aosporcieaosporcieaosporcie

8 czerwca 2015

"Trony upadają!"


Jak to zwykł mówić bodajże Witold Domański na antenie Eurosportu: W tym roku w Paryżu upadają trony. I tak rzeczywiście jest! Bardzo blisko było, aby w półfinale między Timeą Bacsinszky a Sereną Williams wygrała Szwajcarka. Także na szczeblu krajowym - Stan Wawrinka rozbił Rogera Federera, lecz najbardziej boli nieporadność Rafaela Nadala, który nie może wrócić do najlepszej formy po kontuzji. 

Właśnie na postawie Hiszpana w tegorocznym French Open chciałbym się skupić.

Nadal, pierwsze cztery rundy przeszedł, jak przystało na wielokrotnego triumfatora tego turnieju, bez najmniejszych problemów. Jednak dało się zauważyć, że obecna dyspozycja hiszpańskiego tenisisty, to nie to samo, co jeszcze parę lat temu. Z resztą w każdym pomeczowym wywiadzie Rafa robił dobrą minę do złej gry, mówiąc, że z meczu na mecz czuje się coraz lepiej. Niestety, chyba nawet Hiszpan w to nie wierzył.

Niestety więcej zwycięstw w tym roku w Paryżu Nadal nie odniósł. W ćwierćfinale Roland Garros Rafael Nadal, rozstawiony z numerem 6, musiał zmierzyć się z liderem rankingu ATP, Novakiem Djokoviciem - Serbem, który w tym roku prezentuje się świetnie, nawet na kortach z cegły.

Klasyk w ćwierćfinale to coś czego dawno nie było! Jeśli dobrze pamiętam Djoković z Nadalem po dwóch stronach siatki spotkali się po raz 47! To miał być przedwczesny finał, najlepszy mecz tego turnieju już w ćwierćfinale. Dodatkowo, przy wcześniejszej porażce Rogera Federera, triumfator tego spotkania mógł się okazać głównym kandydatem do tytułu.

Początek tego meczu był dziwny jak na ten poziom obydwu tenisistów. Najpierw cztery gemy bez większych problemów wygrał Djokovic, żeby potem przegrać następne cztery. Tylko podczas odrabiania strat przez Nadala, widzieliśmy go w formie, do której nas przyzwyczaił. Był znakomity! Sam pojedynek natomiast przypominał te najlepsze konfrontacje między tymi zawodnikami. Przypominał się zeszłoroczny finał lub ten prawie 6-godzinny z Australii.

Niestety, długo taki stan gry się nie utrzymał. Serb ostatecznie wygrał tego seta. Wygranie następnych dwóch partii przyszło mu niemal tak łatwo, jak pierwszych czterech gemów. Nadal odpadł w ćwierćfinale! Gdyby taka sytuacja przytrafiła się przed rokiem, to pewnie słyszelibyśmy nawet o tym w najmniej sportowych stacjach radiowych i telewizyjnych. Tymczasem nie było to żadne zaskoczenie.

Tydzień temu pisałem o upadku Agnieszki Radwańskiej, sytuacja Rafy jest bliźniaczo podobna. No może z tą drobną różnicą, że Nadal swoją dyspozycję może tłumaczyć niedawnymi problemami ze zdrowiem. Niestety, Hiszpan, tak jak wcześniej Polka, po wielkoszlemowym turnieju w Paryżu wypadnie z pierwszej dziesiątki. Tymczasem Novak Djokovic jest już pewien gry w kończącym rok turnieju ATP Masters.

Czy występy Bacsinszkiej, Federera, Radwańskiej i Nadala świadczą o zmianie pokoleniowej w światowym tenisie? Czy może jest to chwilowe załamanie formy u tylu gwiazd? Radwańska po swojej porażce w Paryżu mówiła o tym, że idzie nowe. Niedługo przekonamy się, czy miała rację!

Autor: Mateusz Włodarczyk@mtj_wlodarczyk |  mt.j.wlodarczyk@gmail.com 

0 komentarze:

Prześlij komentarz