców, który podczas feralnego dnia stracił swojego przyjaciela. Sekretarz stwierdził w nim, iż gdyby nie nawalona grupa chuliganów próbująca dostać się na boisko, nigdy nie byłoby tematu Hillsborough. Nawet dziś, gdy sąd w Warrington uznał, że nieumyślnym winnym tragedii była policja, Ingham nie zamierza przepraszać, choć argumentów do obrony swojej racji już nie posiada. Jego postępowanie kopiowali kolejni rządzący, którzy aż do 2012 roku, czyli momentu upublicznienia dokumentów pokazujących nieudolność policji, tuszowali wszelakie informacje.

Zjednoczenie Liverpoolu
Pomimo wielu przeciwności i głosów sprzeciwu, Liverpool zarówno jako klub jak i miasto – nigdy nie odwrócił się od rodzin ofiar, permanentnie wspierając ich w walce o wygłoszenie prawdy. The Reds już nigdy nie rozegrali żadnego spotkania 15 kwietnia, zaś każdego roku na stadionie Anfield odbywa się uroczystość upamiętniająca wszystkie ofiary katastrofy. Przed siedzibą klubu można także znaleźć pomnik, na którym wypisane zostały nazwiska wszystkich kibiców wraz z wiekiem, w którym odeszli. Fani ci zginęli tragicznie, jednak pewnym jest, że pamięć po nich zostanie w Liverpoolu już na zawsze.

Przełomowy dzień
Trybunał prowadzący dochodzenie w sprawie tragedii z 15 kwietnia 1989 roku wydał oświadczenie, z którego dowiadujemy się, że 96 fanów Liverpoolu, którzy nigdy nie wrócili z meczu na Hillsborough, zostało nieumyślnie pozbawionych życia. Ławnicy odpowiedzieli jednoznacznie na 14 pytań, z których jasno wynika, że przyczyną katastrofy były niedociągnięcia ze strony policji z Yorkshire, zaś zachowanie kibiców nie miało z tym nic wspólnego. Wyrok ukazał się w sądzie w Warrington, a po jego ogłoszeniu słychać było brawa i radość, gdyż po 27 latach walki, finalnie opinia publiczna dowiedziała się prawdy. Dokładnie na taki werdykt przez długie lata czekały rodziny ofiar, które nareszcie mogą się w spokoju pogodzić ze stratą najbliższych, mając świadomość, że zostali oni całkowicie uniewinnieni ze stawianych im zarzutów. Tuż po ogłoszeniu wyroku, tłumnie zgromadzeni reprezentanci czerwonej rodziny chóralnie odśpiewali You'll Never Walk Alone przed budynkiem sądowym.

W tym miejscu należy także wspomnieć o osobach, które odegrały kluczową rolę w kwestii upublicznienia prawdy, lecz zabrakło im zdrowia, by dotrwać do końca walki. Są nimi: Anne Williams (działacz na rzecz ofiar katastrofy Hillsborough) oraz John Glover (najaktywniejszy rodzic jednej z ofiar). Podobnie jak wszystkie ofiary katastrofy – nigdy nie będą szli samotnie.

Autor: Patryk Domagała | @polik96 | patryk.domagala1892@gmail.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz