Jeszcze na dobre nie opadł kurz po zwycięskiej fecie, a zarząd Lecha Poznań już ruszył do transferowej ofensywy. W niecałe trzy tygodnie zakontraktowano aż czterech nowych graczy. Kim są nowe nabytki Lecha Poznań?
Jak ten czas szybko leci. Zdawać by się mogło, że dopiero wczoraj piłkarze Kolejorza rzutem na taśmę zdobywali mistrzostwo kraju, wyrzucali ręce w geście tryumfu i dumnie objeżdżali Poznań niebieskim autobusem. Teraz okazało się, że już w czerwcu kadra zespołu jest zamknięta, a klub wzbogacił się o czterech nowych zawodników. Te zdecydowane działania są dla poznańskich kibiców jakimś ewenementem, ponieważ przyzwyczaili się oni raczej do wyjątkowo leniwych działań podejmowanych przez włodarzy klubu.
Marcin Robak
Pierwszy z ogłoszonych letnich transferów. W ostatnich latach w wysokiej formie strzeleckiej. Ulubiony cel? Lech Poznań, któremu w poprzednim sezonie udało mu się strzelić pięć bramek w jednym spotkaniu. Wysoki, dobrze zbudowany. O innej charakterystyce i stylu gry niż czeczeński napastnik Zaur Sadajew. Raczej lis pola karnego, niż aktywnie uczestniczący w rozgrywaniu. Ze względu na wiek należy go raczej nazwać uzupełnieniem składu, niż kośćcem, wokół którego będzie budowana przyszłość klubu. 32 lata to już raczej okres, w którym powoli zmierza się ku zmierzchowi kariery. Jednak wobec gry na wielu frontach, która czeka na Lecha w tym sezonie (szczególny nacisk zapewne będzie położony na męczące europejskie puchary) uzupełnienie wyjątkowo potrzebne, co pokazał przykład Legii Warszawa, która przez niewłaściwie wzmocnienia przegrała ligę. Zawodnik tym bardziej potrzebny wobec najnowszych informacji, według których Zaur Sadajew już do Poznania nie wróci. W poprzednim sezonie z jedenastoma trafieniami, należy jednak dodać, że leczył kontuzję. Ze zniecierpliwieniem czekamy na pierwszy występ w biało-niebieskich barwach. Kosztował 100 tysięcy euro.
→ foto: Lech Poznań/lechpoznan.pl/fot. Adam Ciereszko
Denis Thomalla
Pozostając w temacie napastników, warto by się przyjrzeć drugiemu nabytkowi na tę pozycję. Transfer niespodziewany, tak trzeba nazwać byłego młodzieżowego reprezentanta Niemiec. Właściwie zaraz po tym jak pojawiły się pierwsze przecieki prasowe, zostało ogłoszone jego przejście do Lecha. Wciąż młody, 23 lata to jak na piłkarza jeszcze wiek rozwojowy, więc wciąż można się po nim wiele spodziewać. Wysoki, jak przystało na środkowego napastnika. Umie dobrze się zastawiać. W pierwszym rozegranym sparingu z litewską Kłajpedą mało grał z piłką przy nodze. Od razu po podaniach do niego natychmiast oddawał piłkę. Widać w nim niemiecką szkołę grania w piłkę. Jeżeli dobrze wkomponuje się w drużynę może wydatnie pomóc w walce o zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów. Kosztował 400 tys. euro.
Dariusz Dudka
Kolejny doświadczony zawodnik polskiej ekstraklasy, który zasilił szeregi Lecha. W piłkarskim CV ma takie kluby jak: Wisła Kraków, AJ Auxerre, Levante czy Birmingham. Zagranicą bez większy sukcesów. Po europejskich wojażach wrócił do Polski. Zawodnik o profilu defensywnym, mogący grać zarówno na pozycji środkowego i lewego obrońcy, jak i jako defensywny pomocnik. Zatrudnienie kolejnego piłkarza z długim stażem gry wydaje się być dobrym posunięciem wobec zarzutów z poprzedniego sezonu o braku odporności na presję i stres. Dariusz Dudka na pewno swoim doświadczeniem i ograniem będzie kluczowy w przeciągu całego sezonu. W sparingu z Litwinami 31-latek spisał się naprawdę dobrze, na dodatek do Poznania przyszedł w ramach wolnego transferu z Białej Gwiazdy. Czego chcieć więcej?
Abdul Aziz Tetteh
Przychodził do klubu z zadaniem zastąpienia w kadrze Karola Linettego. Młody Lechita jednak ciągle nigdzie się (na szczęście) nie wybiera. Nie zmienia to jednak faktu, że transfer Ghańczyka jest kolejnym dobrym posunięciem transferowym. Mocny, dobrze zbudowany, silny. W pierwszym meczu przedsezonowym dokładnie rozgrywał piłkę i przecinał akcję rywali. Po nieudanych przygodach zagranicznych, jak chociażby w Udinese Calcio, przenosi się do Lecha z zamiarem grania w europejskich rozgrywkach. Nie należy do graczy bramkostrzelnych, ale te zadania mają w Lechu inni zawodnicy. Kosztował 300 tys. euro.
Podsumowując, transfery Lecha są dobrym uzupełnieniem jego obecnej kadry. Przybyli zawodnicy w dużej mierze doświadczeni i gotowi na grę na wielu frontach. Jednak cały czas pozostają pozycję, które nie zostały należycie wzmocnione, jak chociażby lewy obrońca, czy skrzydłowi. Należy liczyć na to, że kontuzje będą omijać szerokim łukiem kadrę Lecha. Początek jednak jest mało optymistyczny, ponieważ wielu zawodników już w okresie przygotowawczym zmaga się z urazami z poprzedniego sezonu. Wielu z nich to zawodnicy podstawowego składu - Tomasz Kędziora, Dawid Kownacki i inni. Zabrakło mi również transferu kogoś takiego jak Darko Jevtić, utalentowanego rozgrywającego rodem ze Szwajcarii. Na ten moment należy się zdać na ludzi odpowiedzialnych za transfery i na zarząd klubu, którzy na pewno wiedzą, co dla przyszłości zespołu jest najlepsze.
Autor: Mateusz Cholewa | matichol96@gmail.com | foto: Roger Gorączniak
0 komentarze:
Prześlij komentarz