Warta Poznań pokonała u siebie Ostrovię Ostrów Wielkopolski 2:0 i umocniła się na pozycji lidera III ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej. Tym samym seria trzech meczów u siebie w przeciągu tygodnia rozpoczęła się bardzo przyzwoicie, aczkolwiek ciągle widać, że Zieloni najlepszą formę wciąż mają jeszcze przed sobą.
Spotkanie rozpoczęło się od frontalnego ataku gości, którzy w przeciągu dwóch pierwszych minut dwukrotnie zmusili Filipowiaka do sporego wysiłku; najpierw po dośrodkowaniu, później po strzale z wolnego. Niedługo później Warta przejęła kontrolę, najpierw niezłą sytuację zmarnował Ciarkowski, który po indywidualnej akcji uderzył z kilku metrów ponad bramką. Zaraz potem gospodarze ponownie urwali się lewą stroną, dośrodkowanie trafiło w plecy obrońcy, do piłki dopadł Chromiński i wpakował ją do siatki.
Bramka podziałała niezwykle demotywująco na Ostrovię i rozluźniająco na Zielonych. Do przerwy ani jedna, ani druga z drużyn nie była w stanie ruszyć do ataku z większą energią czy wyraźnie przejąć inicjatywy.
Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się za bardzo. Cały czas akcja toczyła się głównie w środku pola, nie bliżej niż 25 metrów od każdej z bramek. Od czasu do czasu obrońcom Warty zdarzał się błąd w wyprowadzeniu piłki, Filipowiak dwukrotnie został zmuszony do interwencji, ale spisywał się doskonale. Impas przerwało dopiero uderzenie Laskowskiego w poprzeczkę po rzucie rożnym około 65' minuty.
Mecz został zamknięty dopiero w końcówce, w 84. minucie dośrodkowanie z prawej strony dobrze wykorzystał Białożyt. Minutę później wynik podwyższyć mógł jeszcze Biegański, ale źle wypuścił sobie piłkę i uderzał ze zbyt ostrego kąta, przez co trafił wprost w bramkarza.
Było to pierwsze spotkanie z serii trzech, które Zieloni rozegrają u siebie w przeciągu tygodnia. W środę o 17 w Ogródku zamelduje się Polonia Środa Wielkopolska, z którą starcia są zawsze najbardziej elektryczne. A na pewno nie umniejszy tego ranga spotkania - półfinał Okręgowego Pucharu Polski. Z kolei w sobotę Warciarze zmierzą się z Pelikanem Niechanowo, który po ostatniej porażce Sokoła Kleczew wyrasta na jedynego konkurenta Warty do zajęcia pierwszego miejsca, w chwili obecnej traci do Zielonych cztery punkty.
0 komentarze:
Prześlij komentarz