Lech Poznań pokonał
Cracovię 2:1 i zbliżył się na sześć punktów do podium
ekstraklasy. Dogonienie go przed końcem rundy zasadniczej nie jest
raczej możliwe, aczkolwiek te trzy punkty w perspektywie rundy
finałowej mogą okazać się kluczowe.
Mecz
zaczął się w możliwie najgorszy sposób, gdy w 7' minucie obrona
Kolejorza została ośmieszona składną akcją gości, która
zakończyła się bramką Kapustki. Nikt nie był w stanie zrobić
nic, brakowało koordynacji i jakiejkolwiek kontroli ustawienia.
Reakcja gospodarzy była jednak nieprawdopodobnie szybka - dwie
minuty później po nawałnicy przypadkowych zagrań (długa piłka,
niezamierzone zgranie, strzał z rykoszetem) Jevtić doprowadził do
wyrównania. Zaraz później mecz zmienił się w partię szachów,
Cracovia praktycznie nie atakowała, Lech kilkukrotnie próbował
szarpać prawym skrzydłem, ale dogodnych sytuacji było jak na
lekarstwo. Gospodarze zdawali się mieć kontrolę nad meczem, ale
nie kwapili się, by ją udokumentować.
Od
początku drugiej części Pasy ruszyły do ataku, stwarzając kilka
sytuacji po stałych fragmentach, z którymi Lech ma problem jeszcze
od czasów Rumaka. W 59' minucie kapitalną okazję zmarnował
Diabang i to chyba pobudziło Kolejorza, który znów zaczął
prowadzić grę i nie oddał dominacji do końca meczu. Dużo
przyniosły zmiany (Tetteh za wykończonego Jevticia, Jóźwiak za
bezproduktywnego Sisiego i przede wszystkim Gajos za Kownackiego,
który znowu był Kownackim) Pierwsza ze zmian pozwoliła Linettemu
na przemieszczenie się wyżej, co przyspieszyło transfer piłki pod
pole karne rywala, druga wniosła trochę nieprzewidywalności i
odciążyła prawe skrzydło. Z kolei pierwsze wyjście Gajosa do
dośrodkowania zrobiło więcej, niż wszystkie spóźnione o krok
wyjścia Kownackiego - przyniosło zwycięskiego gola.
Co
do ocen piłkarzy: Burić spisał się przyzwoicie, przy bramce nie
miał szans, a kilkukrotnie zachował się bardzo dobrze i uchronił
Lecha przed stratą drugiego gola. Kędziora nieźle współpracował
z Lovrencsicsem, aczkolwiek nad grą w obronie powinien popracować -
większość groźnych akcji szło właśnie jego stroną. Kamiński
był raczej pewny, podobnie Arajuuri, oczywiście poza wpadką przy
straconym golu. Kadar podobnie, z tym że doskonale podłączał się
do ataku i zaliczył asystę drugiego stopnia przy pierwszej bramce;
na prawym skrzydle Cracovii praktycznie nie było. Trałka umiejętnie
dyrygował grą i był o krok od zdobycia zwycięskiej bramki dwie
minuty przed Gajosem. Linetty dobrze rozprowadzał piłkę, w dużej
mierze dzięki niemu akcje w końcówce były rozgrywane w tempie,
którego goście w końcu nie wytrzymali. Lovrencsics był wszędzie,
dzięki olbrzymiemu zaangażowaniu zaliczył asystę, podawał do
Trałki w opisanej wyżej sytuacji, a gdyby dołożył do tego lepszą
skuteczność, sam mógłby dwukrotnie pokonać Sandomierskiego.
Jevtić po niezłym początku zgasł, jeszcze jakiś czas próbował
szarpać, ale w drugiej połowie nie istniał. Sisi ma chyba problem
z aklimatyzacją i porozumieniem się z partnerami, zupełnie
niewidoczny. Kownacki próbował, ale niewiele mu wychodziło, nie
potrafił się uwolnić spod krycia. Abdul wprowadził spokój i
szybszy odbiór, Jóźwiak pokazał kilka ciekawych rajdów
skrzydłami, a Gajos poza bramką miał jeszcze szansę na zaliczenie
asysty; Kownacki może mieć w nim konkurenta do gry na dziewiątce.
