To był piątek, 2 marca 1951 roku. Tłumy, bo ponad dziesięć tysięcy widzów, zgromadzonych w słynnym Boston Garden ogarnął prawdziwy koszykarski szał. Mieli oni bowiem szansę być na pierwszym w historii Meczu Gwiazd NBA. Meczu, który teraz jest jednym z najważniejszych wydarzeń w całym sezonie najlepszej koszykarskiej ligi świata.
Początek lat 50. nie był prosty dla władz tamtejszych rozgrywek. W Stanach Zjednoczonych wybuchł dość duży skandal związany z ustawianiem meczów w lidze uniwersyteckiej. Chociaż najbardziej oberwało się City College of New York, bo to i oni byli w to najmocniej zamieszani, to jednak skaza została na wizerunku całego koszykarskiego środowiska. Niech o samej sile skandalu świadczy fakt, że wzmianka o nim znalazła się nawet w jednym z odcinków popularnego niegdyś serialu Rodzina Soprano.
W tej sytuacji trzeba było działać. Haskell Cohen, który dopiero co wraz z Mauricem Podoloffem zaczęli piastować wspólnie stanowisko komisarzy ligi (chociaż ten pierwszy był tam wedle prawa dyrektorem od PR-u), wymyślił więc, że warto by zorganizować właśnie taki Mecz Gwiazd. Cohen wziął tym samym przykład z Major League Baseball, gdzie podobne spotkania były organizowane od 1933 roku.
Jak zwykle w przypadku tego typu rewolucyjnych rozwiązaniach, pomysł Cohena spotkał się z dość pesymistycznym przyjęciem, szczególnie u samego Podoloffa, a także koszykarskiej świty. Zaufał mu jednak dość mocno Walter A. Brown, właściciel Boston Celtics. Zaoferował on nie tylko gościnę klubowej hali, ale także zabezpieczenie finansowe w razie ewentualnych strat.
Wreszcie przyszedł ten upragniony 2 marca. Sam mecz był mimo wszystko dość jednostronny, wygrany przez Wschód 111:94. Zachód potrafił wygrać jedynie ostatnią kwartę i to zaledwie dwoma punktami. W zwycięskim zespole brylował, ku wielkiej uciesze miejscowych kibiców, Ed Macauley, w latach 1950-1956 zawodnik Boston Celtics.
Wydarzenie okazało się, jak możecie przypuszczać, również olbrzymim sukcesem komercyjnym. Tych wspomnianych już wcześniej 10094 widzów znacznie przewyższało średnią widzów z tamtego sezonu, która wynosiła ok. 3500. Mecz Gwiazd już na stałe zawitał do kalendarza NBA jako taki przerywnik w środku sezonu. Chociaż przerywnik to pewnie złe słowo, bo mógłby się kojarzyć z umniejszaniem wagi tego meczu. Obecnie oglądają go setki milionów widzów na całym świecie, a on sam jest jedną z najważniejszych części All-Star Weekend.
O sile Meczu Gwiazd niech najlepiej świadczy fakt, że od 1951 roku nie odbył się on zaledwie raz. Jak możecie przypuszczać, powodem była kasa, a dokładniej lockout w 1999. Mimo to, nie przeszkodziło to w podtrzymywaniu legendy tego niesamowitego wydarzenia. Obecnie przecież pierwsze piątki są wybierane przez samych kibiców, towarzyszą temu wielkie emocje, jakie my mogliśmy oglądać przy okazji walki polskich fanów Marcina Gortata o możliwość gry w tym spotkaniu.
I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od wielkie skandalu. Tak to zresztą często w Ameryce się zaczyna. Dla NBA skończyło się to olbrzymim sukcesem, dla Cohena i Browna obecnością w słynnym Basketball Hall of Fame.
0 komentarze:
Prześlij komentarz