Oceny
Burić 4, Kędziora 4, Kamiński 4, Arajuuri 4, Kadar 4+, Trałka
4, Linetty 4, Lovrencsics 5-, Jevtić 4-, Sisi 3, Kownacki 3, Tetteh
4-, Jóźwiak 4+, Gajos 5-.
Lechowa przeglądarka
Młodzieżowy
zespół Lecha doskonale rozpoczął rundę wiosenną w Centralnej
Lidze Juniorów. Po golach Kaczmarka, Nawrockiego, Tomczyka i Mroza
Kolejorz pokonał we Wrocławiu Śląsk 4:0.
Krzysztof Pawlak, były trener nie tylko Lecha, ale i Warty (tutaj w bliższej przeszłości) został włączony do sztabu Zawiszy Bydgoszcz.
Chwała wielkiemu Lechowi i 1922-2016 oraz wielkie 94 pojawiły się na nowych koszulkach, które kibice Lecha mogą kupić w oficjalnym klubowym sklepie z okazji 94. rocznicy powstania klubu. Ta już 18 marca, czyli dzień przed meczem z Legią.
W wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Karol Klimczak, prezes Lecha Poznań, wspomniał o tym, że jeśli nie uda się uzyskać przepustki do gry w europejskich pucharach, to konieczna będzie dość duża przebudowa zespołu. No całkiem logiczne to.
Kebba Ceesay został powołany do reprezentacji Gambii na spotkania kwalifikacji Pucharu Narodów Afryki. Ekipę defensora Lecha czekają dwa pojedynki z Mauretanią.
Szymon Pawłowski będzie musiał przejść zabieg złamanej kości jarzmowej. Przez ten uraz może nie zagrać do końca sezonu. Skrzydłowy Kolejorza nabawił się tej kontuzji podczas meczu z Górnikiem Zabrze.
Przed towarzyskim meczem Polski z Serbią (to już 23 marca) nie dojdzie do wymiany murawy na INEA Stadionie. Jak tłumaczą przedstawiciele Lecha, przy obecnym natężeniu spotkań, byłoby to dość ryzykowne rozwiązanie. I dobrze prawią.
Krzysztof Pawlak, były trener nie tylko Lecha, ale i Warty (tutaj w bliższej przeszłości) został włączony do sztabu Zawiszy Bydgoszcz.
Chwała wielkiemu Lechowi i 1922-2016 oraz wielkie 94 pojawiły się na nowych koszulkach, które kibice Lecha mogą kupić w oficjalnym klubowym sklepie z okazji 94. rocznicy powstania klubu. Ta już 18 marca, czyli dzień przed meczem z Legią.
W wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Karol Klimczak, prezes Lecha Poznań, wspomniał o tym, że jeśli nie uda się uzyskać przepustki do gry w europejskich pucharach, to konieczna będzie dość duża przebudowa zespołu. No całkiem logiczne to.
Kebba Ceesay został powołany do reprezentacji Gambii na spotkania kwalifikacji Pucharu Narodów Afryki. Ekipę defensora Lecha czekają dwa pojedynki z Mauretanią.
Szymon Pawłowski będzie musiał przejść zabieg złamanej kości jarzmowej. Przez ten uraz może nie zagrać do końca sezonu. Skrzydłowy Kolejorza nabawił się tej kontuzji podczas meczu z Górnikiem Zabrze.
Przed towarzyskim meczem Polski z Serbią (to już 23 marca) nie dojdzie do wymiany murawy na INEA Stadionie. Jak tłumaczą przedstawiciele Lecha, przy obecnym natężeniu spotkań, byłoby to dość ryzykowne rozwiązanie. I dobrze prawią.
Autor: Zbigniew Jankiewicz | @zbig_realista | zbig.jankiewicz@gmail.com | foto: Piotr Przyborowski / aosporcie.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz